Powrót na forum

Dodaj odpowiedź

  poprzedni wątek | następny wątek  
Autor Temat:     Rozmaitości - część 6
Iza 2007-01-22 01:48
e-mail

woj.: małopolskie

Małgo poprosiła o otworzenie nowego wątku. Całkiem słusznie zresztą , bo tamtne był okropnie przeładowany.
Tak więc zaczynamy:).
Jak minęła niedziela?

Elzo 2007-01-22 01:58
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Miło ... byłam na Koncercie w Teatrze .. grał mój Wnuk ..Jak wyszedł na scenę złapał się za serce zamarliśmy .. ale poszło nieźle .. Potem zapytany dlaczego to zrobił odpowiedział ,że to była trema ......... Tak go złapala .. Tremę miał już od wczoraj ale ja go przekonywałam ,że to dobrze ,że to takie dobre uczucie bo mobilizuje ..i zachęca do ćwiczenia. Nie powiedział stanowczo , przed koncertem już się nie ćwiczy . Ciekawe .. na ile przed koncertem się nie ćwiczy ? A przy okazji KOchani .. czy jest jakiś skuteczny sposób na odczyszczenie przypalonego garnka ? Tak ,tak znowu zagadałam się z Mamą , przez telefon .,Jak poczułam to już było po ..A tym razem padło na szybkowar ...chyba ze stali ... Mąż się do mnie nie odzywa .. ja czmycham po kątach .. garnek spalony moczy się w Cifie .. Ale przecież to się zdarza prawda ?????? Zwłaszcza po dniu pełnym wrażeń, Dniu Babci ....Buuuuuuuu ..chciałabym go jednak odratować
emirek 2007-01-22 02:13

woj.: mazowieckie

U mnie niedzila minęła pod znakiem Dnia Babci i /juz jutro/ Dnia dziadka. Z tej to okazji mieliśmy naszych najbliższych gości, przyjechali z życzeniami ze smakołykami i chwilę pogościli u nas. Oczywiście, że Babcia bardzo ucieszyła się, poczęstowała się, porozmawiała. Były też życzenia telefoniczne od dalszych wnucząt. Jakie to miłe, że pamiętają, tak niewiele, a tyle radości, i ta natrętna myśl..... że dzieci, że wnuczęta. Wszystkim Babciom i Dziadkom, życzę dużo uśmiechów i radości /bez natrętnych myśli/. Pozdrawiam :))).
Iza 2007-01-22 02:27
e-mail

woj.: małopolskie

Elzo... a co Ty myślisz... przypalanie garnków to naturalne zupełnie:).
Jak go odratować? Ja czyszę takimi pastami do czyszenia garów ( za dawnych lat jak nie było cifó itp., to takei pasty były) typu "Sama" itd.
Zazwyczaj da radę doczyścić, ale trzeba się natrudzić.
Wszystkim forumowym Babciom i Dziadkom życze wszystkiego dobrego i dużo zdrowia dla Was i dla wnucząt.
U mnie niedziela leniwa:).
Zrobiłam dobry obiadek, jak co tydzień wizyta u teściów.
A teraz zmykam do wanny z "O pięknie" Zadie Smith.
Iza 2007-01-22 02:28
e-mail

woj.: małopolskie

p.S. To są takei pasty jakimi dawniej czyściło się zlewy. Naprawdę najskuteczniejsze są do garnków.
ania-rybka 2007-01-22 02:43
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Elzo - są specjalne płyny do usuwania przypalenizny z garnków. Idź do dobrego sklepu i poproś - na pewno dostaniesz. Ja stosowałam kiedyś - bardzo skuteczne.
... 2007-01-22 05:20

woj.: śląskie

1. nalej gęstego płynu do naczyć i zostaw do rana
2. zasyp solą z odrobiną wody i zostaw do rana
3. kup GRILLPOL srodek do czyszczenia grila Jest bardzo skuteczny, ale jeśli garnek jest z aluminium to kontroluj i trzymaj rękę na pulsie :) Na pewno nie możesz zostawić przez całą noc, bo aluminium zczernieje.
pozdrawiam:)
... 2007-01-22 05:22

woj.: śląskie

ad. 2
zapomniałam napisać, zeby rano to z solą zagotować:))))) apotem wyszorowaćjakimś ostrym proszkiem

Elzo 2007-01-22 14:48
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Dzięki wam ... wiedziałam ,że na was mozna liczyć .. gorzej z Mężem ... bo obraził sie .. Ciągle docieka co to się spaliło skoro obiad był .. jak nigdy szukał garów .. A ten stał sobie zalany białym Cifem i nie było nic widać .Ale smród w domu ,był wyjątkowy .Widocznie przyparawy uzyte do mięsa okazały sie .. łatwopalne .. No i co to takiego .. garnek rzecz nabyta .. Ja naprawdę nie widzę problemu .Jeżeli się denerwuję to ze względu na Męża .Poza tym czy nie ma większych problemów w naszym domu ? O na przykład wieczorem zameldowała się Siostra ,że wróciła z nart .. jakoś tak bez entuzjazmu .. okazało się ,że Jej Mąż miał wypadek , złamane biodro, operacje i wrócili wcześniej ... Mąz o kulach .. podobno szybko dochodzi do siebie .. ale to jest prawdziwe zmartwienie , tu można by się naprawdę zdenerwować .. A garnek , śmieszne .
doti 2007-01-22 23:50
e-mail
Tczew
woj.: pomorskie

byłam przed chwilą w nowootwartym sklepie obok mnie, a tam na półce.... herbatka jabłkowo - cynamonowa firmy Tetley. Izo i Magdo, czyż nie tej ostatnio poszukiwałyście?
Oczywiście kupiłam ją sobie i piję teraz po raz pierwszy. Na prawdę jest świetna. Uwielbiam wszystko co z cynamonem :)
Jak by ktoś chciał, to chętnie kupię, o ile będzie jeszcze na półce
alo 2007-01-23 01:00
e-mail

woj.: lubuskie

męża babcia miala tani przepis na czyszczenie garnkow po przypaleniu zasypac popiolem troche wody i powolutku zagotowac !!przypalenizna odchodzi płatami a reszteczki zwyklym proszkiem sie zmyją>
A z mężem???przechodzilam to wiele razy (zawsze tłuke dzbanki na herbate a wlasciwie one same sie tłuką tylko zawsze w moich rekach) jest na to sposób-tzn na meża- przytuklic sie serdeczne powiedziec ze przeciez ja nie chcialam i dalej to tak jakby sie nic nie stalo....jakby sie nic nie przypaliło.
Po przeczytaniu juz pare lat temu ksiazki o kobietach i mezczyznach z Marsa i Wenus doszlam do wniosku ze mezczyzn(mniej wrazliwych) sie informuje o zaistniałym fakcie albo informuje o tym czego sie od niego spodziewasz. Długo mi to nie pasowalo powiedziec:przynies ziemniaki!!!!jak to mialo przejsc przez gardlo???:zawsze było:kochanie czy mozesz przyniesc ziemniaki bo ja teraz.....ale sie nauczylam i jest lepiej

Magda B. 2007-01-23 01:50
e-mail

woj.: małopolskie

Doti Kochana, przykro mi, ale fakt herbatka miala byc jablkowo - cynamonowa, ale firmy Vitax. Dzis znow polazlam do Rossmana, jak wspomniala Elzo, ze tam moze byc i nic. Prosilam tez siostre, zeby popatrzyla w Poznaniu i zakupila cala zgrzewke:) hehhehe To juz chyba bedzie moje maniactwo - patrzenia po polkach tylko za jednym konkretnym produktem:)
Dzis wieczor odpoczynku, nalezy mi sie po pracujacym weekendzie. A do tego jeszcze weekend z przygoda i powiem wam, ze ciesze sie, ze zyje i moja siostra to ma racje twierdzac, ze "glupi ma zawsze szczescie" A tym "glupim" mialam byc ja:-)))). A piratow drogowych powinni pozamykac i pozabierac i prawko!!!!
Spokojnego wieczoru

doti 2007-01-23 01:55
e-mail
Tczew
woj.: pomorskie

wiedziałam, że coś pomyliłam... :(
Iza 2007-01-23 02:04
e-mail

woj.: małopolskie

Byłam już w dwóch Rossmanach - nie ma.
Tetley i Herbapol mi nie smakuje.
Nie wiem dlaczego, ale w tej vitaxowskiej byl taki smak....taki niesamowity smak...


... 2007-01-23 02:58

woj.: śląskie

ja mam sposób na męża :))))
jak mi cos nie wyjdzie, to z usmiechem "blondynki" mówię:"kochanie to takie kobiece...":))) Zawsze go do rozbroi:)))
alo 2007-01-23 03:43
e-mail

woj.: lubuskie

czasami na mojego najlepsza jest KARPATKA
Iza 2007-01-23 03:54
e-mail

woj.: małopolskie

a wracając do temt jabłka i cynamonu, to mając w pamięci smak herbaty, zakupiłam sobie płyn do kąpieli jabłko & cynamon. Też fajnie:).
alo 2007-01-23 03:56
e-mail

woj.: lubuskie

as ja mam tylko prysznic:(((((((((((( tak bym sie powylegiwala w wannie:>>>>>>>

Iza 2007-01-23 04:19
e-mail

woj.: małopolskie

No widzisz...:) Uwielbiam się wylegiwać w wannie. Codziennie co najmniej pół godzinki. I obowiązkowo z książką. Dzisiaj to była Zadie Smith "O pięknie" - cóż za piękna książka! Polecam!

P.S. zajrzyj do poczty, bo napisałam w sobotę:).
Iza 2007-01-23 04:20
e-mail

woj.: małopolskie

a teraz idę spać, bo to był męczacy dzień w pracy, a jutro czeka mnie podobny, więc trzeba się wyspać.
Dobranoc wszystkim!
dana 2007-01-23 17:48
e-mail
kraków
woj.: małopolskie

mój sposób na spalony garnek to: wsypać garść
soli
i proszek E do moczenia, troszkę wody i gotuje przez kilkanaście minut na małym ogniu i sprawa zalatwiona. Pozdrawiam.
alo 2007-01-23 21:23
e-mail

woj.: lubuskie

:) czytalam dzieki...znam cię juz troszeczke. Pieknie piszesz wole jednak czytac twoje wpisy niż...narzucac swouje wypociny jak zawsze zbyt emocjonalne a ,,O pieknie" poszukam dzieki i gorące buziaki
dana 2007-01-23 22:02
e-mail
kraków
woj.: małopolskie

Jesteś bardzo sympatyczna, buziczki cmokaśne
Małgo 2007-01-23 23:03
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Wiecie co, jedna znajoma Rosjanka czyściła skutecznie zapalone na amen garnki za pomocą ace albo cloroxu. Nie polecam....Za to jej inny pomysł jest dobry: Elektryczne czajniki, które porosły kamieniem, można szybko i do bieli wyczyścić wsypując do czajnika pełnego zimnej wody opakowanie kwasku cytrynowego. Wodę następnie zagotować i pozostawić w czajniku z 10 minut. Tylko nie zapomnijcie potem jej wylać (I dokładnie wypłukać czajnik) Ja sobie kiedyś taką kwaśną zalałam kawę. Bleee.
alo 2007-01-24 15:35
e-mail

woj.: lubuskie

lepsze numery robiłam!!!! Kto z Was w glinianym czajniku gotował budyń?? albo na środku dywana(..nu?)jakoś tak w kryształowej polielnicy robiłam ognisko bo chciałam sprawdzic czy sie stopi czy roztrzaska....................no poszła w drobne kawałeczki i dywan cały w powypalane kropki..................ale rodzice nie zauważyli do czasu aż zapalili ........no i wydało sie ............bo jak coś spsociłam to zwiewałam pod stół!!!! to był znak że to ja!!! no kto miał lepsze pomysły??????????????????
:DDDDDDD
ania-rybka 2007-01-24 19:03
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Ja byłam spokojnym dziewczątkiem - nie przebiję Cię alo
:D
Elzo 2007-01-24 22:36
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

ja nie byłam spokojnym, zrównoważonym dzieckiem .. byłam ogólnie rzecz biorąc "powsinogą" kiedys wyszłam z przedszkola z młodszą siostrą i poszłam sobie .. po "Chałupach" Siostrę, trzyletnia to wyraźnie znudziło i poszła sobie w świat ,przed siebie .. Zginęła .. Poszukiwania jej trwały wiele, wiele godzin .Późnym wieczorem znalazła się na Komendzie Policji ,na pytanie policjanta czy to twój tata spojrzała na naszego Ojca i powiedziała .. nie .. a jak się nazywasz dziecko -Aka Kolaka .... Dostałam wtedy potworne lanie i nigdy nie zostało mi to wybaczone.. Innym razem wędrując po sąsiadach , weszłam do jakiegos mieszkania i zapytałam czy jest już u nich obiad . Gdy usłyszałam ,że tak wyszłam na balkon i krzyczałam .. Leszek, Hanka , chodźcie na obiad ...I znowu mnie sprali ..i do dziś nie wiem dlaczego.. przeciez wykazałam się w tym drugim przypadku wielką zaradnością.. a w pierwszym to nie była to moja wina do końca , bo kto to widział ,żeby wypuszczać z przedszkola 5 letnie dziecko z 3 letnia siostra .. No kto to widział .
Elżbieta II 2007-01-24 23:24
Warszawa
woj.: mazowieckie

SUUUUUUUUUUUUUper....
Iza 2007-01-24 23:27
e-mail

woj.: małopolskie

a mój wujek chodził w przedszkolu na wagary...:). To był super wujek.
Niestety zmarł jak miał 18 lat. Często sobie myślę... tak byłoby fajnie jakby żył, ale nie wiem czy byłoby, bo może też miałby HD?
Ja to raczej spokojna byłam:), chociaż wpadałam na fantastyczne pomysły typu zabawa w szpital. Mama w porę weszła do pokoju, ponieważ moja siostra leżała juz na kanapie, brzuch miała odkryty a ja i moja koleżanka pochylałyśmy się nad nią z nożyczkami w rękach.
Była tez klasyczna zabawa w fryzjera , pozbawiłam moją siostrę pieknych loków - nie odrosły nigdy.
Ale generalnie nie było źle:).
Zaczełam dziwne rzeczy wymyslać dopiero będąc nastolatką.
Ale i tak nie przebiłam mojej siostry, która pofarbowała sobie włosy na .. zielono, zupłenie jak Ania Shirely.
Bała się, ze mama sie zorientuje i szybko wylała na włosy czarny atrament:).

... 2007-01-25 02:19

woj.: śląskie

Ja mam wspomnienia, z czasów kiedy pracowałam w przedszkolu....
Przychodzi 5- latek do przedszkola i ... płacze.
Pani bierze go za ręke i oprowadza po salach. Pokazuje rózen prace dzieci , różne ciekawe zakątk. Dziecko juz uspokojone . Pani pyta "i co Rafałku"? a on na to : "jo tu k... nie byda chodził"
emirek 2007-01-25 02:24

woj.: mazowieckie

Podziwiam szczerość i odwagę przedszkolaka :)))))))))))))
... 2007-01-25 02:25

woj.: śląskie

innym razem przychodzi matka z 3 letnim dzieckiem
dyrektorka pyta :czy dzieckoo samo pije z kubeczka?" Odpowiedź mamy" Ni.. ale z gorczka się napije"
Rodzice wypełniali takie ankiety o dziecku .. No i była rybryka "zalecenia wychowawcze" to była rybryka przeznaczona dla pedagoga lub wychowawcy. Nadgorliwy rodzic wypisał i tę wpisując : "od czasu do czasu klaplsa w żić"
Albo na pytanie dyrektorki w stosunku do 3 letniego dziecka , "czy dziecko samo potrafi się wysikać?" Rodzic napisał "taK, ale pampersa trzeba potem zmienic " :)))))))
pozdrawiam
Magda B. 2007-01-25 07:36
e-mail

woj.: małopolskie

Najwyzszy czas zrobic sobie przerwe w pracy:-)))
Nawiazujac do waszych wspomnien - Elzo to chyba nikt nie pobije. Ja tam spokojna nie bylam, zawsze cos z rodzenstwem smajstrowalismy.
Pamietam jak tatus przyniosl prostownik do domku i spodobalo mi sie, ze kabelki od niego idealnie pasuja do kontaktu wiec je tam wlozylam. Coz tatus "mial" prostownik, a na dodatek spalilam kawalek instalacji w domu.
Albo jak moj brat z kuzynem ubrali sie w sukienki (mieli ok 15 lat) i poszli przez osiedle wyrzucic smieci. Ludzie jaki obciach:-) A do tego moj drugi kuzyn stal na balkonie i krzyczal "Ludzie ludzie wariaci ida". A ci jakby nigdy nic paradowali w kieckach i cioci klapkach:)))) Zarobili wtedy kupe kasy (jak na tamte czasy), bo oczywiscie zalozyli sie, ze to zrobia. Mieli gorszy pomysl, ale ciocia ich uprosila, zeby nie przesadzali.

No to zabieram sie za kolejne osuwisko:-))
Wszystkim czesc i pa (jak to mowi moj 3-letni bratanek)
Iza 2007-01-26 01:52
e-mail

woj.: małopolskie

W pracy duzo roboty i jakaś taka niepewność...
Na zewnątrz czyli na polu:) śnieg - nie da się jeździć na rowerze, buuuuuuu....:).
W sklepach nie ma cynamonowej herbaty firmy Vitax...
Myślenie o zagrożeniu HD jakoś przytłacza mnie ostatnio...
Brak motywacji na działanie z pewnych względów ostatno też mnie przytłacza...
Ale to nic.
Ja wiem, ze przejdzie.
W pracy się w końcu uładzi, " ta zima przecież kiedyś musi odejść" i bedzie wiosna pachnąca, radosna, polska wiosna... a ja znowu wsiądę na rower i poczuję pełnię życia.
W końcu gdzieś kiedyś kupię tę herbatę:))).
Motywację też odnajdę tylko trochę odpocznę....
I o HD też z wiosną przestanę myśleć tak często... jak wsiądę na rower i wygonię te myśli z głowy.
Będzie dobrze.:)))))." Jeszcze będzie przepieknie, jeszcze będzie normalnie".
A na razie proszę o wyrozumiałość.
Tymczasem pocieszę się płynem do kąpieli cynamon jabłko:).


Elzo 2007-01-26 02:20
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Oj Iza dobrze ,że jednak jesteś .. nie ma co się dołowac .. cieszmy sie dniem dzisiejszym ...Wiem ,że ciężko Ci .. mi tez nie lekko ..Widać takie wrażenie robią nasze spotkania - Rodzinki HD co? Wiem ,że ciągle o tym myślisz , o Obu Dorotkach z Rzeszowa .. Ciekawe co u Nich słychać . A może to ten śnieg .. i może to ,że chciałoby się gdzieś tam szusowac ... Co Doti ..? Trójka przypomina spotkania zimowe w Namiocie w Zakopanem . Piękny Koncert Raz , Dwa Trzy .. NO i te narty.. Ja tez dziś nieźle zatrułam naszą Magdę B .. swoimi smutkami . Nie dajmy sie naszym smutkom Kochani . Mamy się po to by raz wysłuchac Kogoś a raz rozsmieszyć a jeszcze innym razem z kimś posmędzic ..Pozdrawiam
Elzo 2007-01-26 02:24
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Piszę do Vitaxu ......co się stało z ich herbatą Jabłko i cynamon .. Co to za granda .. My tu niezłą reklamę im robimy a Oni nic ..
Ula 2007-01-26 02:40

woj.: podlaskie

ja już wczoraj napisałam do Vitaxu z zapytaniem co z herbatką, ale odpowiedzi "0"
alo 2007-01-26 02:58
e-mail

woj.: lubuskie

herbatki poszukam w szczecinie i dam znac.Trzymajcie kciuki -sesja A za Twoim przykladem Izus zaczelismy dbac o zdrowie rodzinnie..no rowerek w 5 odpada ale łyżwy były wspaniałe!!!!Usmiechnij sie dziubku jutro bedzie nowy dzien i lepszy :D
dOBRANOC WSZYSTKIM:)))))))
Iza 2007-01-26 03:13
e-mail

woj.: małopolskie

Dziewczyny, jesteście niesamowite!
Napisałyście do Vitaxu!!!!
Ja mam takie lekkie niepokjące przeczucie, ze moze oni przestali ją produkować????
Dziewczyny.... mnie naprawdę brakuje tej herabtki popołudniami....
Alo.. wspaniale, że byliście na łyżwach!
Prawda, ze fajnie?
Ja na razie pomukam na moims tacjonarnym rowerku, no i chodzę na basen, ale jak tyle pogoda i zdrowie ( cyzli kolano) pozwoli to znowu będę wyruaszać na dłuugiiieee rowerowe wycieczki.
I wiecie co postanowiłam?
Ze postarma się w tym roku opisywać każdą trasę. A jaby się udało kupić cyfrówkę, to jeszcze zdjecia do tego robić...
Małgo 2007-01-26 03:33
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Tej herbatki nie ma na ich stronie internetowej!
Magda B. 2007-01-26 03:42
e-mail

woj.: małopolskie

Kochana Malgo jej nie ma NIGDZIE:(((
Iza 2007-01-26 23:22
e-mail

woj.: małopolskie

Dobry wieczór,
Jak tam życie?
Weekend!!!! Tak się cieszę, że się wyspię.
Zyczę Wam miłego weekendu.
Mam zamiar sycić się życiem:).
Najpierw basen.
Miłego wieczoru.
Magda B. 2007-01-26 23:41
e-mail

woj.: małopolskie

Kochani ja podobnie ja Iza ciesze sie, ze w koncu weekend. Prawdziwy z wolnymi dniami:))))
Dzis w koncu po ponad tygodnowj przerwie (zapracowanie) ide na siatkowke!!!!!!!! A jutro na basen!!!!!!!!!!:))))))))))))
A rano bede piekla karpatke, bo mnie cos tak naszlo.
Dzis wogole poszlam do sklepu i kupilam pol kilo "Michalkow"
Generalnie nie lubie slodkiego, ale mam takie cos, ze mnie nachodzi i wtedy siadam i jem, az juz mam dosc:)
Kolejny sklep odwiedzilam i herbaty brak:(
Srasznie dzis zmarzlam, szczegolnie w rece, az mnie palce bolaly. Juz nie mam koncepcji jakie rekawiczki nosic:(
Na jutro wieczorkiem zapowiedzieli mi sie przyajciele, ktorzy ocecnie mieszkaja we Wroclawiu. Nawet nie wiecie jak sie ciesze z tego spotkania:-))))
A na koniec ... z okazji dnia powszedniego wszystkiego najlepszego:)))))
Duzo ciepla
Lilka 2007-01-27 02:22

woj.: nie chcę podać

Troche spoznione ale za to wyjatkowo szczere i cieple zyczenia noworoczne wszystkim 'forumowiczom'.

Jeszcze ciagle pracuje i tak jak wy ciesze ze jest piatek, hurra ... Mam straszne zaleglosci w czytaniu waszych wypowiedzi i obiecuje sobie ze wszystkie przeczytam ... W Ottawie straszne mrozy od 2 tygodni... z wiatrem zdarza sie ze jest do -30 Brrrr. Tylko to wiosny... Swieta Bozego Narodzenia mielismy za to cieplutkie zuplenie jak na Wilkanoc ... bez sniegu ani zamarzajacego deszczu...
Na szczescie jest teraz okres tanecznych imprez wiec ogolnie mam frajde (musze jednak uwazac bo czasami trace rownowage, i potem nosze tu i uwdzie slady tego upadku. Jednak ja tak lubie tanczyc ze nawet sie tym nie przejmuje).
Iza 2007-01-27 02:50
e-mail

woj.: małopolskie

Witaj Lilko,
Myślałam ostatnio o Tobie...
Szczerze powiedziawszy troche się bałam...
Aż bałam się zapytać, co z Tobą gdzie jeste?
Myślałam sobie: a może choroba dopadła ją ze zwdojoną siłą?
A tu jak widać Lilka w świetnej formie, tańczy , cieszy się z życia.
Lilko - jesteś moim wzorem.
Pozdrawiam Cię gorąco.
Iza 2007-01-27 02:53
e-mail

woj.: małopolskie

Cieszę się też z tego, ze Magda w takim dobrym nastroju. Tak trzymać.
Ja wróciłam własnei z basenu. Zmęczona, ale psychicznie odnowiona. Odkryłam anwet, ze potrafię nawet całkeim szybko kraulem pływać:). A zawsze myslałam, ze nie mam siły i wolno sobie sunęłam.
Było fajnie.
Teraz zjem kolacyjkę i zatopię się w Zadie Smith.
W pracy sytuacja się chyba normuje. Jeden problem mi sie rozwiązał, więc to bedzie taki prawdziwy weekednowy odpoczynek.
Muszę nabrać sił przed następnym tygodniem i weekendem, bo w następny weekend jadę na kolejne spotkanie z HD.
Miłego wieczoru.

Elzo 2007-01-27 03:17
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Lilko .. takie wpisy dodają mocy !!!!!!!!!!! Jaka radość w Tobie , tak jak na zdjęciu w Galerii!!! Super .. Napisz nam co u Ciebie ??? Muszę powiedzieć ,że mój chory Mąz nigdy w życiu nie lubił tańczyć .. bardzo cierpiałam z tego powodu .. teraz gdy balowaliśmy na eselu Brata .. zadziwił mnie .. ciągle chciał tańczyć.. i robił to lepiej niż dawniej , gdy jeszcze nie było widac żadnych oznak choroby .Wtedy miał inne priorytety ...na przykład Rude , gdy ja byłam czarna .Teraz ja jestem ruda a On nie patrzy już na rude .Teraz dostrzega radością tańczenia . Taniec to świetna terapia .. to świetny sposób na smutki , na koordynację ruchów... na zwinność . Nie wszyscy w to jednak wierzą i czasem traktują jako takie Fiu -Bździu w czyjejś głowie .Ja uwielbiam Pozdrawiamy Cię
Witek 2007-01-27 03:26

woj.: świętokrzyskie

uwielbiam tańczyc-super sprawa ooooooo kiedy to było...
emirek 2007-01-27 03:57

woj.: mazowieckie

Lilko, ja na forum jestem od niedawna i po przeczytaniu Twojego wpisu, zajrzałem do galerii i stwierdziłem, że treść wpisu bardzo pasuje do galerii. Podzielam wypowiedzi Izy i Elzo, życzę Ci cieplejszej podody i dalej "tak Trzymaj". Pozdrawiam.
Iza 2007-01-27 22:15
e-mail

woj.: małopolskie

dla mnie tańczenie z moim kolanem mocno ryzykowane:(, a szkoda bo lubię.
Co za dzień! Najpierw ywgrała Justyna Kowalczyk. a przed chwilą ADAM MAŁYSZ.
To jest jeden z moich największych sportowych idoli!
Herbaty nadal nie ma:(.Kupiłam do spróbowania inną, truskawkową dilmah i rumową.
Iza 2007-01-28 00:30
e-mail

woj.: małopolskie

Nie wiem jak u Was, ale u nas bajkowo pada śnieg.
Małgo 2007-01-28 14:58
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

W Jeleniej też nie ma poszukiwanej przez Izę herbaty- sprawdzam w każdym napotkanym sklepie.

Mój mąż dostał w ramach prezentu świątecznego oryginalną japońską sake. W końcu trzeba to było spróbować, więc zaprosiliśmy gości a ja przygotowałam śledzia po japońsku, sałatkę ryżową i smażone banany (żeby pozostać w klimacie). Wcześniej spedziłam dużo czasu szukając w Internecie jak sake podawać, jak podgrzewac itd.
Niestety- jest to płyn tak wstrętny, że wszyscy zgodnie uznali, iż najlepiej bedzie się nadawał do przeczyszczenia odpływu w zlewozmywaku. I wylaliśmy zawartość kamionkowych naczyniek do zlewu.

Iza 2007-01-28 15:43
e-mail

woj.: małopolskie

ha,ha niezłe, niezłe.
No ale przynajmniej spotkanie się udało, prawda?
Małgo 2007-01-28 17:03
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Prawda!
Lilka 2007-01-29 22:19

woj.: nie chcę podać

No wiec tak... dzieki kochani za mile slowa... za kazdym razem jak wpadam na Forum ciesze sie ze nie tylko ciagle istnieje ale i jest tak prezne! I znajduje tutaj nowych fajnych ludzi! Podziwiam rowniez sile Ani ktora mimo dwojga dzieci i chorego meza ... ma tyle enegrii na prowadzenie tego forum!?

Jesli chodzi o mnie i moje HD... to oczywiscie sie posuwa... ale na szczescie powoli. Od dluzszgo juz czasu biore tablety 'Celexa' i musze przyznac ze wrocilam do pelni zycia. Mam ochote zyc i wykorzystuje to w pelni. Co prawda na lyzworolkach juz nie jezdze ale na rowerze jeszcze sie przejade (to latem)... Przy tych mrozach ktore nas mecza od dwoch tygodni nasz Ottawiski kanal zamarzl i zrobila sie z niego 9cio kilometrowa slizgawka. Jak sie troche ociepli to pojde na lyzwy... oczywiscie z chelm na glowie... zeby w razie upadku zabezpieczyc glowe.

Mam klopty z pamiecia, przekrecam wyrazy, zmieniam jezyki w trakcie rozmowy ... ale jak kiedys mowilam wam ... wszyscy moi wspolpracownicy wiedza z czym sie borykam wiec jak cos jest nie tak to mi daja znac. I to mi ogromnie pomoga... nie czuje sie jak zaszczute zwierze... ale ciagle wartosciowy pracownik.

tyle o mnie... a teraz do czytania waszych wypowiedzi.

Aniu jak z Twoim pamietnikiem?
mb 2007-01-30 00:30
e-mail

woj.: dolnośląskie

Dzięki Lilka, że się odezwałaś.
Zawsze czekam na Twój wpis, jestem w takiej samej sytuacji. Jesteś moją Idolką.
Do Izuni
znalazłam stronę z herbatką http://www.darnatury.pl/index.php?id=65
Pozdrawiam Was Wszystkich
Iza 2007-01-30 18:37

woj.: małopolskie

i to jest ta herbata:).
Aaa.. nie zdążyłam Wam napisać, ze w niedzielę piłam ją.. u teściowej.
nie zapytłam gdzie ją kupiła bo podjerzewam, że była to ta sama, która podarowałam jej poł roku temu:).
No to na razie... trzeba wracac do pracy po śniadanku:)
witka 2007-01-30 19:40

woj.: nie chcę podać

Witaj Lilko
Ja również bardzo się cieszę ze się w koncu odezwałaś. Nie wiem czy czytałaś dokładnie wątek tu na Forum o leku Tetrabenazyna, który właśnie jest w Canadzie.
Bardzo serdecznie cię pozdrawiam.
Elzo 2007-01-30 20:42
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Droga "mb" a co u Ciebie ... odzywasz się tylko wtedy jak jest jakas burza tu u nas .. a my chcielibyśmy Cię też bliżej poznac .. Pisz czasem co Ciebie gnębi .. albo cieszy !!!!!!!!
mb 2007-01-31 00:16
e-mail

woj.: dolnośląskie

Jestem codziennie na forum czytam i cieszę się i smucę razem z Wami. Czas mam ograniczony bo pracuję i opiekuję się Mamą i Siostrą. Jedyną moją rozrywką jest to Nasze Forum.
Cieszę się że jesteście.
Pozdrawiam
Lilka 2007-01-31 01:52

woj.: nie chcę podać

ok, probowalam szukac na temat lekarstwa Tetrabenazyna o ktorym wspomniala Witka, niestety nie moge nic znalec, Forum pozwala mi zajrzec do postow z ostatnich 30 dni. ... jezeli ktoras w was dziewczyny wie ktory to watek to bede wdzieczna.



emirek 2007-01-31 02:41

woj.: mazowieckie

Lilko, na temat leku o którym piszesz /tetrabenazin/ znajdziesz informację w wątku "Do Ewy - pytanie o nowy lek" z dnia 2.01 07. Pozdrawiam serdecznie.
Iza 2007-01-31 03:17
e-mail

woj.: małopolskie

Kochana mb:) ściskam Cię mocno, cieszę się, ze jestesmy Ci potrzebni, jak czytam Twoje słowa... to chce mi się pisać...
Bo czasem.. przyznam jakieś zwątpienie mnie dopada, pytanie: czy powinnam? czy to ma sens?
Ale potem czytam TAKIE słowa i wszystko wraca do normy.
Myślę też w tych dniach o naszej Dorotce I z Rzeszowa. Minął rok od tragicznych wydarzeń w życiu Twojej Rodziny. Mam nadzieję, że się trzymacie.
Sciskam Was mocno.

P.S. a to jest takie piękne... niby tylko sport a tyle we mnie energii wyzwala i tak doładowuje...Sami popatrzcie.
http://sport.onet.pl/0,1257854,9687,8,25,fotoreportaz.html

A ja teraz idę spać bo zmeczyly mnie te emocje.
Pa, dobranoc.

Lilka 2007-01-31 21:36

woj.: nie chcę podać

Kochani... wpadlam na taki text i nic z tego nie rozumie... czy ktos z was jest w stanie mi to przetlumaczyc na polski?

polski gryps:
kajdan na nek, golf trójeczka i nokia z
symbianem do klejenia fok

emirek 2007-01-31 22:19

woj.: mazowieckie

Lilko, na Twoje pytanie dałem już odpowiedż w wątku w którym wcześniej pytałaś, a znaczy to tyle co :"Złoty łancuch na szyje, Volkswagen Golf serii 3 i telefon komorkowy z systemem operacyjnym Symbian, slużące do podrywania dziewczyn." :D czego ci mlodzi nie wymysla. Pozdrawiam:))).

ania-rybka 2007-01-31 22:24
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Lilka!

1) Jak dobrze, że znowu jesteś! Tak się cieszę!
Wiecie? Lilka była drugą osobą związaną z HD, która napisała do mnie, gdy w Internecie pojawiła się moja strona z pamiętnikiem - czyli STO LAT TEMU ;) Zawsze z troską myślę o tym, gdzie się podziewasz, jak dłużej milczysz...

2) Mnie podziwiać za prowadzenie forum nie musisz, bo ono SAMO SIĘ PROWADZI :-))))) Ja tylko sporadycznie coś usprawniam, a tak naprawdę to bardziej zlecam usprawnianie koledze od zamków, bo sama niewiele się znam na tym technicznym szaleństwie :-)

3) Co do pamiętnika, od kilku miesięcy nie prowadzę - jakoś czasu nie ma na "zatrzymanie się", refleksje i ich spisywanie. Jestem Matką Polką do kwadratu - moja młodsza latorośl jest POTWORNIE absorbująca. Ruchliwy, wszędobylski niszczyciel - pozeracz mojego czasu w 99% :-))))

4) Forum pokazuje wpisy z tylku ostatnich dni, na ile sobie ustawisz :) Rozwiń listę (na głównej stronie po prawej na górze) i wybierz, jak chcesz mieć wyświetlane.

5) Nie mam pojęcia co znaczy ten tajemny gryps - ale powiedz słońce skąd go masz, to może się coś uda rozszyfrować. Mam jeszcze paru moich uczniów na gg, to mogę spytać :)
Stawiam, że
kajdan na nek = łańcuszek na szyi
hihihihi
Ale "klejenie fok" to juz baaaardzo dziwne :)

pozdrowionka i daj znać, jak żyje się w nowym-starym domu (ile to już? rok? dwa?) i czym zajmuje się teraz Twoja Karolinka?

ania-rybka 2007-01-31 22:26
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

o matkooooo
czyli klejenie fok - podrywanie dziewczyn????
łoooooooooooo
poczułam się jak dinozaur :-)))

emirek - a Ty SKĄD TO WIESZ?????
emirek 2007-01-31 23:09

woj.: mazowieckie

Aniu zapewniam, że moja wiedza nie pochodzi z autopsji:), ale jak napisała Emi, dzisiaj jest dzień telepatyczny i podobnie jak Tobie przyszedł mi taki pomysł, aby za sięgnąć informacji od najmłodszego pokolenia. Wniosek jest taki, że w niedalekiej przyszłości będziemy mieli problemy w porozumiewaniu się z młodymi, nie mówiąc już o osobach, które nie mają stałego kontaktu z krajem. My te problemy już mamy :).
Rybak Norweski 2007-01-31 23:40
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Cześć Lilko z dalekiej Ottawy :)

O rety, jaki ramol ze mnie... za nic w życiu bym się nie domyślił, że kajdan na nek to łańcuch na szyję, a klejenie fok to podrywanie dziewczyn...
Lilka 2007-02-01 00:32

woj.: nie chcę podać

Jak to dobrze znac ludzi oblatanych i poinformowanych! :)

Emirek dzieki za tlumaczenie... mysmy tu probowali na wszystkie strony wymyslic cos ale poza telefonem to nic nam sensownego nie wychodzilo ... szczegolnie ten samochod
wow...

Aniu... o tym ze mozna wybierac ilos tematow z gorne prawej stony to wiem ale akurat tego dnia mi nie chcialo dzialac :(

W naszym nowym-starym domu jestesmy przeszlo 3 lata... ja ciagle cos ulepszam i jakos czas leci... Wczoraj np. przytargalam dywan do dziennego pokoju... Jest po prostu piekny i nietypowy, trzy olbrzymie kwiaty w pastelowych ziemskich cieplych kolorach (braz, bez, zielen).

Karolina jest na 3 roku studiow (komunikacja medialna)... Radzi sobie bardzo dobrze... Bierze program ktory pozwala jej pracowc w tym czego sie uczy i uczyc na zmiane... Tzn. jeden semester (np od Wrzesnia do Grudnia) jest w szkole a nastepny (od Stycznia do Kwietnia) pracuje i tak az do ukonczenia za dwa lata w Grudniu. Bedzie konczyla szkole o rok pozniej od innych dzieciakow ale za to bedzie miala doswiadczenie zawodowe przy otrzymaniu dyplomu bakalarza (chyba tak sie mowi na ten jej dyplom). Nieprzyjemne jset tylko placenie (w Kanadzie kazde studia sa platne) za ta szkole bo rok w rok cena idze w gore. Jak bedzie chciala robic magisteke to potem jeszcze rok.
Krotko mowiac jestesmy z niej dumni jak pawie.
ania-rybka 2007-02-01 03:57
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

No to gratulacje - udała się Wam!
A jaki jest jej stosunek do badań przedobjawowych? W ogóle interesuje się HD? Czy raczej ucieka od tematu?...
Lilka 2007-02-01 22:11

woj.: nie chcę podać

Aniu... Karolina... oczywiscie wie ze ma chora mame na HD. Badan jeszcze nie robila i nie wiem kiedy i czy wogule bedzie gotowa na podjecie tej decyzji. Nie odziedziczla mojego charakteru, jest bardzo ostrozna ze wszystkim co robi i wszystko musi byc przemyslane. Ale z drugiej strony nie byla wystawion na chorobe babci kiedy bylo juz zle, a ja ciagle sie trzymam... (nie mam napadow zlosci - czego bym sobie zyczyla do konca zycia). Po prostu nie widzi tej smutnej i bardzo emocjonalnej strony choroby.

A jak juz sobie zrobi te badania (ktore na pewno beda super - oh mazenie) to mamusia sobie wypije calego szampana albo dwa

Iza 2007-02-01 23:03
e-mail

woj.: małopolskie

Na pewno wypijesz szampana, albo i dwa Lilko:).
Tak się cieszę, że piszesz...

A ja dziś dostałam kartkę od Dorotki II z Rzeszowa...I znowu chce się pisać...
Bo Ona napisała, ze cieszy się, że wreszcie odważyła się skontaktować z ludźmi ze stowarzyszenia, że cieszy się, że poznała tyle osób...

A teraz Wam opowiem co wyprawiałam w sklepie dzisiaj:).
Z uporem maniaka codziennie sprawdzam półkę z herbatami w wiadomym celu:).
No i nagle patrzę: JESTTTTTTTT!!!!! Naparwdę jest. Wzięłam 3 paczki. Myślę sobie, wyslę dziewczynom:).
W marzeniach widziałam jak popijam sobie dziś wieczorem herbatę rozkuoszując się jej wyjątkowym smakiem...
Potem sprawę przemyslałam i stwierdziłam, ze wezmę jeszczę jedno. No więc wracam do półki:).
No i prawie już w kasie byłam, kiedy... patrzę na pudełka... Zaraz, zaraz.... przecież to Herbapol....
a buuuuuuuuuu.... Z powrotem do półki i odkładam te herbatki...
Mam nadzieję, zę moich poczynanń nie śledziła żadna kamera:)
Elzo 2007-02-01 23:35
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Iza ... a może trzeba było spróbować .. może Vitax sprzedał im ten smak ... Sprawianie ludziom drobnych przyjemności .. to jest to ... I czasem nie trzeba dużo ...kartka, herbatki, jakieś oryginalne mydełko .. albo świeca ...Potrafisz wymyślać takie paczuszki .Pewnie się wzruszyła Dorotka .Ja niedawno dostałam dwie cudne koperty ........z papieru czerpanego ... chowam je jak nie wiem jaki skarb...Dostałam też przepięknie pachnący .....różaniec ....Rok temu , pachnie do dziś cała szuflada, szafka . Bardzo miła cecha charakteru chęć zrobienia komuś przyjemności .. jakims drobiazgiem..choćby kwiatkiem ususzonym
Iza 2007-02-02 00:06
e-mail

woj.: małopolskie

Herbapol niedobry, Tetley niedobry. Próbowałam.
Niestety. Lecę sprzatać i pocwiczyć, żeby zdążyc przed meczem piłakrzy ręcznych.
Trzymajcie kciuki!
Paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Iza 2007-02-02 02:51
e-mail

woj.: małopolskie

Rany... ten sport strasznie stresujący jest.
Jest przerwa, prowadzimy jedną bramką. Grałam kiedyś w szkole w piłkę ręczną ( jeden mecz). Wiecie, że oni dłonie smarują klejem?:).
Tak bym chciała żeby wygrali!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ula 2007-02-02 03:24

woj.: podlaskie

Masz racje Izo, sport jest strasznie stresujący, tak się denerwuję, że nie moge oglądać.
Tak bardzo chcę żeby wygrali, a tu remisowali i jeszcze tyle minut do konca, Oj!!!!
Magda B. 2007-02-02 03:59
e-mail

woj.: małopolskie

I znow remis, ja nie moge pracowac w takich warunkach:(
Przynajmniej niech chlopaki teraz wygraja!!!!!!!!!!
Trzymajmy kciuki
Ula dzieki, wiesz za co:)
Magda B. 2007-02-02 04:21
e-mail

woj.: małopolskie

Kochani czy to nie piekne znow gramy w finale!!!!!!!!!!
Brawo chlopaki:-)))))))))
Iza 2007-02-02 05:12
e-mail

woj.: małopolskie

ufffffffffffffffffff...........................
Oglądałam tyle meczów.. piłki noznej, siatkówki, koszykówki, żużla, nawet i piłki ręcznej, ale takich nerwów chyba nie przeżywałam.....Kiedyś na meczu zużla kiedy Unia jeździła przeciwko Atlasowi Wrocław ( mecz o mistrzostwo Polski) było tak strasznie, ze serducho bolało mnie jeszcze na drugi dzień.
Całe szczęscie, ze wygrali bo inaczej chybaby nie spała....
TO jest takie PIĘKNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
TO SĄ TE CHWILE KIEDY ŻYCIE UKAZUJE SIĘ W SWOICH NAJPIEKNIEJSZYCH KOLORACH!
HURRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRAAAAAAAAAAAA!!!!!!
Małgo 2007-02-03 00:18
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Iza, ja się też nabrałam na tę herbatkę z Herbapolu. Ma bardzo podobne opakowanie. Gdziekolwiek jestem, czy w hipermarkecie, czy w zapyziałym sklepiku, zawsze rozglądam się za Twoją herbatką. A może się uda?
Ankaa 2007-02-03 00:28
e-mail

woj.: kujawsko-pomorskie

to juz chyba jakas mania:) ja tez wszedzie pytam i za kazdym razem mam nadzieje, ze jest...lecz nie ma.
pare dni temu kupilam vitaxu limonke i cytryne. smaczna, acz nie powala smakiem.
na swieta dostalam od mojej ciotki rozne herbatki kupione na wage w herbaciarni. pyszna jest hiszpanska mandarynka i pigwa.
a u niej pilam cynamonowa, ale wymieszana z jakimis innymi wg jej smaczkow. byla pyszna, ale nie potrafila mi powiedziec co tam wrzucila:))

pozdrowienia pozostawiam
alo 2007-02-03 00:37
e-mail

woj.: lubuskie

CALY DZIEN MIALAM KLOPOTY Z POLACZENIEM ...DOPIERO TERAZ...KTOS TEZ???
Ankaa 2007-02-03 00:39
e-mail

woj.: kujawsko-pomorskie

tak, tak ja też.
Gosia 2007-02-03 03:54

woj.: warmińsko-mazurskie

Pozdrawiam przed snem jeszcze;*
emirek 2007-02-03 05:17

woj.: mazowieckie

Ja też sprawdzam w sklepach w których robię zakupy, witax jest, ale nie takie kompozycje. /ale jestem ciekawy tego smaku...!/ Cierpliwości, ja jestem pewien, że poszukiwana herbatka znajdzie się wkrótce, bo mamy tu kogoś z siecią, może coś wyłowi. Ja stawiam na drugie miejsce dla polskiej druzyny, i też sie cieszę. Pozdrawiam /też jeszcze przed snem/najmłodszą,/? /dzielną forumowiczkę z Warmii i Mazur.
Iza 2007-02-03 15:26
e-mail

woj.: małopolskie

Ja myślę, że załozymy klub "Poszukiwaczy zaginionej herbaty":).
Emirku... trzeba wierzyć i stawiać na złoto.
Jest kilka przesłanek ku temu:
Polacy już Niemców pokonali na tym turnieju,
Polacy z tego co widzęz w wywiadów nie zadowolili się srebrem , oni wręcz krzyczą: chcemy złota,
Polacy to wojownicy.
Oczywiście będziemy mieć przeciwko sobie kilkanascie tysięcy kibiców, ale przypomnę, że w finale ME w Turcji ( w siatkówce) Polki też grały z gospodyniami. Wygrały gładziutko 3:0...
Jedyne co nam może przeszkodzić to sędziowie, którzy w tym turnieju wyjątkowo podobno sprzyjają Niecom.
A więc ... do boju POOOOOOOOLLLLLLLLLSSSSSKKKKKOOOOO!
alo 2007-02-03 23:41
e-mail

woj.: lubuskie

Dzieki Izus za e-mail.
Dxzisiaj to był dla mnie po raz kolejny czarodziejski dzień. Kolejna rocznica bycia razem..i po raz kolejny wspomnienia drżenie serc ..i jakos sucho w ustach...Patrzymy sie na siebie dzisiaj jakos calkiem inaczej ..a moze mi tylko sie tak zdaje?? Kiedys powiedziałam mojemu tacie ze milosc góry przenosi, dzisiaj wiem ze dla niego(dla meża) moge zrobic wszystko i cóż to jest góra??? potrzebne sa takie dni takie akumulatory!!! tylko czemu na kolejna rocznice trzeba czekac rok??Trzeba to zmienic:))))))))))))))))))))
Jutro mam egzamin...i slabo sie czuje ale musze dac rade!!!
coz to 1 egzamin na przeciw wiecznosci???!!!!!Dobrzy ludzie trzymajcie kciuki gdziekolwiek jestescie...GORĄCO POZDRAWIAM I PRZYTULAM WSZYSTKICH DO SERDUSZKA

ania-rybka 2007-02-04 02:01
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Gosia - szybko chadzasz spać :-))) ZAZDROSZCZĘ. Ja nie kładę się przed północą.

alo - trzymam kciuki za egzamin!
emirek 2007-02-04 02:56

woj.: mazowieckie

Alo, przyjmijcie gorące pozdrowienia z okazji kolejnej rocznicy bycia razem.:)))) Szampan wystrzelił?!!! Jak patrzę ze swojej perpektywy, to wolałbym, aby te rocznice nie następowały tak szybko, a przynjmniej nie chciałbym tego zmieniać:))). Czuję się utulony i trzymam wszystkie kciuki, napewno dasz radę:))).
alo 2007-02-04 03:35
e-mail

woj.: lubuskie

:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Rybak Norweski 2007-02-04 05:16
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

I ode mnie serdeczne gratki :))
emirek 2007-02-05 00:30

woj.: mazowieckie

Iza, ja naprawdę nie wróżyłem żle dla naszej drużyny:), przecież srebra jeszcze nie mieliśmy, a w przyszłości złoto jest przed nami!:) Dobrze, że Adam nie sprawił nam zawodu. Brawo Adam!!!:)))
Rybak Norweski 2007-02-05 00:40
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Dobre i to! Powtórzyli sukces naszych siatkarzy z końca zeszłego roku. Druga drużyna na świecie - tego jeszcze przecież w piłce ręcznej nie było!

A Adaś pięknie zwyciężył!
Iza 2007-02-05 01:11
e-mail

woj.: małopolskie

eee... ja jestem zawiedziona stylem... Niemcy byli do ogrania, nasi grali jak dzieciaki w podstawówce.. tyle piłek co zgubili nie zgubili chyba w cłąym turnieju.... gdyby przegrali po wielkiej walce, nie byloby mi tak przykro, a walki nie było zbyt wiele...
I tego mi szkoda. No ale cóż...
Co do Adama... to dobrze ze forma przyszła tuż przed Mistrzostwami Swiata. Oby w tej formie dotrwał.
Iza 2007-02-05 01:13
e-mail

woj.: małopolskie

no przykro tym bardziej, że taka szansa w przypadku polskich zespołów pojawia się raz na .. kilkadziesiąt lat. Niestety.
Ankaa 2007-02-05 03:54
e-mail

woj.: kujawsko-pomorskie

Witajcie!
mam nadzieję, że to ta poszukiwana herbatka?
podaję link do sklepu internetowego:

http://www.semmler.pnet.ws/go/_info/?id=2120&sess_id=bcefd5691b2b7907ff266e5edeea6afd

pozdrawiam serdecznie
alo 2007-02-05 04:51
e-mail

woj.: lubuskie

przeżywaliscie mecz a ja?Emirku zloty mój chlopaku(ze tak pozwole sobie napisac)zdalam zdalam i to na 5 !!! nie dociera to jeszcze do mnie, ale jestem szczesliwa i niestety musisz teraz(błagam)mi obiecac ze nadal moge przy nastepnych egzaminach liczyc na duchowe wsparcie??!! ale jestem szczesliwa:D myslałam sobie o was i nawet mamy jeszcze jednego podgladacza(sama kiedys tak siebie nazwalam-ale teraz to nie ja)tak pocichutku malymi kroczkami ale wiedza o HD wzrasta i jest NAS wiecej!!!!!! Witam ,,podgladaczy" ;) a wszystkim ktorzy mimo meczu choc chwilke trzymali za mnie kciuki DZIEKUJE No i wreszcie chyba znalezlismy ta herbatke??!!
ania-rybka 2007-02-05 05:17
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Oooo - herbatka :)
Muszę przyznać, że nawet mi się udzieliło i ostatnio odruchowo sprawdzałam w sklepach, czy jest.
Tylko kurczę tu przesyłka kosztuje 8 zł... To droga ta herbatka wyjdzie. Zastanowię się, czy aby na pewno warto :-) Ja ostatnio odkryłam dla siebie herbatę Liptona "Kenya" - rewelacja - taka imbirowa - mniaaaammm POLECAM i zapewniam, że jest w każdym supermarkecie :-)

emirek 2007-02-05 06:00

woj.: mazowieckie

Ankaa jest rewelacyjna, pamiętam, że już w przeszłości dawała dowody czuwania i wsparcia. Obawiam się, że nie poznam smaku żadnej herbatki, bo zanim znajdziemy jedną, to już następna jest reklamowana.:)))
emirek 2007-02-05 06:25

woj.: mazowieckie

Alo, GRATULUJĘ! jednak to nasze wsparcie ma swoją moc!:)) /czym jest nasze wsparcie bez Twojej wiedzy?/ Jeżeli Ci to pomaga /a pomaga/ zawsze możesz liczyć na nasze wsparcie. Domyślam się kto jest tym podglądaczem na forum:) Pozdrawiam.
alo 2007-02-05 14:04
e-mail

woj.: lubuskie

oj nie nie !! to jeszcze nie Piotrek. Nie poganiam decyzja nalezy do niego ale wie ze jestesmy i tak jak wczesniej pisalam akceptujemy go takim jakim jest niezaleznie od tego czy zrobi badania czy nie -niezaleznie od wyniku!!Przyjdzie czas ale wtedy osobiscie go wprowadze i wam przedstawie.


Elzo 2007-02-05 16:16
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Aniu znam tę herbatkę Kenya .. jest magiczna ... byc może , dlatego ,że piłam ją po raz pierwszy w magicznym domu u mojej Ani-Szamanki w Krakowie na Kazimierzu .. gdzie wszystko było takie .. inne, magiczne .. takie trochę orientalne... bo i zapachy i rozmowa i mieszkanie i właścicielka . Jest to herbata z krzewu Rooibos połaczona z imbirem. Nie wszystkim ona smakuje U mnie w domu tylko mi .. i na szczęście bo wystarcza na długo .Też jest droga . Ale dostępna wszędzie gdzie są herbaty Lipton.
Dorota Rzeszów 2007-02-06 02:03
e-mail
Rzeszów
woj.: podkarpackie

Do Izy :)))

Dorotka II z Rzeszowa kazała niezmiernie podziekowac za pamieć i że ktos o niej pomyślał bardzo sie cieszyła jak znią rozmawiałam przez telefon :)) a jutro sie spotykamy na buszowanie po sklepach hehe :))
Dorota Rzeszów 2007-02-06 18:32
e-mail
Rzeszów
woj.: podkarpackie

Iza !!!! Słońce !!!
Dziękuje dziekuje za karteczke :)) nawet niewiesz jak mi sie miło zrobiło ze cos lezy o patrze a to do mnie :)) hehe dobrze jest miec Kogos kto o tobie pamieta i Elzo też mi wysłała wprawdzie elektroniczną :) ale zawsze to cos:))) Dziękuje Wam że jesteście:))
Ankaa 2007-02-06 19:08
e-mail

woj.: kujawsko-pomorskie

Emirku, dziękuję:))
Iza, dla ciebie wieeelkie podłady energii ode mnie!
Wszystkich serdecznie pozdrawiam!
Iza 2007-02-06 22:16
e-mail

woj.: małopolskie

Cieszę się, że sprawiłam Wam chociaż trochę radości...
To fajnie sprawiać radość.
Bardzo utkwiło mi w pamięci jak Dorotka II opowiadała o swoich samotnych imieninach...
Mam nadzieję, ze te dzisiejsze będą dla Niej chociaż trochę przyjemniejsze.
Ankaa... oczywiście, że to ta herbata!!!!!
Jeszcze nie wiem czy zamówię ( bo tak jak Ania pisała muszę to przekalkulować), ale i tak zasługujesz na specjalne honorowe odznaczenie
No to trzeba będzie też tę Kenyię spróbować.
ania-rybka 2007-02-07 03:36
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

KONIECZNIE!!! Do sklepu tam gdzie Kenya marsz i od razu zrobi się weselej na duszy z tą herbatką, czego Ci życzę :)

Dorotka --> sorry za spóźnienie ale ode mnie coś tez masz na poczcie imieninowego - e-kartkowego :)
Ankaa 2007-02-07 05:40
e-mail

woj.: kujawsko-pomorskie

wszystkim Dorotkom, wszystkiego najlepszego!!!
Ula 2007-02-07 21:39
e-mail

woj.: podlaskie

Troszkę sie spóżniłam z życzeniami dla Dorotek. Wszystkiego najlepszego ...

Kobieta to delikatna istota,
A najdelikatniejsze mają na imię - Dorota.
W Dorocie jest spokój i cisza,
I blask jak w starym złocie.
Kto nie wierzy, niech się dyskretnie przypatrzy
Jakiejś znajomej Dorocie.
(...)
Ludwik Jerzy Kern
Elżbieta II 2007-02-07 22:09
Warszawa
woj.: mazowieckie

dołączam sie do życzeń dla Dorotek
:-)))))))))
Dorota Rzeszów 2007-02-08 00:40
e-mail
Rzeszów
woj.: podkarpackie

Ula to piosenka czy wiersz ? śliczny:))
Elzo 2007-02-08 00:49
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Jak Kern to wiersz ...
Dorota Rzeszów 2007-02-08 01:49
e-mail
Rzeszów
woj.: podkarpackie

Dziękuje Elzo :)))
Pozdrawiam:)
ALO 2007-02-08 17:57

woj.: lubuskie

Zastanawiam się czy jeszcze ktoś przygląda się tak jak ja blog(owi) i zastanawia sie, obserwuje, analizuje....Fajnie że jest Narazie badam go tak jak kiedyś Forum i...!?Rybaku czym Cię mama karmiła nie dość że wielki ciałem, duchem, to jeszcze masz tyle energii BRAWO
Emirku-dobra ty moja duszyczko jeszcze sobota-ostatni w tej sesji egzamin-trzymaj kciuki proszę,bo sprawdzasz sie w 100% Uwaga !!Emirek rozdaje siłkę ,a ja na sobotę pierwsza w kolejce!!a potem 500%oddam!!!!;>>>>>>
Zasypało nas śniegiem a juz po feriach, jest jaśniej i choć jestem ciepłolubna to nawet nawet....a niech sobie ten śnieg bedzie!
Trzymajcie się wszyscy ciepło!!!!!
Rybak Norweski 2007-02-08 18:05
e-mail
Kiełpin
woj.: mazowieckie

ALO :)

Mama karmiła mnie dość długo własnym mlekiem, a potem miałem dość dobre jak na tamte czasy PeeReLu jedzenie - kakao, twarożki radomskie (wieeesz, Rolmlecza - jem je do dziś), kaszę manną na mleku jadłem codziennie do 8. roku życia... wyrosło ze mnie coś na kształt w miarę dobrego i wrażliwego (chyba) człowieka.

Lubię czuć się potrzebnym innym - podbudowuje mnie to i powoduje, że bardziej chce mi się żyć. Jakbym mógł, pracowałbym jako wolontariusz.

Poza tym jestem najzwylkejszym ludziem, śmiejącym się przy powodzeniach i płaczącym przy klęskach.

Pozdrawiam tak ciepło, jak tylko norwescy rybacy potrafią :)
Ankaa 2007-02-08 21:52
e-mail

woj.: kujawsko-pomorskie

Alo...myśle, że wiele osób przygląda się blogowi:)
łącznie mamy już 85 unikalnych wejść i...504 odsłony...to bardzo wiele, zważywszy, że blog istnieje od 3 dni:)
pozdrawiam serdecznie
emirek 2007-02-09 19:24

woj.: mazowieckie

Alo, udzilam Ci swojego wsparcia na najbliższą sobotę w przekonaniu, że zgodnie z obietnicą, będziesz musiała je oddać... ale aż 500%??? ciekawe jak to zrobisz:))).
Iza 2007-02-09 23:38
e-mail

woj.: małopolskie

Hurraaa! Jest weekend , cieszmy się.
Ide na basen:).
Iza 2007-02-10 22:35
e-mail

woj.: małopolskie

i dalej szukam jabłka i cynamonu i nie ma....
Dziś kupiłam Kenyę, którą piję własnie, ale.... cos mi za bardzo jakas taka perfumowana jest:).
Nie podchodzi.
Wczoraj tez kupiłam truskawkowoą Liptona, dobra!!!
A dziś idę do kina . Na "Rysia".
Miłego wieczoru.
Rybak Norweski 2007-02-10 23:41
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

"Ryś" podobno, z komentarzy ludzi po wczorajszo-dzisiejszym Nocnym Maratonie Filmowym z Rysiem, nie zachwycił, można by się po nim spodziewać więcej.

A jeśli chodzi o herbatę, to ja pozostaję wierny najzwyklejszemu żółtemu Liptonowi w torebeczkach.
ALO 2007-02-11 03:09

woj.: lubuskie

Emirku na początek spłacania długu takie słowa które usłyszałam dzisiaj:,,jesteś moim aniołem z jednym skrzydłem a ja też z jednym ,dlatego bede Cię mocno trzymała bo tylko tak możemy wznieść sie do nieba..."Dziekuję za pamięć Dobranocka wszystkim Alo
Rybak Norweski 2007-02-11 03:49
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

?Wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem: możemy latać wtedy i tylko wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka.?

Przepiękne słowa Bruna Ferrera :)
Iza 2007-02-11 04:53

woj.: małopolskie

Ja też lubię zwykła Lipton a jeszcze bardziej Lipton Taste of London.
Lubię jednak smakowac różne herbatki, przeróżne, zwłaszcza w zimowe wieczory.
Co do "Rysia". Nie jest to acydzieło, ale śmieszy, bawi. Podobnie jak "Miś" czy "Rejs" jest pełen humoru absurdalengo. Jest w nim też kilka odniesień do "Misia", "Rejsu", więc dla widza młodszego może być troche niezrozumiały.
Zgadzam się z recenzentem z Gazety Wyborczej. Film dostał od nieggo trzy gwiazdki na pięć możliwych i taką tez i ja wystawiam ocenę:).
emirek 2007-02-11 04:56

woj.: mazowieckie

Alo, wydaje mi sie, że nie muszę specjalnie się starać aby zasłużyć na dostanie się do nieba, no bo Ty oferujesz mi pomoc skszydełkiem z jednej strony, a myślę,ze moja Żona też w tym kierunku bedzie zmierzać, to wesprze mnie z drugiej strony i ja wtedy nie będę miał innego wyjścia. Ale dobrze:)))!!!
ALO 2007-02-11 04:58

woj.: lubuskie

nie spieszymy sie tak bardzo narazie proponuje we snach
emirek 2007-02-11 05:00

woj.: mazowieckie

/skrzydełkiem/
ALO 2007-02-11 05:04

woj.: lubuskie

jak sobie życzysz /dzisiaj dla Emirka ze wszystkim sie zgadzam/jeszcze raz dzieki(wyników nie znam ale jakoś poleciało)a tu takie zamieszanko -Urodziny Rybaka...i te wycieczki....e tam jutro nowy dzien i lepszy czego serdecznie życzę
ALO 2007-02-11 05:08

woj.: lubuskie

Wiesz co Emirku?? wszyscy tam sie spotkamy ale tam nie bedzie tego chol....HD!!!!!!!!!
Dorota Rzeszów 2007-02-12 17:20
Rzeszów
woj.: podkarpackie

http://mala.polewka.patrz.pl/ jezeli ktos ma dziś zły dzien polecam ten link :))) miłego dnia:))
Iza 2007-02-12 23:36
e-mail

woj.: małopolskie

Mam wiadomość dla poszukiwaczy zaginionej herbaty: co prawda tej poszukiwanej nadal nie ma w sklepach ale dzisiaj kupiłam prznetowana kiedyś przez Anię herbatę Vitaxu "Zimowe wspomnienia".
Jest bardzo dobra, podobna, ma w sobie tę nutkę jabłka i cynamonu.
Polecam
ALO 2007-02-15 15:59

woj.: lubuskie

Kłopoty ze spaniem a jak juz zasnęłam to śnił mi sie MIRAXION ze pomagał i ....tak bym chciała móc napisac P. ze jest lek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czy wcześniej też coś dawało takie nadzieje a potem...klapa??Mam nadzieje że nie i że miraxion bedzie działał no i ze bedzie dostępny...
ALO 2007-02-15 16:44

woj.: lubuskie

Już cieszę się myślą, że byłam z Wami w tej chwili kiedy dowiadujecie się o leku...Miesza sie we mnie radość i obawa ale nadzieja jest wielka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!odezwijcie sie co o tym myslicie plissssssss
Małgo 2007-02-15 21:31
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

A ja odbiegnę od tematu, żeby Wam opowiedzieć co nam się przytrafiło.
W miniony piątek wieczorem siedzieliśmy sobie przy kolacji, gdy nagle światło pod sufitem nabrało wielkiej i oślepiającej mocy, rozległ się huk pękajacych żarówek, po czym zapadła wielka ciemność.
Dopiero następnego poranka udało się zwerbować jakiegoś elektryka, który zbadał sprawę i obwieścił, że w gniazkach mamy prąd 400V!
Po usunięciu usterki (jak się okazało, spaliło się ozerowanie w szafce na zewnątrz),podliczyliśmy straty. Uszkodzeniu uległo wszystko, co akurat było włączone: lodówka, zmywarka, ekspres, kilka żarówek....i komputer.
To dlatego dopiero dziś tu z Wami jestem. Całą "trzynastkę" wydałam na reanimowanie komputera, praktycznie wiekszość części trzeba było wymienić.Teraz zobaczymy, czy uda się pociągnąć do odpowiedzialności zakład energetyczny.
ALO 2007-02-15 23:02

woj.: lubuskie

Odszkodowanie uzasadnione tylko to potrwa Szczescie w nieszczesciu ze wiedziałas na co 13tke wydac(to naprawde bardzo miłe ze jestes z nami mimo tylu innych potrzeb)Trzymajcie elektryka niech pisze jakies oswiadczenie coby nie zapomniał Powodzenia życze i nie martw sie za bardzo teraz kiełbaske mozna kupic na plasterki i sie nie zepsuje no i jest zima!!!
Iza 2007-02-15 23:19

woj.: małopolskie

Małgo, to straszne, starszne... te wszystkie szkody!
Współczuję Ci... ta trzynastka... ech tak człek na nią czeka, a tu taki pech.
JA dziś dostałam swoją i mnei się udało, bo zepsuła sie nam pralka, myślałam, ze trzeba bedzie kupić nową i 13 przepadnie, ale udało się naparwić za niewielką kwotę.
I w związku z tym za 13 będę miec jedno piekne, zielone cudo!
Juz jutro.
Marzenie. Spełnienie marzeń:).
Iza 2007-02-15 23:20

woj.: małopolskie

p.S Co z tym lekiem?
Co myślicie?
ALO 2007-02-15 23:42

woj.: lubuskie

co to za zielone cudo???????????rower czy co??
czekałam na wypowiedz Izy o leku......
Iza 2007-02-16 01:06

woj.: małopolskie

Alo, alo... ja chyba nie chce sobie robić żadnych nadziei, stąd podobnie jak Ania trochę spceptycznie patrzę na takie wiadomości, dopóki ktoś kiedyś nie powie: JEST!!!!Dopóki nie potwierdzi tego lekarz, dopóki się nie dowiem, że jest lek, ze naparwde hamuje chorobę, że jego cena bedzie na tyle przystepna że ... można się bedzie leczyć.
Na razie to są tylko a może "aż" badania.
Pozdrawiam i jestem pełna nadziei, że kiedys napiszę tutaj: hurrrrrraaaaaaaaa JEEEEEESSSSSSSTTT!!!!

Iza 2007-02-16 01:14

woj.: małopolskie

Milego wieczoru wszystkim życzę. Jak najwięcej spokoju, usmiechu, samych fantastycznych książek, przytuleń, cieplych słów:).
Ja idę na basen, trzeba spalić te dwa pączki:)))).
A tak naprawdę to trzeba się tym basenowym zmęczeniem wprawić w lepszy jeszcze nastrój:).
Elzbieta II 2007-02-16 03:48
Warszawa
woj.: mazowieckie

Małgo -wspolczuje- fajnie ze jestes z nami
Iza-fajnie ze bedziesz miala wymarzone zielone cudo.... ja tez troche sie ciesze z informacji o leku, a troche czekam na 100% pewnosc ....
buziaki
Iza 2007-02-16 04:01

woj.: małopolskie

No moje cudo zielone... właściwie można powiedzieć, że będe mieć to cudo nie za "13" a za odszkodowanie za nogę...:) bo udało mi się odszkodowanie dostać w wysokości 2.800 zł.
Tak rekomepnsata za cierpienie, chociaż... zdrowia żadne pieniądze nie zastąpią.
Sami o tym wiecie doskonale.
Wiem.. wiem, pewnie niektórzy się popukają w głowę... Sama bym tak zrobiła jeszcze 2 lata temu. Ale dwa lata temu złapałam bakcyla.
I ten bakcyl "każe" mi popelniac takie szaleństwa.
Długo o tym myslałam... czy się zdecydować, czy mogę spełnić tę swoją fanaberię... że moze to przesada. I pomyslałam: to przecież moje marzenie, a akurat ja zagrozona HD, to sami wiecie...no mogłabym nie doczekać spełnienia tego marzenia, jakbym czekała rok, dwa. Bo gdybym zachorowała, to i owszem kupić bym sobie mogła, ale wykorzystać to już nie.
Czasem więc trzeba zrobić jakieś szaleństwo.
Ja je zrobię jutro.
Oto ono:
http://www.kellys-bicycles.com/index.php?module=catalog&cPath=1_189_192&pID=11682
P.S. dodam tylko, że mój egzemplarz będzie trochę tańszy:)>
Iza 2007-02-16 04:07

woj.: małopolskie

Mam nadzieję, ze znajdzie się ktoś kto mnie zrozumie:). Sa ludzie, którzy wolą jeździć dobrymi samochodami. Ja wolę miec gorsze auto, a mieć lepszy rower ( bo różnica w jeździe jest kolosalna uwierzcie, a jak sie jeździ dużo to to jest ważne).
Takiego świra mam. Więcej pisać nie będę bo boję się, ze spadną na mnie jakies gromy z jasnego nieba, że znowu ktoś napisze, ze jestem egoistką albo co.
Dobranoc!


ALO 2007-02-16 04:24

woj.: lubuskie

Nic z tego Zawsze piszesz innym ze maja dbac o siebie !!!!!bardzo sie ciesze zerealizujesz swoje plany a rowerek zmobilizuje Cie do dalszego ćwiczenia kolana i szybszego powrotu do zdrowia.
Ciesz sie ,,zielonym"i go ochrzcij jakos Dobranoc i myłych snow o UFO :>>>>>>>>>>>>>>>
Elzo 2007-02-16 15:24
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

ja też złapałam bakcyla ... jeżeli chodzi o rowerowe wyprawy ... oj jak cudnie jest pedałować w wiosenny poranek , przez lasy , nad jeziorem ...Ale nie jestem takim wyczynowcem jak Iza .... Mój rowerek wystarczy mi już do .... chciałoby się napisać do emerytury .. ale przecież ja już jestem na emeryturze ....nie do wiary ...Wieć wystarczy mi na wiele lat ..do późnej starości. Najbardziej mnie złoszczą poprzebijane dętki .. jak tego uniknac.Boję się takiej awarii gdzieś daleko w lesie ..Wtedy nawet śpiewu ptaków nie słyszę bo tak mnie złość zalewa .. Rozumiem Cię Iza i ciesze się razem z Tobą ..
Lucjan35 2007-02-16 16:55

woj.: pomorskie

Dzien dobry Witam Forumowiczki i Forumowiczow.Elzbieto na Twoj spiew ptakow jest lekarstwo (w przeciwienstwie do HD) kupno dobry opon, i zareczam Ci ze Twoje problemy odejda w zapomnienie.A jezdzic napewno bedziesz jeszcze dlugo.Systematyczna jazda rowerem przedluza zywot w dobrej kondycji srednio o 10 latek.
http://www.cyklotur.com/x_C_Dz__PDNAZ2_opony_28_cali__LL_70.html
Inka 2007-02-16 21:54

woj.: wielkopolskie

No i nie ma herbatki cynamonowo - jabłkowej w Poznaniu tez ;)
Ale może by tak zagotować jabłaka z dużą ilościa cynamonu??
Elżbieta II 2007-02-16 22:30
Warszawa
woj.: mazowieckie

Iza, to wspaniale ,że masz marzenia i umiesz je realizować, te osoby które tego nie zrozumieja to albo
a/zazdrosnicy-sami chcieliby taki rower mieć
b/leniwcy-w zasadzie marzą, ale nic nie robia żeby pomagać swoim marzeniom w realizacji
c/starzy duchem- nie mylić ze starszymi wiekiem!!!
d/malkontenci - z zasady nic im nie pasuje
e/grupa niezidentyfikowana
hehe
buziaki i wszystkim pedałowiczom szerokiej drogi
Elzo 2007-02-16 23:44
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Masz rację Lucjanie ... uśmiech , wyraz bezradności i błaganie w oczach i pomoc się znajdzie ... Pozdrawiam
Iza 2007-02-16 23:50

woj.: małopolskie

Witajcie ( przede wszystkim witam Inkę, bo chyba jest u nas pierwszy raz, a może się mylę?). Inko?
Elu, przede wszystkim trzeba pamietać żeby oponki były dobite na maksa czyli napompowane, po drugie trzeba wozić zapsową dętkę i.. nauczyć się zmieniać ( ja też to musze uczynić).
Wiecie co... właśnie przywieźlismy do domu zielone cudo:), czekało już w sklepie na mnie:). Stało sobie a ja myślałam: jaaaakiiii piękny.....
I jest już w domu.
Niedość, ze jest piekny to po prostu dobry, ma dobry opsrzęt ( szczegóły to już musiałby wyjaśnić mój mąż:)), ma amora, ech...
W niedzielę jedziemy:).
Właśnie mój Mąż powiedział: cały jest taki piękny, ze słów brakuje...

Małgo 2007-02-17 00:33
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Iza, no pewnie, że Cię rozumiemy!

A ja mam koleżankę Marylkę, która z takim uwielbieniem jak Ty do rowerów, podchodzi do nart- biegówek. Woli nie kupić nowego ciucha oraz odżywiać się pasztetówką, a na narty całą zimę jeżdzi na Polanę Jakuszycką, a jak już nie ma na autobus, to biega w parku zdrojowym.I bardzo dobrze!
mb 2007-02-17 01:11
e-mail

woj.: dolnośląskie

Izuniu marzenia trzeba realizować. Bardzo się cieszę razem z Tobą.
Małgo w życiu trzeba mieć jakąś pasje wtedy łatwiej żyć.
Pozdrawiam

Iza 2007-02-17 03:54

woj.: małopolskie

Małgo, mb dziękuję za zrozumienie:).
Rower stoi sobie i cieszy oko, w niedzielę jak pogoda pozwoli - jazda próbna.
Fajna ta koleżanka Twoja Małgo.. ja też marzyłam o biegówkach - żeby w zimie miec jakąś alternatywę, żeby zima tak nie przygnębiała... Niesttey z moim kolanem to wykluczone.
Tak... życie bez pasji... chyba jest smutne.
Nie wiem jak to jest, bo zawsze cos mi tam w duszy grało, ale chyba tak musi być.
Na studiach to tak jadłam byle co ( całkiem jak Twoja koleżanka Małgo).. byleby tylko książkę móc sobie kupić....
Pozdrówka dla wszystkich.
Iza 2007-02-19 02:29

woj.: małopolskie

Odbyłam dziś pierwszą próbną jazdę na moim nowym rowerze.
Było tak cudownie, uwierzcie. Las.... na górki popatrzyliśmy z daleka , ale juz niedługo:)
Mój Mąż powiedział patrząc na górki: brakowało mi tego widoku.
Przejechalismy 45 km., ale myślę ze jak na pierwszy raz w tym roku, trzymiesięcznej prawie przerwie to całkiem nieźle.No i najważniejsze - noga nic a nic mnie nie bolała.
Jestem szczęśliwa, a świat jasny:)

emirek 2007-02-19 02:42

woj.: mazowieckie

Iza, cieszę się, że Ty potrafisz się tak cieszyć:))) mam nadzieję, że już niedługo będę mógł zobaczyć to zielone cudo:))) może na podmiejskiej?.
witka 2007-02-19 16:09

woj.: nie chcę podać

Wracają do wypowiedzi odnosnie leku. Jak Iza napisała że sceptycznie podchodzi do takich informacji, dopóki jakiś lekarz nie powie że jest lek.

Ja myślę trochę inaczej, ze to my chorzy , zagrożeni musimy dowiadywać się sami o lek o badania o wszystko co dzieje się nowego w świeci nauki.
Moj mąż oprócz HD choruje na inne schorzenie nie będę tu opisywać jakie.10 lat temu przeszedł zabieg ale nie w kraju, u nas dostępne jest leczenie tylko farmakologiczne nie przynoszące rezultatu. I też nikt mi nie powiedział gdzie to
można zrobić krok po kroku szukaliśmy sami.
Pozdrawiam.

Iza 2007-02-20 01:55

woj.: małopolskie

Pewnie masz sporo racji Witko... Trzeba szukać , dowiadywać się.
Miałam na myśli raczej to, że będzie to lek , który po etstach, badaniach bedzie dawał jakąś 100 procentową pewność, ze to jest to.
Emirku, z wielką przyjemnością odwiedzę Cię na Podmiejskiej w Tarnowie, gdziekolwiek to jest - znajdę:).
Jak mniemam gdzieś na przedmieściu, ale pewnie na drugim końcu w stosunku do miejsca gdzie ja mieszkam.
Cz wiecie, ze w sobote był Swiatowy Dzień kota?
Fajne hasło slyszałam w Radiu Kraków: Kot to taki pies tylko z wyższym wykształceniem:).
Anna Dymna tez ładnie powiedziała: Koty nauczyły mnie wychowywać dzieci...
A pamietacie taką piosenkę "Pod Budą" cos o sąsiadce jest.
To o Dymnej właśnie napisał Sikorowski. Wspaniała kobieta. Widziałam ją na Targach Ksiązki w ub. roku, niesamowite przeżycie.
emirek 2007-02-20 03:13

woj.: mazowieckie

Iza, ciesze się, że przyjęłaś zaproszenie, oczywiście z mężem. Podmiejska jest w okolicach Parku Sanguszki. Przypomnę się i szczegóły omówimy jak już bedę w Tarnowie. Pozdrawiam:))).
ALO 2007-02-20 14:09

woj.: lubuskie

Czy potrzebna jest 100%nadzieja?? ja bym sie cieszyła gdyby było i działało (lekarstwo) łagodziło pomagało...troche mnie wkurza że tak mało wiemy o tym Miraxonie...czy on hamuje tworezenie tego białka którego za dużo nie chcemy czy tylko działa na ruchy mimowolne...
Sniło mji sie że liste pytan o lek wysłałam do Religi...iczeka na odp.
Miłego dzionka wszystkim wygnanym i nie wygnanym ;)))))))))))))))))))
Magda B. 2007-02-20 18:25
e-mail

woj.: małopolskie

Alo a moze tak trzebaby bylo napisac??? Moze to byl proroczy sen:-)))
Pozdrawiam cieplutko
Iza 2007-02-20 23:24

woj.: małopolskie

Emirku, już wczoraj wieczorkiem "obczailismy" gdzie jest Podmiejska. Przyznam szczerze - byłam zdziwiona, sądząc po nazwie myslałam, że to gdzieś na obarzeżach miasta.
A Park chyba się nazywa Sanguszków ( w liczbie mnogiej), na 100% Pałac jest liczbie mnogiej.Bardzo mi sie zresztą podoba. Kiedyś bylismy tam na rowerach i jakieś psisko nas pogoniło.

Gosia 2007-02-21 17:20

woj.: warmińsko-mazurskie

Wrocilam od siostry wypoczelam i caluje;*
Ula 2007-02-21 21:17
e-mail

woj.: podlaskie

Świetnie Gosiu, że wypoczęłaś i naładowałaś akumulatorki na feriach.
całuski przyjęte

emirek 2007-02-22 01:59

woj.: mazowieckie

Tak, tak, całuski przyjęte, przyjęte:)))
Ankaa 2007-02-23 23:28
e-mail

woj.: kujawsko-pomorskie

czy nasza Iza ma dziś imieniny???:))
ps. witaj Małgosiu:)


Iza 2007-02-24 03:29

woj.: małopolskie

Nie:). Nie ma:)
Dorota Rzeszów 2007-02-24 04:31
e-mail
Rzeszów
woj.: podkarpackie

Jest kącik polecamy ale tam sa kniżki ... a ja chciałam wam cos polecic.. własnie sie zajadam :)) Danon Fantazja Ale owoc malinowa pychotka... Dobrej nocy:)))
Magda B. 2007-02-28 17:48
e-mail

woj.: małopolskie

Wiecie jakim milym zaskoczeniem bylo dla mnie dzis, jak kolega z pracy przyszedl i powiedzial, ze cos dla mnie ma. Przyniosl mi artykul z wyborczej, czytal z wielkim zaciekawieniem i stwierdzil, ze tak malo wiemy o roznych chorobach. Jest to jedna z nielicznych osob, ktorym powiedzialam o chorobie z racji tego, ze u jego zony "wieki temu" podpisywalam ubezpieczenie. Powiedzial, ze po tym artykule zaglebil sie bardziej w ta chorobe i zyczy nm wszystki powodzenia, ze moze jednak dobre wiesci dotra do nas szybciej niz za 10 lat.

Dzis kiepski dzien, niebo zachmurzone, nastroj beznadziejny na szczescie jest praca w ktorej moge sie "zatopic" i przyjaciele, ktorzy nie pozwalaja sie smucic

Ja dzis chce siatkowke!!! Na niej zapominam o wszystkim i ciesze sie z kazdego zdobytego punkta, a jeszcze wieksza radosc jest jak przegrywa Marek:) A wczoraj przegral:-)))

Pozdrawiam cieplutko
ALO 2007-02-28 19:14
e-mail

woj.: lubuskie

No pewnie ,że dotrą szybciej!!
Wiecie co?? Na początku nie wiedziałam nic o HD i nie mogłam niczego powiedziec,po ,,znalezieniu" forum czytanie, czytanie, czytanie...i juz nie byłam taka ,,ciemna" a teraz jestem na etapie ,że może nie wszystkim ale już wielu osobom mówię o HD i jak widze ich wielkie oczy a u moich dzieciaczków wrecz złośc ,ze jeszcze nie znależli leku!!!!....Denerwuje nas zachowanie sąsiadów, znajomych...przechodniów którzy patrzą się dziwnie i niestosownie komentuja ruchy mimowolne...a oni (niestety tak jak ja kiedys ) nie maja pojęcia że istnieje HD i na czym polega. Dlatego musimy mówić głośno o HD
Tak sie zastanawiam (ja nie moge bo jestem zwiazana tylko i az emocjonalnie) ale gdyby 2-3 osoby z rodzin HD zechciały opowiedziec o zyciu swoim i swojej rodziny np u Dymnej....
O tym jak znajdujecie i walczycie o chwile normalności, radosci o chwile dla siebie...!!!!!
Madziu zawsze mnie wrrrrrr jak piszesz o siatkówce-zazdroszcze i WYGRYWAJ DZIEWCZYNO!!!!:)))))))))))))))))KAŻDEGO DNIA
Elzo 2007-02-28 23:23
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Lepiej by się wypowiedziała w tej sprawie nasza Doti .. bo to Ona jest sprawczynią .Ona to wymyśliła. Jednym słowem będzie program o HD u Anny Dymnej ...będzie Jak będzie więcej konkretów to Doti opowie !!!!!!! A tymczasem wysyłamy Jej porcje głasków .. że wpadła na taki świetny pomysł prawda ???????????Programy Anny Dymenj sa niesamowite.. Bo Ona jest Niesamowita !!!!!!!
Iza 2007-02-28 23:36

woj.: małopolskie

Tak Anna Dymna jest niesamowita. Mam wielką charyzmę i poważanie wśród ludzi.
Dzisiaj znowu w Radiu Kraków Sikorowski śpiewał tę piosenkę o Dymnej: .... przykładna zona oraz matka....:)Sliczna piosenka.
Doti.. to był świetny pomysł, rewelacyjny.


Siatkówka, siatkówka.. najpięknieszy sport na świecie. Zaraz po nim: piłka nożna, kolarstwo, zużel i pływanie:).
doti 2007-03-01 00:01
e-mail
Tczew
woj.: pomorskie

witajcie, skoro Elzo już coś powiedziała, to chyba powinnam to dokończyć. Otóż trzy tygodnie temu napisałam maila do Pani Anny Dymnej z pomysłem by zrealizować Jej program Anna Dymna - spotkajmy się, na temat choroby Huntingtona. Po tygodniu otrzymałam odpowiedź od Jej asystenta, że Pani Ania musi porozmawiać na ten temat z producentami i jeśli padnie jakaś decyzja to skontaktują się ze mną. Jeszcze tego samego dnia Pani Anna Dymna zadzwoniła do mnie i powiedziała, że robią ten program. Nagranie ma być pod koniec marca. Dziś po raz kolejny Pani Ania dzwoniła do mnie. Kontaktowała się już z osobami, które chciałaby zaprosić do swojego programu i umawiała na wcześniejsze spotkanie. Przed nagraniem ma jeszcze raz zadzwonić do mnie i powiedzieć wszystko co i jak.
Rybak Norweski 2007-03-01 01:25
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Ullalalaaaa!

Przepięknie!!
Vincent 2007-03-01 02:33
e-mail
warszawa
woj.: mazowieckie

Witam wszystkich cieplutko :-)
Oj dawno mnie tu nie było, oj dawno, aż głupio mi pisać. Jakoś wszystko próbuje odsunac od siebie, i żyć z daleka od czarnych myśli póki mogę.
Pozdrowionka dla wszystkich którzy mnie pamietają (i dla tych którzy nie również :-P)
Rybak Norweski 2007-03-01 02:37
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Witaj Vincent, w końcu ktoś z Warszawy, z kim mogę się spotkać i porozmawiać na interesujące mnie tematy.
Vincent 2007-03-01 03:00
e-mail
warszawa
woj.: mazowieckie

Witaj Rybaku, wiedza moja niestety trochę kuleje z uwagi na abstynęcję na tym forum :(
ania-rybka 2007-03-01 03:53
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Vincent - witaj po przerrwie! Strasznie się cieszę, że się odezwałeś - nie raz tu wzywaliśmy Ciebie i innych "zaginionych" :-)))
Co ciekawego wydarzyło się w tzw. międzyczasie?...
ania-rybka 2007-03-01 03:58
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

A pomysł z programem w TV - bardzo fajny - każde nagłośnienie w mediach ma wielką moc! Pamiętacie jak było po "Rozmowach w toku"? Oby kolejne osoby czegoś się dowiedziały... I wiecie co? Tym razem chyba powiem w pracy osobom z mojego otoczenia, żeby obejrzały - bo lepiej zobaczyć niż opowiadać...
Dzięki doti za "akcję" :)
Ankaa 2007-03-01 06:11
e-mail

woj.: kujawsko-pomorskie

wow!!! super, naprawdę świetny pomysł! i wspaniale, że się udało!!!
Aniu-Rybko ja własnie po rozmowach w toku i zwierciadle trafiłam do was:)
Vincent 2007-03-01 14:20
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Witaj Aniu.
U mnie oprócz braku kolejnych włosów na głowie bez większych zmian (z jednej strony to i dobrze).
Postaram sie poprawic i zagladać Tu coraz częściej :)

Iza 2007-03-04 05:35

woj.: małopolskie

Nie wiem jak Wy ale ja jestem bardzo szczęśliwa, że skończyła się zima i teraz z każdym dniem robi się coraz cieplej.
Udało się doczekać do wiosny:). Tak kiedyś napisałam Elzo, a ona odpisała, ze przecież to naturalne.
No niby tak, bo zimie jest wiosna. Tyle tylko, że.. no nie wiem... ja bardzo mocno cieszę się z każdej mojej nastepnej wiosny:). I po prostu traktuje to jako cud, że mam jeszcze jedną:).
Emirku, juz wiem gdzie jest w Tarnowie Podmiejska.
Bylismy dzisiaj na rowerowej wycieczce : Zgłobice, Błonie, Rzychowa, Swiebodzin, Nowodworze, Tarnów , Marcinka ( ach, te piękne widoki) , z Marcinki przez Park Sanguszków ( obok Podmiejskiej), potem Wola Rzędzińska, Lasek Lipie i do domu.
Czuję, że żyję!!!!!
Jurek 2007-03-05 15:39
tym razem Katowice
woj.: śląskie

serdeczne pozdrowienia z sympozjum dotyczącego EHDN
przesyłają Jurek i Elzo
witka 2007-03-05 16:03

woj.: dolnośląskie

Elzo , Jurku
Dziękujemy za pozdrowienia, życzymy przyniesienia owocnych wiadomości.
Serdecznie pozdrawiam.
emirek 2007-03-06 00:35

woj.: mazowieckie

Elzo i Jurek, dziękujemy Wam za pozdrowienia,
myślę,że będziemy dziękować Wam za dobre wiadomości. Pozdrawiam:))).
Małgo 2007-03-08 18:56
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Słuchajcie, od soboty do dziś nie mogłam się dostać na Forum. Strona ładowała się i ładowała, aż wyskakiwała informacja "Nie można wyswietlić strony"
Czy ktoś z Was też ma takie kłopoty? Sądząc z częstotliwości wpisów- chyba nie. Ja wchodzę przez Firefoxa- może to dlatego? Ale z innymi stronami nie ma żadnych problemów.
W kazdym razie ciesze się, że w końcu tu dotarłam i nadrabiam zaległosci w czytaniu.
Ula 2007-03-08 19:59
e-mail

woj.: podlaskie

Ja miałam kłopoty z wejściem na forum, ale to chyba z tego powodu m.in, że miałam ustawione na "wpisy z 30 dni", przstawiałam na 2 dni i poprawiło się. Za żadne skarby nie chciała mi sie "normalnie" ładować strona, musiałam w historii kliknąć na jakiś wątek i wtedy przyciskałam "nastepny lub poprzedni wątek"
Przcisk "powrót do forum" zupełnie nie reagował, chyba, żebym czekała "naście" minut, to może, ale brakowało mi cierpliwości.
Ale teraz jest dobrze
Czujecie, pachnie wiosną
Magda B. 2007-03-08 20:03
e-mail

woj.: małopolskie

Małgo ja korzystam z Firefoxa i nie mam problemow
A co "powrot do forum" faktycznie dlugo "mysli"
Pozdrawiam
Iza 2007-03-09 02:59

woj.: małopolskie

Ciekawa jestem czy zauważyliście wiosnę i czy cieszy Was tak bardzo jak mnie:).
Bo ja jestem uszczęsliwiona tym ciepłem, tym zapachem...
Mam 3 dni urlopu, wzięłam go żeby trochę ogranąć zaniedbany zimowo dom, ale...
ale wykorzystałam też tę piękną pogodę i byłam wczoraj i dzisija na rowerze.
Uwierzycie, że temperatura dzisiaj na moim liczniku to było 18 stopni!!!!
To mi dodaje sił, radości...
To ciepło, ta perpsektywa rowerowania weekendowego , to sprawia, że czuję... że życie jets naprawdę piękne:).
Zyczę wszystkim żebyście pomimo wszystkich naszych problemów pocuzli to samo.
Wiosenne szczęście.
Pozdrówka dla wszystkich.
ALO 2007-03-09 15:00
e-mail

woj.: lubuskie

Pięknie pięknie 18 stopni ...no no u nas aż tak ciepło to nie jest ale słoneczko super WIOSNA!!!!!!!!!!słońce!!!!!! o l;udziska moje kochane chce sie życ i nawet myć okna :))))
Wszystko pieknie (ach te pyłki) znowu kichanie!-ale nic to..... poradzimy!!!!a niech tam wiosna jest piekna!
Małgo 2007-03-09 20:50
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Ula, dzięki za radę- przestawiłam na "wpisy z ostatnich 2 dni" i już działa jak należy.

U nas w górach też jest wiosna, moje krokusy kwitną jak szalone a ja -oczywiście- już mam milion świeżych piegów.I po co było przez całą zimę smarować się kremem wybielającym?
ALO 2007-03-09 21:50
e-mail

woj.: lubuskie

No co ty Małgo??? piegi są sexi!!!!!!!!!!!!!!!!
Iza 2007-03-10 00:41

woj.: małopolskie

no właśnie.. okna umyłam, dom posprzatałam, tak jest fajnie świeżo, wiosennie... a teraz coś dla ciała i ducha.. idę na basen:).
Ula 2007-03-10 03:39
e-mail

woj.: podlaskie

Zgadzam się, piegi są sexi !
Ja umyłam aż 3 okna :), ale zostały jeszcze dwa.
I właśnie wróciłam z basenu, w piątki chodzę wcześniej, na 20, a na weekend mam książę "Lala"
Jurek 2007-03-10 07:03
e-mail
Zabierzów
woj.: małopolskie

Ula, już się martwiłem, że zmyłaś piegi. Na szczęście to były okna ;)
Małgo, widzę, że problem słońca znowu na tapecie. To chyba powracająca melodyjka :D

Małgo 2007-03-10 15:07
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

No, wiadomo, rudzielce tak mają. Od wiosny do jesieni smaruję się kremem z filtrem 60, ale pierwsze ostre promienie słońca zawsze mnie zaskoczą.
Iza 2007-03-10 15:41

woj.: małopolskie

Rudzielce są fajne:) i zawsze będą mi się kojarzyć z moją ukochaną bohaterką literacką:).
Elzo 2007-03-10 17:23
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Co za pomysł pozbywac się "rudości" Mój Mąż zawsze wzdychał do prawdziwie rudych Dziewczyn .. wybrał mnie ..jakby z innej bajki i mimo moich wielkich zabiegów by zmienic kolor włosów na rudy ciagle mówił z niesmakiem ..e tam , to nie to... No i jak tu was przekonac ,że Rude jest piękne, a jak jeszcze piegowate to dopiero . Iza a czy ta Twoja bohaterka literacka to Ania z Zielonego Wzgórza ? Moja Przyjaciółka Anestezjolog mówi ,że rudy człowiek to charakter ... za nic w świecie nie da się uśpić do operacji... Trzeba się nieźle natrudzic .. I to może o to chodzi by ukryc ten charakter ścierając piegi i przefarbowując włosy co ? A ja sobie myślę ,że liczy się Dusza a nie włosy i piegi Uwierzcie w to w końcu .
Iza 2007-03-10 17:41

woj.: małopolskie

No pewnie, że Ania:).
Ja tam piegami się nie martwię, co prawda na twarzy pojawiają się w znikomej ilości, wraz z pojawieniem się słonca, ale za to plecy i ramiona to mam upstrzone:). No cóż.. rower, słońce, słońce , rower ...piegi:).
Co do rudych kobiet to jets kilka naparwde pieknych rudych aktorek, naturalnie rudych:).
Małgo 2007-03-10 23:02
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Coś w tym jest- z tą narkozą. Pamiętam jak przed operacją słyszałam rozmowę lekarki z anestezjologiem i czułam jak mi smarują brzuch betardyną (czy jak się tam to żółte paskudztwo nazywa) i z całych sił chciałam krzyczeć : "Ja jeszcze nie śpię, nie rozcinajcie mnie!!!!"Potem lekarka mówiła, że dawno powinnam była spać.
A jeśli o farbowaniu mowa: usiłowałam już być szatynką i nawet blondynką- nic z tego. W każdym innym kolorze wyglądałam nienaturalnie. Teraz tak naprawdę to jestem...siwa. ( wczesne siwienie to u nas cecha rodzinna). I okazało się, że muszę sobie włosy reanimować kasztanową płukanką, bo nic innego mi nie pasuje.
Iza 2007-03-11 01:13

woj.: małopolskie

Ja też mam masę siwych włosów Malgo i też muszę ratować się farbowaniem. A pomyśleć, ze kiedyś moje czarne włosy chciałam wzbogacać róznymi odcieniami rudego. teraz wiele bym dała, żeby były znowu naturalnie czarne:).
A teraz prezentacja.
Kupiłam kask rowerowy.
No i zobaczcie sami....
http://www.bikefoto.pl/rower/zdjecie/22147/
Iza 2007-03-11 01:14

woj.: małopolskie

To jest oczywiście mój kot Tosia.
Zaraz po wyjeciu kasku zadomowiła się w pudełku.
Małgo 2007-03-11 11:53
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Moja Sadza też uwielbia pudełka!
ALO 2007-03-12 03:35
e-mail

woj.: lubuskie

a co to same kotki ????a ja mam 4 psy!!!i kota w głowie że sie na nie zgadzam!!!;)
Rybak Norweski 2007-03-12 17:49
e-mail
Kiełpin
woj.: mazowieckie

Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma,
A ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa!

:)
Małgo 2007-03-12 21:44
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Ja tylko kota i psa (ale za to bardzo dużego dobermana)
Elzo 2007-03-13 02:52
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

A ja mam całe mnóstwo kotów ... w fantastycznych opowiadaniach mojego Wnuka ,który uwielbia koty . I ma też psa... który został nazwany Nodem a po kilku miesiącach urodził małe ...I okazało się ,że nikt nie zauwazył ,że to wcale nie pies .
Magda B. 2007-03-13 12:24
e-mail

woj.: małopolskie

Wszystkim milego slonecznego dzionka zycze:)))
ALO 2007-03-13 13:32
e-mail

woj.: lubuskie

A będzie będzie !!!:))))))))))))))))))miłego i słonecznego cieplutkiego i pełnego miłych niespodzianek;))))))))
Rybak Norweski 2007-03-16 01:31
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Coś dla Izy :))

Wczoraj kupiłem sobie rower, namiary tutaj: http://www.bikeman.pl/product_info.php/products_id/402 :) A dziś zrobiłem sobie pierwszą przejażdżkę i przejechałem pełne 47 kilometrów po Warszawie i najbliższej okolicy. Teraz wybieram się na niedzielną wycieczkę do Czerska. Już się nie mogę doczekać niedzieli :D

Informacja dla Was, Iza, Magda B. i pozostałe osóbki z Krakowa: jutro wieczorem jadę do Waszego miasta na spotkanie - zlot wysokich, wracam w sobotę. Bardzo chętnie spotkałbym się z kimś z Was (może znowu z Magdą B.? :)) na kawkę i szarlotkę...
Magda B. 2007-03-16 14:01
e-mail

woj.: małopolskie

Rybaku - ja mam piatek caly zawalony robota, wieczorkiem zajecia i siatkowka, a musze znalezc czas na kupno prezentu - nie dam rady, a sobota odpada - jade do Tarnowa, chyba, ze plany ulegna zmianie, ale to juz nie ode mnie zalezy.
Pozdrawiam
Rybak Norweski 2007-03-19 01:13
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Okazało się, że i tak ten czas miałem wypełniony po brzegi :)

Dziś zrobiłem 95 km na rowerze... tyłek mnie boli :))
Rybak Norweski 2007-03-19 01:53
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

I nogi :)
ania-rybka 2007-03-19 16:06
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Ja tylko na momencik, żeby Was pozdrowić i uprzedzić, że mam zepsuty w domu komp i wszelkie sprawki, które ktokolwiek ode mnie chce muszą poczekać :)
Nie mam czasu czytac forum, ale ciesze się, że żyje i że Wy na nimn jesteście. Pozdrowioka ciepłe.

(Ale dzięki temu przynajmniej jest czas na czytanie!
Iza - jestem w połowie "Zapachu cedru" - bardzo mi sie podoba. Dzięki za rekomendację.)
Iza 2007-03-19 22:20

woj.: małopolskie

Aniu, bardzo się cieszę, że książka Ci się podoba.
jest niezwykła prawda?
Rybaku, bardzo bardzo się cieszę , ze masz nowy rowerek. Jesli ja się tak cieszę to jak Ty musisz się cieszyć?:).
No i jaki komfort jazdy musisz teraz odczuwać, skoro przesiadłeś się z makrokesza na porzadniejszy rower....
Pamiętam jak w ub. roku przesiadłam się z Besta City firmy Kross ( ciężkiego , z najsłabszymi przerzutkami), na Kellysa Gammę ( która to Gamma nie należy do niewiadomo jak swietnych rowerów), ale jednak róznica była kolosalna...
Po prostu CUDOWNIE !
Pewnie czujesz to samo, prawda?
No i widzę, że spędziłeś rowerowy weeekend.Ze Cię wszystko boli to sie nie dziwię. Nie mozna się od razu , u progu sezonu tak forsować. Organizm trzeba przyzywczajać do wysiłku stopniowo.Roztrenować.
No ale w sumie to ja Ci się nie dziwię, nowy rower... aż się prosi żeby jechac i jechać ,nie patrząc na konksekwencje.
U mnie niestety nie było rowerowego weekendu.
Po pierwsze nie było pogody, po drugie wczoraj byłam u Mamy i siostry.
Ale w sobotę zanim zaczęło padać udało nam się przejechać skromniutkie 30 km ( potem zaczęło padać). Było to jednak w części cross- countrowe 30 km., co mnie cieszy, bo odkrylismy fajna traskę do trenowania jazdy w trudnym terenie ( w lesie).
A jest to dla mnie ważne, bo mam pewien plan, chciałabym spełnic jedno swoje rowerowe marzenie, ale , zeby do tego doszło muszę potrenować w cięzszym terenie.
Czyli kupiłeś górala...No dobrze, dobrze Warszawiaku, choć gór u Was nie ma.. lepszy byłby cross, ale może zmień oponki na semislicki to sie będą lepiej toczyć po asfalcie.
W każdym bądź razie gratuluję zakupu i zycze wielu udanych wycieczek i mam nadzieję, ze cos nam o nich od czasu do czasu napiszesz.Pozdrawiam

P.S. A na deser... popatrz jak chłopaki jadą pod górę.
Swoją drogą .. marzę o szosówce... marzę:).
www.youtube.com/watch?v=GHJErrp4eOw
Magda B. 2007-03-20 12:28
e-mail

woj.: małopolskie

W Krakowie za oknem plucha, pada deszcze ze sniegiem - taki maly powrot zimy:( Pomimo to obowiazki zawodowe kazaly mi wstac wczesnie rano i zaraz zaczynam zajecia:)
Z drugiej strony jaki to ja dzis bede miala dlugiiii dzien - wieczorkiem trening na 22 i w domku pewnie zjawie sie ok 1 w nocy.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam i duzo usmiechu

dorota 2007-03-20 13:44
e-mail
wrocław
woj.: dolnośląskie

We Wrocławiu też pada,ale śnieg z deszczem.Jest szaro smutno i zimno.W pracy za to jest świetnie bo nie ma szefowej i nie trzeba "stać na baczność".Pozdrawiam rodzinkę internetową.Całuski.
ania-rybka 2007-03-20 17:44
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

potwierdzam - szaro i zimno :)
i moich szefów tez nie ma ale za to musze stać "na podwójne baczność" - ZA NICH :-)))))))
Ula 2007-03-21 14:51
e-mail

woj.: podlaskie

Aniu, a może zamieścić link do strony Euro HD-Network (EHDN)w "Linkach"
A za oknem szaro i ponuro, pewnie i zimno, ale nie wychodziłam jeszcze z domu, to nie wiem.
Pozdrawiam wszystkich ciepło i serdecznie
Iza 2007-03-24 02:53

woj.: małopolskie

Tak jakoś pusto ostatnio na forum.
Znikneła Elzo, zniknęła Alo... Małgo....Rybak, Dorotka...
Gdzie jesteście? Co robicie? Co słychać?
Ja własnie piję rum z colą za zdrowie Adama Małysza, który to człowiek imponuje mi ogromnie i przynosi tak wielką radość, że jestem mu za to ogromnie wdzięczna.
Poza tym cieszę się weeekndem. Mam nadzieję, że będzie pogoda, ze pojeżdże na rowerze, odpocznę...
I tego samego Wam zyczę.
Dobranoc.
Vincent 2007-03-24 03:20
e-mail
warszawa
woj.: mazowieckie

A ja popijam whisky :) Oj jak dobrze, że po 5 dniach tyrania przychodzi weekend. Nawet sprzątanie mieszkania to relax ;)
Ula 2007-03-24 14:42

woj.: podlaskie

życzę wszystkim dobrej pogody i przyjemnego odpoczynku w weekend,
Szkoda, że nie wiedziałam, że popijacie takie smacze drinki, dołączyłabym do Was :)

Jurek 2007-03-24 17:41
e-mail
Zabierzów
woj.: małopolskie

Elzo zniknęła z powodu złośliwości rzeczy martwych. Ela pamięta o forumowiczach o dopytuje się, co się dzieje na forum
Małgo 2007-03-24 21:12
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Ja jestem cały czas!!!
Nie piszę, bo jestem bez humoru. W mojej szkole atmosfera jest po prostu zgniła. Dzieje się wiele złych rzeczy, a nikt nie ma odwagi głośno o tym mówić. Tylko ja i moja przyjaciółka Maria. I obie mamy z tego powodu naprawdę poważne kłopoty.
A ponieważ kłopoty lubią chodzić parami: odebrałam wyniki rezonansu magnetycznego kręgosłupa i mam zmiany w czterech kręgach szyjnych. To dlatego drętwieją mi dłonie i wytlukłam już połowę zastawy stołowej.
Iza 2007-03-25 00:01

woj.: małopolskie

Tak podjerzewałam, że Ela pewnie ma zepsuty komputer...:((((
Małgo.. no cóż kręgosłupo bardzo poważna sprawa. Coś o tym wiem, bo mając 16 lat na obozie sportowym:) uszkodziłam sobie co nieco i od tej pory odczuwam to. Nie mogę duzo chodzić, dużo stać , dużo się schylać, sprzątąc bo zaraz boli:(.
No ale co robić.
Atmosfera w pracy, ogromnie ważna sprawa.. jak jest niedobrze to kicha, w koncu w pracy spędzamy tyle naszego czasu.
Pozostaje mi zyczyć Ci żeby jednak ułozyło się i w zakresie zdrowia i pracy.
U mnie dziś niestety paskudna pogoda. Tak więc zamiast wycieckzi rowerowej zaliczyłam ( oglądając I połowę meczu piłkarzy) 20 km. na rowerze ale stacjonarnym.
ale ogólnie fajowy dzień... piłkarze prowadzą 3:0 , no i ten nasz cudowny Adam Małysz.
Cud nad Wisłą i tyle:).
Miłego wieczoru.
Iza 2007-03-25 00:02

woj.: małopolskie

"kręgosłupo" mi się napisało... a to dobre:)))).
Tak więc Małgo - dbaj o kregosłupo:).
Małgo 2007-03-25 12:39
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Dzięki! Postaram się o ten kręgosłup zadbać. Dostałam skierowanie na zabiegi- niestety dopiero na pażdziernik!!!Trzeba będzie więc wykupić prywatnie, bo tu czas się liczy.
Iza 2007-03-25 23:39

woj.: małopolskie

Mnie kiedys pomógł jeden czlowiek w Krakowie, ponastawiał mi i teraz jest lepiej, chociaz i tak nie moge przeciążać.
I Ty też o tym pamiętaj!
Alo 2007-03-26 13:53

woj.: lubuskie

Witam wszystkich szeroooookim usmiechem! W piątkowy poranek w 0.5 metrowym sniegu walcząc z wiatrem i wszystkim innym wyruszyłam na Szczecin i co?? szok tam normalnie słonko i wiosna a ja w futerku..???sobota niedziela i futerko o nie ostatni raz było na mnie (tzn do jesieni-zimy) A zjazd spokojny(dla mnie )
A teraz kręgosłup oj oj to moze być bardzo nieprzyjemne:(((( Pamietam jak moja mama mając dyskopatię , po leczeniu przez pare lat zawziecie KORZONKÓW nie mogła sie prawie ruszac a to toalety ją nosilismy z tatą(prawie). korzonki??? -to wcale nie były korzonki po przeswietleniu okazało sie ze ma tak wszystko poprzestawiene w kręgosłupie ze ....,,jak Pani jeszcze może chodzić i pracowac???"-usłyszała. Nie było żadnych specjalistów którzy by mogli jej pomóc a tata kiedyś i tu fragment nastepnej historii-....zawoził znajoma z dziecmi w strone Koła-Konina (dokładnie nie panietam -byłam dzieckiem) do ludzi którzy 1)nastawiali maluszkom bioderka, 2)nastawiali kregi,....i tam z totalnego zaskoczenia zawiózł mame Było tylko maleńkie ,,o Jezu" i już!!!!! miała sie oszczędzac i szczególnie uważac przy podnoszeniu czegoś cięższego od piórka:) ale pomogło na wiele wiele lat Z tego co pamietam to tym nastawianiem zajmowała sie cała rodzina. A moja siostrzyczka odziedziczyła te skłonności po mamie i tez szukała dysków ale dzieki wspaniałym lekarzom i ćwiczeniom!!!!!( np 300 brzuszków w 3-4 powtórzeniach dziennie)i inne ćwiczenia opracowane przez p mgr. wpaniale jej pomogły!!!!!!!
Tak szczerze mówiąc dzisiaj to pewnie mamy bysmy nie zawieżli do ,,kręgarza" ale wtedy to był jedyny ratunek..
Małgo nie wiem czym sie zajmujesz(w zwiazku z tym czy masz taka możliwość) ale moze skierowanie do szpitala nawet pare dni przyspieszyłoby dostanie sie na zabiegi!(jest coś cenniejszego nad zdrowie) U nas pacjenci skierowani ze szpitala maja pierweszeństwo i wciskani są na zabiegi bez czekania
I jeszcze jedno do wszystkich w rodzince jak coś macie podnieśc to błagam z przysiadu a nie ze skłonu!!!:))))))))))))))))))
Pozdrawiam wszystkich cieplutko ALO
Iza 2007-03-26 23:14

woj.: małopolskie

alo ma rację, tak trzeba dźwigać jak pisze.
To samo mówił mi mój nastawiacz:), mówił też żbey zapomnieć o wysokich obcasach ( zpaomniałam).
Jesli chodzi o ćiwczenie mięśni to też priorytet.
Bo moi kochani, silne mięśnie kręgosłupa to połowa sukcesu.
Pryznajmniej tak mi powiedział mój nastawiacz - że mam silne mięśnie i to mnie ratuje:).
więc do ćwiczeń!!!
Małgo 2007-03-27 10:20
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Ja ponad 20 lat temu też byłam u kręgarza- przyjeżdżał do Jeleniej Góry raz w miesiącu. Mam skoliozę i wtedy bardzo mi dokuczały bóle w "krzyżu".Widziałam na własne oczy ludzi, którzy przybywali na wizyty na noszach, a wychodzili na nogach. Mnie też po trzech wizytach bardzo się poprawiło i na długie lata zapomniałam o kręgosłupie. Ale teraz to jest odcinek szyjny i już bałabym się iść do kręgarza- jeden fałszywy ruch i można zostać kaleką.

Alo 2007-03-28 16:11

woj.: lubuskie

w zielonym pasku pod HD sa informacje i jako ośrodek w którym robione są badania tylko Warszawa, a może by tak dopisac inne miejsca??to ułatwiłoby pozyskiwanie informacji( no byłyby w jednym miejscu)to taka mała prośba :)))))))))))
Iza 2007-03-29 23:31

woj.: małopolskie

A Elzo dalej nie ma:(((((>
Martwi mnie to bardzo. Czy ktoś coś wie?
Ja też ostatnio rzadziej zaglądam na forum.
Rozpoczęłam długą i żmudną drogę leczenia uzębienia. Pochłania mi to trochę czasu, nie mówiąc już o środkach finansowych.
Ech kochani... dbajcie o zęby.Bo potem jest płacz i nomen omen.. zgrzytanie zębami:).
Pozdrówka dla wszystkich gorące ogromne.

Ula 2007-03-29 23:40

woj.: podlaskie

Jurek kiedyś napisał, że Elzo padł komputer, ale fakt, że trwa to już długo.
Jurek co z komuterem Elzo ??
Czy masz jakies wiadomości ?
doti 2007-03-30 11:36
e-mail
Tczew
woj.: pomorskie

witajcie,
chciałam Wam przekazać, że to już dziś odbędzie się nagranie programu Anna Dymna - Spotkajmy się z udziałem osób chorych na HD.
Kiedy dokładnie ten program będzie wyemitowany jeszcze nie wiem, natomiast zmienił się dzień i godzina emisji. Na pewno będzie to poniedziałek o 18.
Pozdrawiam Was serdecznie
Alo 2007-03-30 14:48

woj.: lubuskie

doti kochana ale wiesci od rana Trzymam kciuki!!!a oglądać bede na 100% prosze jak bedziesz wiedziała kiedy emisja to daj znac bo w wiosennym zabieganiu...aczkolwiek staram sie na program P Dymnej siedziec na...przed tv Jeszcze raz sciskam i otwierajcie te bramy zamków!!!:))))))))))))))))
Iza 2007-03-31 15:24

woj.: małopolskie

Fantastycznie z tym programem:).
Brakuje mi Elzo, gdzie jesteś????????????????
Ciekawa jestem co u Was wszystkich słychać?
Pogoda dzisiaj piękna....
Ale ja wcale nie na rowerze:(.
Po pierwsze mój mąż dziś pracuje, po drugie wczoraj dopadł mnie znowu ( dlaczego????) potęzny migrenowy ból głowy i czuję się dzis jak wypluta, po trzecie robię porządki w domku.
No ale jutro sobie powetuje ten dzisiejszy stracony dzionek:).
Chciałam Wam jeszcze napisać, że posadziłam pierwsze kwiatki na balkonie. Bratki, wiosenne bratki:). Dzikie wino też wypusciło już pączki, zazielni się wkrótce balkon...
Miłego dnia wszystkim życzę.
Małgo 2007-03-31 16:32
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

U mnie rozkwitły forsycje, migdałowiec i pierwsza odważna magnolia!
Iza, moj syn- siedemnastolatek- od czwartego roku życia choruje na migrenę, więc dobrze wiem, co to znaczy i bardzo Ci współczuję.U niego o tej porze roku migrena jest przeważnie skutkiem nawet krótkiego przebywania na ostrym wiosennym słońcu.(np podczas drogi ze szkoły. Wraca do domu, mówi, że jest "za jasno" i już wiadomo, że najdalej za godzinę złapie go atak)
Iza 2007-03-31 17:49

woj.: małopolskie

no tak... ciekawa jestem jak to się u niego objawia.
Bo ja przez jakieś pół godizny do 40 min. widze wszystko rozmazane, a potem jak to przechodzi to przychodzi koszmarny ból głowy połączony z takim stanem.. nie wiem jak to określić... niedobrze mi i w ogóle. Na drugi dzień czuję się jak wypluta... nie mam siły, głowa jeszcze poboolewa, wciaż mi niedobrze.
U mnie to zazwyczaj pojawia się wtedy gdy bardzo się zmęczę i do tego jestem głodna. Przynajmniej najczęściej tak bywało. Wczoraj zdarzyło się po basenie, to dośc duzy wysiłek bo przepływam teraz w ciagu 45 min. 1500 m.. no i stało się.
Na szczęście ja miewam to rzadko, bo mam w pracy koleżankę, która ma takie ataki kilka razy w tygodniu! starsznie mi jej szkoda.
Iza 2007-03-31 17:52

woj.: małopolskie

Kochani... dostałam przed chwilą dziwnego sms-a - ja mniemam od Elzo:).
Niestety nie mogę jej odpisać, bo własnie dziś zablokowali mi rozmowy i smys wychodzace:) , zapmniałam kupić kartę.
W każdym bądź razie z tego dziwnego sms-a wysnuwam, że komp dalej zepsuty, a wszystko przez HD:).
Tak stwierdził Bartek czyli wnuk Eli.
Jeśli ktoś może wysłać do niej sms-a to bardzo proszę, żeby ją ode mnie pozdrowił.
Ja napiszę jak kupię kartę:).
Świderek 2007-03-31 19:04
e-mail

woj.: lubelskie

Elzo dziękuje za pozdrowienia i bardzo za nami tęskni:)
Iza 2007-03-31 19:49

woj.: małopolskie

:)))).
My też tęsknimy.
Małgo 2007-03-31 20:56
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Temat na temat migerny:

Konrad zawsze ale to zawsze miał identyczny przebieg migreny:
Zaczynało się od aury: ziewanie, uczucie osłabienia, mroczki przed oczami. Z biegiem lat wiedzieliśmy, że migrenę wywołują: napięcie nerwowe,intensywne oczekiwanie czegoś, ostre słońce, silny wiatr, gwałtowna zmiana pogody; ale też: zjedzenie orzechów, zapach wina czerwonego, niektóre czipsy, czasem cytrusy. Potem NIEZMIENNIE: ból prawego oka , nastepnie ból głowy, ból brzucha , wymioty(5 razy)oraz sen. Zazwyczaj budził się rano zdrowy,choć kilka razy trafiła się trzydniówka. Przeżylismy prawdziwą gehennę zanim ustalono diagnozę. Ból oka i głowy zawsze zle się kojarzy.Kiedy usłyszałam, że to "tylko" migrena, doznałam wielkiej ulgi. Teraz, po tylu latach, wiem, ze migrena jest bardzo dokuczliwą chorobą. Ale też wiemy, że bywają gorsze.
Alo 2007-04-01 00:39

woj.: lubuskie

migrena ból głowy i uffff staszne samopoczucie ...nie zgadniecie po słodyczach!!nie moge jescv żadnych tortów i ciast z masami....takie mroczki to znak że czas do domu bo bede chora ale mam na to rade...nie jem łakoci:)))))))))))))))))))))
Magda B. 2007-04-01 01:09
e-mail

woj.: małopolskie

ja tez miewam czeste bole glowy, ale czasem jak mnie dopadnie to tez jest mi niedobrze, lzy same mi sie wyciskaja:( faktycznie czesto boli mnie to spacerze w sloncu. to tyle o migrenie
w domku kwiatki poprzesadzalam chyba dwa tyg temu, okna juz pomylam, a dzis ..... wlasnie wrocilam z "rodzinnego" turnieju siatkowki na slowacji i na 8 druzyn zajelismy 1 miejsce. wiem, wiem chwale sie, ale sie w sumie ciesze. fajny jest taki turniej, bo warunkiem jest, ze w kazdej druzynie musza grac dwie kobiety
jutro niedziela i sie ciesze, bo pojde na wielkanocny kiermasz na Rynek Glowny
pozdrawiam serdecznie
Dorota Rzeszów 2007-04-01 01:29
e-mail
Rzeszów
woj.: podkarpackie

Niech mnie ktos przytuli :( mama znowu robi akcje jada na Słowacje:( niech mi ktos da tabletke na sen chce sie obudzic jutro rano eh
Iza 2007-04-01 13:07

woj.: małopolskie

Cześć Dziewczyny,
Najpierw o migrenie.
Ktoś kto tego nie przeżył pewnie śmieje się jak mówię co mi jest. Pamiętam jak Małysz opowiadał o migrenie.. cała Polska się smiała - głowka go boli, a ja myślałam: no to nie poskacze chłopak, bo się nie da w takim stanie.
No bo to nie jest zwykly ból głowy.
Nie wiem skąd biorą się moje - na szczeście pojawiają się na tyle rzadko, że nie jest to bardzo uciązliwe i nie byłam u lekarza.
Ustaliłam jedno - na pewno może pojawić sie po sporym wysiłku ficzycznym plus niedostarczenie organizmowi kalorii, które w ogromnej ilośći właśnie stracił.
Dlatego staram się szybciutko jeść jak tylko wrócę z basenu itp.Zaczyna się zawsze tak samo, mroczki przed oczami, niewyraźne widzenie.
Magda... gratuluję i .. wiesz dobrze zazdroszczę:).
Podwójnie, bo jeszcze do tego moja ukochana Słowacja....
Powoli jakoś przyzywczajam się do braku siatkówki w moim życiu, ale żal będzie zawsze...
Rekompnesuje sobie to na razie basenem bo w sezon rowerowy to nie weszłam jeszcze zupełnie.
Natomiast odkryłam, że basen tez może fascynować:) i cieszyć bardzo, bardzo.
Zawsze lubiłam pływać, ale teraz uczę się pływac lepiej ( jesli chodzi o styl), staram się pływac więcej.Doszłam do 1500 m w ciagu 45 min. co mnie bardzo bardzo cieszy. No i moja noga się też pewnie cieszy, bo basen tak jej nie obciąża, a jest w ruchu:).Chodzę dwa razy w tygodniu.
Dorotka, przytulam Cię mocno.
Kochana, chyba w życiu każdego człowieka są takie bardzo złe momenty, że chciałoby się zasnąć i się nie obudzić.
Potem za czas jakiś, jak się uspokoimy i wyciszymy to aż wstyd nam tych naszych myśli.
Jesteś bardzo młoda, mocno wierzę, ze jeszcze mase dobrych, szczesliwych chwil przed Tobą.
Wiesz... wczoraj przed snem pmyślałam sobie: zawsze jak myślę jakie mam największe marzenie to wymieniam bez zająknięcia: żeby być zdrowa.
A wczoraj , wczoraj pomyślałam, że najlepiej żeby to Mama była zdrowa. Wtedy mogłaby się uśmiechnąc, usiąść ze mną do stołu wielkanocnego, porozmawiać jak kiedyś, a gdyby ona była zdrowa to i ja nie musiałabym się tak martwić o siebie, siostrę.
Ale to marzenie nigdy sie nie spełni, kompletnie nierealne jest.
Dorotka, musimy marzyć o tym co jest bardziej realne. Więc marz Dziewcyzno, że Ty jesteś zdrowa, że znajdziesz kiedyś spokój, ze będzie lepiej, że będzie przy Tobie ktoś kto Cię będzie wspierał i przytulał.
I wierz w to mocno. Wiara ma dużą moc sprawczą.
Trzymaj się :).I powtarzaj: wytrzymam, wytrzymam, wytrzymam. I zaśpiewaj: I'm a big girl....
Miłej niedzieli wszystkim życzę.

Dorota Rzeszów 2007-04-01 16:01
e-mail
Rzeszów
woj.: podkarpackie

Ja mam kilka marzeń ktore pewnie sie spełnia chociaż troszke ale jak przychodzi taka noc jak wczoraj to sobie mysle olaboga kobieto zamknij sie wreszcie :( w nocy kazała mi siedziec ze sobą chyba z pół godziny o 3:30 :[ i obudziła mnie rano krzykami zebym zeszła na dół poto tylko zeby sie znią pomodlic mało nie wyszłam z siebie i nie stanełam obok... eh dlatego prosiłam o tabletke nie poto zeby sobie życie skrocic tylko zeby to przespac..
Mimo wszystko miłej niedzieli...
Iza 2007-04-02 00:22

woj.: małopolskie

Wiem Dorotka, wiem... czasem chce się wyć.
Bądź dobrej myśli.
Sciskam gorąco.

a mnie udało się dzisiaj trochę popedałować w pieknych okolicznociach przyrody i w miłym towarzystwie.
Zresztą sami spójrzcie:
http://www.bikefoto.pl/rower/zdjecie/22450/
Ula 2007-04-02 17:05
e-mail

woj.: podlaskie

Dziewczyny kochane na temat migreny wiem mało, bo jej nie mam, głowa mnie boli tylko po drinkach.
Jednak nie bagatelizujcie bólu głowy, bo 24 letni syn moich znajomych często miewał bóle głowy, nie wiem czy podciągnięto te bóle pod migrenę czy tylko pod normalny ból głowy, a okazało się , że miał tętniaka, który niestety pękł i niestety nie było już ratunku.
Tak więc dziewczyny może zróbcie badania, nie wiem czy tętniaka wykrywa rezonans czy tomografia, ale radzę wam zrobić któreś z tych badań.
Z kolei córka mojej koleżanki miała silne bóle głowy i okazało się, że ma nadwzroczność. Bóle ustąpiły kiedy zaczęła nosić okulary.
Tyle o chorobach, a teraz o wiośnie
A u mnie w ogródku już wiosennie, wygrabione, wysprzątane, i nieśmiało zakwitło kilka żonkili. Tulipany mają pączki i niebawem też zakwitną, a spinaczami do bielizny przypięłam do balustrady pnącze, bo zamiast wić się przyzwoicie po balkonie, to rozpuszcza pędy gdzie chce, tylko nie na balkon.
Ucięłam kilka gałązek pigwy i wstawiałam do wazonu, więc i w domu jest wiosennie. Mam zamiar kupić bratki do skrzynek na balkon , może nawet dziś to zrobię. A mój mąż maluje właśnie na oliwkowo płatek na działce przed domem, czyli blokiem (mieszkam na parterze).
Tyle u mnie..., a teraz siedzę w pracy i zaraz biegnę do domu.
Pozdrawiam wszystkich wiosennie

Alo 2007-04-02 17:25

woj.: lubuskie

U mnie przed oknem BIAŁO!!!!!ale to nie śnieg-mirabelka tj. śliwka kwitnie jak szalona i wszędzie jest biało:))))))))))))))))))
Meg 2007-04-05 12:44

woj.: zachodniopomorskie

A u nas radosnie bo wlasnie kupilismy mieszkanko - nasze wlasne i tylko nasze. Przeraża troche kredyt na 30 lat i wysoka rata, ale radosc z wlasnego M jest wieksza. Czekamy na przeprowadzke, remont i urzadzanie.
Meg 2007-04-05 12:45

woj.: zachodniopomorskie

Kurcze ono przeciez nie jest nasze tylko BANKu, bo na kredyt, ale i tak jest super :)
Ula 2007-04-05 17:59
e-mail

woj.: podlaskie

urządzanie swego M sprawia wielką frajdę, życzę Wam dużo szczęsia we własnym, mowym gniazdku
Iza 2007-04-06 11:31

woj.: małopolskie

o tak, tak... wielka przyjemność.
Głowa do góry Meg, moje mieszkanie tez kiedyś było banku, teraz jest już NASZE.
Nie wiem jak Wy, ale ja dziś jestem w pracy:(.
Jakoś tak atmosfera przedświąteczna nie wpływa chęci do pracy, no ale cóż robić.
Miłego dnia.
Iza 2007-04-07 00:02

woj.: małopolskie

No i już po pracy, dzień był pracowity, dużo chcacych załtwić coś w urzędzie.
Tak mi się przypomniało... nie miałam za wiele czasu pisać ostatnio i nie pozieliłam się z Wami wrazeniami.
Spotkało mnie kilka nieposdzianek przed Swiętami.
Najpierw dostałam przesyłkę od Doroty II z Rzeszowa, któej nie znacie, ale mam nadzieję, że wkrótce do nas dołączy.
W przesyłce była kartka świateczna i osobiście przez Dorotkę zrobione na szydełku świąteczne serweteczki:).
Potem dostałam śliczną świąteczna kartkę od Magdy B i jej bliskich. Kartka zriobiona oczywiście przez Mamę Magdy ( która nota bene coś ostatnio zamilkła, pewnie nie ma czasu).
Kobieta ma talent, o czym niektórzy z Was już chyba wiedzą.
A na koniec prezencik abolsutnie niematerialny za to taki, że pojasniał świat.
Ktoś po prostu pamięta o problemach mojej siostry, ktoś chce pomóc bezintereswoanie, tak po ludzku.
To jest nasz Swiderek. Bardzo mnie wzruszyła tym naprawdę. Równeiż Magdzie B. chciałam podziękować, bo wiem, ze i ona o tym myślała i ejst sprawczynią tego, że Swiderek zainteresowała się problemnami mojej Siostrzy.
Jesteście wielcy moja kochana HD Rodzinko!

Jestem ciekawa jak tam przygotowania świąteczne?
Ja mało czasu spędzę w domu, więc troszeczkę sobie spędziłam czasu w kuchni, posprzątałam no i tradycyjnie zrobiłam świąteczne dekoracje.
Nie jest może jakoś tak pięknie, ale:
wianek z buszpanu przyozdobiony wisi na drzwaich,
w pokoju niebeisko-zielonym stoją bazie i koszyk z pisankami i bratkami ( niebieski), w pokoju pomaranczowym koszyk pomaranczowy z bratkami i stokrotkami a obok niego śliczna swieczka pomaranczowo-czerwono-żółta w kształcie wielkiej pisanki:).
I trzeba się ućmeichać i cieszyć Świętami i światem.
Nie myśleć o chorobach , o tym co przygnębia. Zapomnieć , chocby na chwilę.
Czego Wam gorąco życzę.
Magda B. 2007-04-07 00:47

woj.: małopolskie

Kochani wiem, ze niektorzy dzis pracowali czy to w domu czy w "swojej pracy", a ja dzis spedzilam czas w moim ukochanym miejscu, bylam w samym sercu Bieszczadow, zdobylam po raz "n-ty" Tarnice - najwyzszy szczyt (1346 m n.p.m.). Co roku wlasnie w Wielki Piatek ogranizowana jest Droga Krzyzowa na ten wlasnie szczyt.
Tegoroczna intecja zwiazana byla z Wami - modlilam sie szczegolnie o wynalezienie leku na HD, za naszych chorych (o jak najlagodniejszy przebieg choroby i ulge w cierpieniu) i za opiekunow (o duzo sily i cierpliwosci w walce z HD).
Uwierzcie, cudowne przezycie, niepowtarzalne widoki:)))) A jeszcze jak pogoda sprzyja to wysokosc nie przeraza:)
Ponoc w tym roku bylo nas tam ok 4 tys ludzi:)))

Iza ciesze sie, ze jest ktos kto mogl sprawic Ci radosc:))))

Pozdrawiam wszystkich swiatecznie
Iza 2007-04-07 00:59

woj.: małopolskie

Bieszczady, Bieszczady.... jak dobrze pójdzie to pojadę w tym roku w Bieszczady. Na rower rzecz jasna, też zdobywać szczyty:).
o 2007-04-07 04:27

woj.: spoza Polski

oj... Iza:( Madziu dziękujemy za modlitwę. Wesołych Swiat wszyskim życzę :)
Iza 2007-04-07 13:16

woj.: małopolskie

do o: rozumiem, że dostałam upomnienie:).
Nie rozumiem za co, chyba mnie nie zrozumiałeś/aś.Trudno.
Również zyczę Ci wesołych i spokojnych Świąt.
Iza 2007-04-13 22:18

woj.: małopolskie

Dawno nikt nie napisał co słychać, co porbia, więc postanowiłam ten wątek w górę wyciągnać i "sprowokować" Was trochę do opowiedzienia co tam u Was.
Ja miałam dziś taki fajny dzień....
Wzięłam urlop żeby pozałtwiac pare spraw, ale zostalo mi trochę czasu. Wyciagnęłam więc z piwnicy moją Gammę ( cyzli rower stary) i pojechałam w górki, góreczki...
Cudowna ta zieleń budząca się, te gróki coraz bardziej zielone.
Kochani.. usiadłam nad brzegiem rzeki Biała, w meijscowości Pleśna:), siedziałam słuchalam sobie śpiewu ptaków, szumu wody, słoneczko grzło przyjemnie i zapomnialam o HD, o wszytkich problemach, troskach, niepokojach, któe trochę mnie ostatnio trawiły.
I pomyślałam raz jeszcze to co z Elzo bezustannie powtarzamy: musimy kochani mieć swoje małe odskocznie, swoje małe chwile tylko dla siebie, żeby nawet miały trwac bardzo krótko to są potrzebne, tak bardzo potrzebne, bo tak bardzo naładowują.
Pamietajcie o chorych, ale nie zapominajcie o sobie.
Alo 2007-04-16 01:35
e-mail

woj.: lubuskie

Cieszyłam sie dzisiaj jak dziecko:
najpierw fajne wykłady ciekawe opowiedziane z pasja i czesc na powietrzu a własciwie przygrzadkach doswiadczalniuctwa( tak to sie nazywa) a tak naprawde to dywany różnokolorowych pachnacych cudownych kwiatów tulipany jakich w zyciu nie widziałam narcyze, żąkile i jeszcze niedobitki hiacyntów Spiwajace ptaki miła pani dr- wykładowca skrócone zajecia Jestem dzieki temu juz w domu ....rozmawiałam chwilke z dziecmi (zwykle jak wracam to spia albo zasypiają )i dzwonił do mnie kolega-wrócił temat Alwao??nie pamietam jak sie pisze sorki.
wszedzie juz wiosna i bociany!!!!!!uwaga bociany!!!!hi hi
Alo 2007-04-16 01:36
e-mail

woj.: lubuskie

przepraszam za błedy ale padam
Alo 2007-04-17 01:57
e-mail

woj.: lubuskie

Co niektórzy spotkali sie w Krakowie jak było??takie milczenie! Iza w koncu dojechała?

Elzo 2007-04-17 14:53
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Rodzinko ... Kochana Rodzinko ... pisałam co nieco o Krakowie , pod świeżym wrażeniem .. w wątku Spotkania ... Izy nie było ... z zasady ... Iza to woli takie całkiem babskie spotkania ... z wędrówką po sklepach indyjskich... knajpkach ... i pogaduszkach czy nawet we wspólnym pomilczeniu .. Prawda Iza ? Iza też woli sport .. a tu ani jedno ani drugie.Ani górek , ani roweru ani sklepów indyjskich . Ale ponieważ bardzo podziwiamy Twoją pasje , zazdrościmy Ci tej siły ,to na pewno kiedyś pojedziemy ,pojedziemy Mam nawet pomysł by zrobic takie spotkanie w plenerze .. taki piknik .. Z łatwym dojazdem ,by każdy z nas mógł tam po prostu wpaść na te 4 godzinki... Każdy coś w plecaczku mógł przynieść ...Nie chodzi o jakieś tam obżarstwo, ale by było coś takiego na ząb ..I wtedy tak leżąc sobie pod drzewami, na łące pełnej kwiatów, słuchając ciszy i ptaków spędzimy sobie inaczej ten czas. Ale ten na pewno pogadamy sobie , albo pomilczymy na temat HD albo i nie .Będzie tak jak komu w duszy gra. Tak sobie to wymyśliłam, jak przedzieraliśmy się przez potwornie przepełniony Kraków szukając stosownej Knajpki bo tę naszą ulubiona po prostu nam zlikwidowali. Było 10 osób... Bardzo dzielni Bożenka i Piotr z Nowego Sącza.. dzielni bo by dotrzeć na czas musieli wyjechac o 6 rano .. Ja też byłam ..dzielna bo wyjechałam o 7 rano. Wpierw spotkałyśmy sie z Bożenką po prostu w Mc Donaldzie .. bo tam okazuje się w piwniczce można sobie bardzo fajnie, spokojnie , w ciszy pogadać ..Usłyszalam kolejną bardzo smutną historie życia.. pełną akcentów HDckich. I już wtedy pomyslałam ,jak bardzo potrzebne są takie spotkania choćby po to by się wygadać ..Bożenka rok temu dowiedziała się o HD. Ciągle jest w wielkim szoku .Teraz trochę pogodzona ale ciągle szarpana wielimi emocjami. Są to tak trudne sprawy i przeżycia ,że nie najczęściej nie mamy ochoty tego opowiadac komukolwiek. Bo nikt nas nie rozumie ... tak jak my sami. My nie musimy zbyt dużo mówić by być zrozumianym. Poza tym potrafimy słuchać..Pogadałyśmy sobie i nadeszła Dana z Krakowa ...potem Magda B z Krakowa , Jurek, Piotr z Nowego Sącza A potem była już pora spotkania i wyszłyśmy z piwniczki na obłędne słońce , upał i milion ludzi .Dojechali jeszcze Goście z Tychów ... Cała Urocza Rodzina Andrzeja /no nie cała bo bez Dzieci/ Każdy z nas opowiedział swoją historię .. każdy z nas przedstawił kilka szczegółów swoich doświadczeń .. Było bardzo ciepło i miło. Liczyłam na to ,że ktoś oprócz mnie się jeszcze wypowie ale prawda jest taka ,że nikt oprócz mnie po prostu nie ma tyle czasu by tak z Wami rozmawiać . Byłoby mi bardzo miło gdyby Andrzej ocenił nasze spotkanie .. co mu dało .. jakie miał wrażenia Bo jest zupełnie świeżą osobą . Byłam szczerze uradowana i wzruszona ,że jednak przyjechał, że chce uczestniczyć w naszym życiu mimo pozytywnego wyniku... Bardzo nas to cieszy bo ..Kochani jest to nasz wspaniały , nowy "NABYTEK" .. BARDZO MĄDRY, WYKSZTAŁCONY , MŁODY CZŁOWIEK.. i cudowna jego Żona też chętnie, mam nadzieję słuchająca tego co było. Było wspominanie .. tego jak dochodziliśmy do tego odkrycia ,że w naszej rodzinie jest HD...Była wymiana doświadczeń.. Było też wspominanie osób których z nami nie było ...o Witku mówiliśmy jak dzielnie walczy z przeciwnościami losu, teraz w Sanatorium , w którym od dwóch tygodni jest z Żoną .No i jakie to trudne dla Opiekuna. I zastanawialiśmy się czy to na tym etapie choroby coś daje. I ile Ludzi tyle głosów. Kochani było bardzo serdecznie ... Bożenka potem pisała mi ,że z duszą na ramieniu wracała do domu a tymczasem okazało się, że Jej Maz grał z chłopakami w piłke nożna.. Czyli jaki wniosek .. może czasem takim naszym wyjściem zmusza się naszych Chorych do jakiegoś pożytecznego działania.. Może więc warto to robic.
Iza 2007-04-17 16:03

woj.: małopolskie

Bardzo ładne sprawozdanie:).
To nie jest chyba kwestia tego co wolę Elu:).
To jest bardziej kwestia tego, że ( chociaz bardzo, bardzo Was lubię), nie zawsze mam siły na takie spotkania.
Ten ogrom ludzkich historii, to mówienie o HD bez przerwy przez kilka godzin powoduje, że ja potem przez kilka dni w tygodniu nie potrafię myśleć o niczym innym....Przytłacza mnie to, przygnębia.
Na co dzień wolę nie myśleć o HD zbyt intenstywnie, staram się cieszyć życiem po prostu.
Są takie dni , że niestety nie daje rady i tyle.Ze wiem żeby mnie to "rozwaliło" na dobrych kilka dni.
Łatwiej mi pisać na forum i czytać to co piszecie Wy.
Myślę, że zrozumiecie:).
A tym razem o mojej nieobecności na spotkaniu zadecydowały też inne czynniki.
To wszystko co powyżej napisałam nie znaczy, że nigdy nie przyjadę.
troche mnie jednak martwi termin spotkania Witka, bo to jest spotkanie na którym chciałabym być, ale w tym terminie niestety najprawdopodobniej nie będe mogła.
No chyba, że coś się zmieni:).
Magda B. 2007-04-17 17:44
e-mail

woj.: małopolskie

Kochani Elzo wszystko pieknie opisala o krakowskim spotkaniu - ja faktycznie zawalona jestem robota, ale juz niedlugo:)
Bylo milo i wiem jedno jestesmy sobie potrzebni, takie spotkania sa nam potrzebne!!!

Iza a powiedz kiedy pasowaloby Ci spotkanie w Rzeszowie?? Moze dopasujemy sie - przeciez robimy to dla nas!!!! A co z Aga - moze przyjechalaby kiedys, jej tak jest potrzebne wyjscie z domu. Pomysl o tym, pogadaj z nia a transport juz zorganizujemy moze jakos;)

Pozdrawiam cieplutko
Iza 2007-04-18 02:58

woj.: małopolskie

Magda o terminie spotkania porozmawiamy na gg, ok? Nie chciałabym za bardzo roztrząsac na forum moich spraw prywatnych:)>
Co do mojej siostry.... no cóż.. ja juz próbowałam ją namówić na spotkanie, ale ona nie chce. Twierdzi, że nie chce słuchac o HD, nie chce o tym rozmawiać, że ma tego tak dość na co dzień, że ma tyle innych problemów, że w ogóle nie może sobie pozwolić na intensywne myslenie o HD bo by zwariowała.
W pewnym sensie ja rozmumiem... chociaż myślę, ze kontakt z takimi osobami jak Ty, Ela, Witek i cała sympatyczna reszta forumowiczów, dużo by jej dał.
Mogę próbować przekonywać ale na siłe ją nie zaciągnę.
W każdym bądź razie Magda.. bardzo Ci dziękuje za taką bezinteresowną troskę. Troskę , która płynie prosto z serca.
jesteś naprawde kochana!
Dobranoc!
Ula 2007-04-18 16:04
e-mail

woj.: podlaskie

HURAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!
Polska i Ukraina zorganizują piłkarskie ,mistrzostwa Europy Euro 2012 roku.
HURA !!!!!!!!
Elzo 2007-04-18 20:37
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Ula .. i Ty to napisałaś myślałam ,że takiego wpisu dokona Iza ... Czyli mamy następnego sportowca w Rodzinie !!!!!!!!! Mi udziela się ten entuzjazm Polaków ale bardziej niepokój... Jak to zrobimy .. dróg nie ma, lotnisk nie ma stadionów nie ma ...Chyba ,że liczymy ,że ktoś teraz za nas to wszystko zrobi .. No niewątpliwie spowoduje to jakieś wielkie poruszenie narodowe i może dobrze, bo oderwiemy sie od spraw irytujących .Może zmienią się nasze priorytety ..może .Kochani za 5 lat będziemy starsi o 5 lat ..
Iza 2007-04-18 21:15

woj.: małopolskie

Iza była w pracy!
Iza aż krzyknęła nie bacząc na to, ze jest w pracy. Niestety mój entuzjazm przerwała wchodząca szefowa.
Iza się ogromnie cieszy, bo przecież z piłką nożną jest od dziecka.
Iza na pewno pojedzie na jakiś mecz ( jak dozyje i zdrowa będzie:)), pewnie do Wrocka.
To wspaniałe naprawdę!
Iza 2007-04-18 21:18

woj.: małopolskie

Elu, damy radę, na pewno damy rady.
Polacy potrafią, przekonasz się .
Jeszcze Wam nie pisałam, ale w sobotę byłam na Pucharze Swiata we wspinaczce górskiej, który odbył się w Tarnowie.
Coś neiprawdopodobnego - w ciągu niespełna 9 sekund ci ludzie potrafią wspiąć się na wysokość 5 piętra.
Gdybyście to mogli zobaczyć!
Ale organizacja na najwyższym światowym poziomie.
Dlatego wierzę, ze podoałamy - zbudujemy stadiony, i drogi.
Będzie pięknie....
Iza 2007-04-18 21:26

woj.: małopolskie

a teraz chciałam Wam zaprezentowac kilka obrazków z moich okolic.
Pierwszy: wycieczka sobotnia i w tle górski krajobraz:)
http://www.bikefoto.pl/rower/zdjecie/22843/
panorama Tarnowa z naszej Góry Sw. Marcina czyli Marcinki
http://www.bikefoto.pl/rower/zdjecie/22842
i las na Marcince
http://www.bikefoto.pl/rower/zdjecie/22840/
http://www.bikefoto.pl/rower/zdjecie/22839/
Sliczne widoki prawda?
Jestem taka szczęsliwa, że mam takie okolice do wspinania się na rowerze.
Iza 2007-04-18 21:28

woj.: małopolskie

P.S. Małe sprostowanie - Puchar Swiata był oczywiście we wspinaczce po ścianie:).
Elzo 2007-04-18 22:01
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Jakie widoki ? jakie śliczne ? Ty jesteś śliczna ..A nie widoki Trzeba kochaĆ swoją Żonę by Jej takie piękne zdjęcia robić. Najpękniejsze to w sepi ..A póki co to dookoła szaro buro ..Ale jeszcze dzień , dwa i wybuchnie ta zieleń i będzie rzeczywiście pięknie. A te wasze stroje ..Jestem pod wrażeniem !
Iza 2007-04-19 01:10

woj.: małopolskie

Bardzo dziękuję Elu:).
na Ciebie zawsze można liczyć, napiszesz coś miłego, od razu humor lepszy, chociaż mój i tak nienajgorszy, bo wróciłam z basenu, no i to Euro 2012....
Ale powiedz, powiedz no nie śliczne te moje okolice?
Zdjęcia i tak nie oddają tych widoków, ja mam nadzieję, ze będę miała okazję Ci je kiedys osobiście pokazać.
Zieleń już jest, ale masz rację... rozbuja za parę dni przepięknie.
Stroje .. no cóż.. kiedyś chyba pisałam. Mamy takie "źródełko" gdzie te kolarskie stroje możemy kupić duzo taniej. Sklep Defekt. I nie chodzi tu o jakąś modę. Chodzi o komfort jazdy - czyli spodenki z tzw. pampersem, ciuchy z tkanin, które odprowadzają pot ( ważne zwłaszcza jak pod długim podjeździe następuje zjazd). Zresztą Eli nie muszę tłumaczyć - z tego co wiem jej mąż miał takie same stroje.

Pozdrówka dla wszystkich gorące.
Dorota Rzeszów 2007-04-19 11:33
e-mail
Rzeszów
woj.: podkarpackie

Mam pytanie czy ktos wie cos na temat tego programu u Dymnej niechce go przespac :D kiedy emisja?
Elzo 2007-04-19 13:04
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Cała szafa takich strojów ..z których teraz ja potajemnie korzystam, bo Mąż jest taką sknerą ,że sam nie używa ale innym nie da bo to jego ... Z kupnem dla mnie takich strojów tzw oddychających jest problem .. po prostu nie ma takich rozmiarów jakie ja potrzebuję .. ciągle gdzieś czegoś mam za dużo I tyle .
Magda B. 2007-04-19 15:05
e-mail

woj.: małopolskie

Dorotko mysle, ze jak bedzie znana data emisji programu p. Dymnej zostaniemy wszyscy poinformowani. Ja nie mysle, ja wiem, ze tak bedzie:)))

A ja wczoraj majac zly nastroj okazalam sie dzielna dziewczynka i poskrecalam sobie biurko. Rano kolega mi przywiozl kazda deseczke osobno, zadnej instrukcji i trzeba bylo dopasowac poszczegolne elementy, skrecic i postawic w docelowym miejscu. Udalo sie i jestem z siebie dumna:)

Co do roweru - chyba zaczne niedlugo jezdzic nim do pracy - straszne korki w tym Krakowie, co rusz jakas droga w remoncie:(

Iza faktycznie masz tam ladnie:) Mysle tak sobie, ze wszedzie mozna znalezc takie magiczne miejsca - fakt kazde inne, nie mozna porownywac, ale kazde bedzie mialo w sobie to "cos", dzieki czemu bedziemy wracac w to miejsce. Rozgladnijcie sie dookola .... i co mam racje??:)

Milego dzionka wszystkim zycze
ania-rybka 2007-04-19 16:19
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Iza - fajna ta fotka w sepii :)
Alo 2007-04-19 17:38
e-mail

woj.: lubuskie

o kurcze!!!nie poznałabym Cie! ale tereny u nas podobne są ! troche od was daleko ale zapraszam :)
Ula 2007-04-19 17:54
e-mail

woj.: podlaskie

widoczki śliczne i zdjęcie w sepii fajne
Rybak Norweski 2007-04-19 19:43
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

EURO 2012 dla Polski i Ukrainy - to wspaniała wiadomość! :))

Piękne zdjęcia rowerowe :)

Pochwalę się, że zrobiłem już 828 km od połowy lutego :-))
Rybak Norweski 2007-04-19 21:21
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Marca, nie lutego :)
Rybak Norweski 2007-04-19 21:21
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Marca, nie lutego :)
Iza 2007-04-19 21:33

woj.: małopolskie

No to gorące gratulacje z powodu zrobionych kilometrów.
Ja się jeszcze nie mogę pochwalić takim wynikiem. Mam niewiele ponad 600 km. ( ale mam też dodatkowo sporo ujeżdżone na rowerze stacjonarnym:))>
Ale też nie jeżdżę tak często jakbym chciała - góra dwa razy w tygodniu jak dotychczas.
Z tymże zaczęlismy od razu ostro od górek:).Może nienajmądrzej po trzeba zrobić jakieś 1000 km podobno po płaskim żeby złapać odpowiednią formę do wspiannia się po górkach, no ale nie moglismy się powstrzymać;bo to jest prawdziwa jazda - wspinanie się.
Za chwilę jadę sobie zrobić czasóweczkę:) na dystansie dwadzieścia parę kilometrów ( nie mam czasu dziś na więcej) po płaskim niestety. Zabieram swojego "starego" crossa Kelly'sa Gammę, zeby nie czuła się Gamma samotna w piwnicy i opuszczona odkąd mam górala.
A jak Twój rower się sprawuje Rybaku? Mam nadzieję, ze dbasz o niego ( czyszczenie , smarowanie łańcucha, przegląd itd.)?
Ale Ela, czy Ela wyciagnęła swój rower?
doti 2007-04-19 21:56
e-mail
Tczew
woj.: pomorskie

witajcie,
przed chwilą otrzymałam wiadomość, że program Pani Anny Dymnej z udziałem osób chorych na HD będzie emitowany dopiero w maju. Najprawdopodobniej pod koniec. Dostałam też zapewnienie, że co do konkretnego terminu zostanę poinformowana i na pewno tu napiszę wtedy.
Elzo 2007-04-19 23:43
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Ela nie wyciągnęła jeszcze .. bo zdaje sobie sprawę ,że by nim wyjechać z garażu to trzeba go odczyszcić ,, pewnie dopompować ... I tak mnie to zniechęca ,że wolę chodzić na piechote Pokonuję ogromne odległości . Narazie nie mam czasu ale od poniedziałku .. wrócę do normalności .Pewnie dowiecie się dlaczego ...
Iza 2007-04-19 23:50

woj.: małopolskie

Doti dziękujemy za wiadomość:).
Elu, nie zniechęcaj się, najlepiej daj rower do serwisu , wszystko Ci pięknie zrobią.
I znowu będziesz się cieszyć jeżdżeniem.
Mój "ODO" wzrósł dziś do 664 km:).Niesamowite ile radości może dac rower!
Alo 2007-04-20 00:39
e-mail

woj.: lubuskie

jeszcze troche i pobijecie przebieg mojego samochodzika!jestem w szoku! Rybaku fascynacje rowerem rozumiem ale odzywaj sie czasami:)))))))))))))))))))))))))))))
Doti- własnie dzisiaj rozmawiałam z mężem o programie P. Dymnej i zastanawiałam sie kiedy.... i juz wiem DZIEKI:)
Iza 2007-04-21 23:13

woj.: małopolskie

e tam Alo... ja uważam, że pokonywanie kolejnych kilometrów to nic wielkiego jak się to bardzo lubi i jest to pasją i jak się tak spędza większość wolnych chwil. Te kilometry jakby same się "robią"...
Przy czym kilometr kilometrowi nie równy. A to dlatego, ze można przejechać 100 km po płaskim i mozna przejechać 100 km. po górach i terenie i nijak to się ma do siebie.
wiem co mówię, bo jeszcze do niedawna jeździłam więcej po płaskim i afalcie.
Wtedy zrobienie 60, 80 km to nic.
( nasz rekord mój i męża - 120 km po płaskim), ale zrobienie 50 km. w terenie po górach to może byc juz wielki wyczyn.Człowiek musi zuzyć o wiele więcej energii pedałując po wertepach.
Moje "odo" wzrosło dziś do 700 km:).
Myślę, że w tym sezonie uda mi się zrobic niezły wynik, w ub. to było 3700 km i pewnie byłoby wiecej ale .. niestety noga się popsuła.
Uwielbiam jeżdzenie.
Czytuję takie pismo "Bikeboard", w ostatnim numerze jest list 23 letniego chłopaka chorego na SM. Opisuje ile radości daje mu jeżdzenie i jak wykorzystuje każdą chwilę bo wie, że nadejdzie dzień kiedy nie będzie mógł wsiąśc na rower...
Iza 2007-05-12 23:51

woj.: małopolskie

wiecie, ze w Krakowie sa Juvenalia?:)
Taki komenatrz znalazłam w sieci ( usmiałam się do łez):
"Tyle Wykształciuchów w jednym miejscu i do tego dobrze się bawią !!! Kaczory

tego nie przeżyja :) ".

Iza 2007-05-14 21:33
e-mail

woj.: małopolskie

Piekną mielismy wczoraj wycieczkę...
Cudna pogoda, przepiekne krajobrazy. Gdyby jeszcze nie było tego bólu w kolanie
spowodowanego upadkiem .no więc tak.
dzisiaj nastąpił drugi upadek w SPD. Czwarta jazda , drugi upadek.
Sytuacja nie była jednak codzienna i niestety nie skonczyła się zupełnie miło.
Kiedy wyruszyliśmy z domu powiedziałam do męża: oj, coś czuję, że zapomnę dziś
o tych spd...
Nie mineło może 5 min., jechalismy przez piękny las Buczyna i nagle niewiadomo
skąd pojawił się wielki, czarny wilczur. Jako, że mąż jechał pierwszy wlczur
dopadł do niego.. no a ja w strachu zatrzymałam się oczywiście zapominając o wypęciu spd. Upadek był bolesny ponieważ upadłam tak jakoś niefortunnie, że róg kierownicy wbił mi się w obojczyk, no i niestety stukłam okropnie stłukam kolano. Bolało tak bardzo, że mąż zaproponował mi powrót do domu.
Nie chciałam. Naprawdę bolało przy każdym ruchu korbą, ale była taka piekna
pogoda i zaplanowana wycieczka na Jamną, że nie chciałam wracać.
Tak więc pojechaliśmy, ale mój Mąż wymyslił szlak taki trochę okrężny:). Jak dojechalismy na Jamną licznik pokazał 57 km. O samej Jamnej już pisałam, tak wiec napiszę o innym zakątku.
Dotarliśmy do Czchowa, prawie pod samą zaporę i tam był dośc długi kamienisty
podjazd na Górę, która chyba nazywa się Sucha Góra. Widoki mnie urzekły naprawdę.
Górki, jezioro Czchowskie, ale najpiekniejszy był widok po wjeździe na szczyt...
Pokazała się przecudna panorama Beskidów i.... osniezonych Tatr. Coś nieprawdopodobnego!!!! ( z samej bacówki na Jamnej tez potem je było widać).Dla takich chwil warto żyć!!!!
Zjechalismy do Paleśnicy i potem kolejny kamienisty podjazd , tym razem na
Jamną.
Najgorsze było to, że kolano bolało i wody "niet" w bidonie:(.
ale i tak było pięknie.
Na Jamnej kilku bikerów, aż jedna pani zapytała: czy to jakiś wyścig?
Kiedy powiedziałam, że nie, pani zapytała: oj mój Boże, po takich kamieniach na rowerze...:)))
POtem zjechalismy częściowo leśnym szlakiem do Gromnika, w Tuchowie krótki postój, potem niebieskim szlakiem wzdłuż Białej do domciu.
Wyszło 110 km:). Nasz najlepszy tegoroczny wynik. Biorąc pod uwagę, ze były dwa niełatwe podjazdy dośc kamieniste na dwie góry, no i kilka pomniejszych asfaltowych, no i moją kontuzję to całkiem nieźle.
Bylismy zmęczeni ale bardzo zadowoleni, bo widoki rekompensowały i wysiłek i ból.
Te góry... coś pieknego!
Chcialabym na koniec coś Wam zacytować. Pieknie ujął ktoś coś co ja czuję.
"A może to rower? A może to rower sprawia, że patrzymy na świat inaczej. Bo gdy się tak ujedziesz na wycieczce i po całym dniu wrócisz do domu i czujesz zmęczenie, świat się porządkuje. Wszystko wraca do właściwych proporcji. Jesteś szczęśliwy, bo na takiej wycieczce zaczynasz doceniać swoje zdrowie. Zaczynasz rozumieć, co to jest radość życia. Zwyczajna radość, że możesz sobie pojechać na rowerze przed siebie dokądkolwiek i wrócić. Tak całkiem bez powodu. Tak dla zabawy."
Banlne. Nie dla mnie.
Bo to cała prawda jest.
Zycie, radośc, zdrowie...


Iza 2007-05-15 01:57
e-mail

woj.: małopolskie

Wczorajsze widoki:)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3b37a908579d23aa.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fe76dd9a2ce5af08.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/288e8166555da648.html
Magda B. 2007-05-17 16:20
e-mail

woj.: małopolskie

Dzis lezka zakrecila sie w oku, gdy przeczytalam, ze zmarl Prof. Wiktor Zin. Kochani mialam okazje uczestniczyc w jego wykladach, mialam okazje rozmawiac z nim prywatnie. Wspanialy i otwarty czlowiek, jak on latwo rysowal - reka sama mu chodzila z tym weglem.
Pewnie pamietacie jego program "Piorkiem i weglem", hmmmmmm
Iza 2007-05-19 12:14
e-mail

woj.: małopolskie

Ja nie pamiętam Profesora Magda.
Moja Mama wczoraj o nim mówiła z przejęciem...Moja Mama pieknie rysowała. Zmarnoany talent. Ojciec ( jej ojciec nie pozowlił jej iść do Liceum Plastycznego).
Piekny dzień dzisiaj... Jedziemy z Przyjaciółką w góry na rowerkach , juz się cieszę na to widoki, chociaż zanim się wespniemy na górki to trzeba będize sporo potu wylać:).
Małgo 2007-05-19 21:32
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Ja doskonale pamiętam "Piórkiem i węglem"- w niedzielne popołudnia cała rodzina gromadziła się przed telewizorem i ogladała w natchnieniu...
Też mi się łezka w oku zakręciła.
emirek 2007-05-19 23:16
e-mail

woj.: mazowieckie

Starsze pokolenie doskonale pamięta Profesora Zina i tak jak pisze Małgo, w audycjach "Piórkiem i węglem" można było zachwycać się wiedzą i talentem Profesora. Miałem możliwość kilka razy widzieć Profesora w jego rodzinnym mieście, do którego często przyjeżdżał z Krakowa. Ja poznałem Ojca Profesora, który to w 1963r.odręcznie, bez szablonu, wymalował numer rejestracyjny na błotniku mojego motocykla i wtedy poznałem, że Profesor talent odziedziczył. Pozostawił wiele odrestaurowanych zabytków a także wdzięczną pamięć.
Magda B. 2007-05-19 23:48
e-mail

woj.: małopolskie

Emirku fajne wspomnienie

No i minela sobota
Poranek spedzilam w pracy, a potem wysoczylam w poszukiwaniu eleganckich butow na wesele. Niby duzo tego na polkach, ale jak przyjdzie do kupna to nic nie pasuje. Ja najchetniej chcialabym takie butki sportowe, ale eleganckie:))))
Potem powrot do pracy, a na koniec dnia wykrzyczalam sie .... na meczu siatkarek Wisly. Tak tak poszlam sobie na mecz i bylo cudownie, od razu nastroj sie poprawia
Aaaa jeszcze zaliczylam Krakowskie Blonia gdzie wlasnie zaczal sie festiwal recyklingu i wyobrazcie sobie, ze zbudowali makiete bramy florianskiej ze szklanych butelek.
Co roku stawiaja jakas inna makiete wykorzystujac co roku inne "odpady".
A teraz do nauki:(
Milej neidzieli
Iza 2007-05-20 12:15
e-mail

woj.: małopolskie

Ta pogoda , ta piękna pogoda sprawia, że ZYĆ SIĘ CHCE ( duzymi literami żyć się chce).
Właśnie za chwilę będę smazyć nalesniki na obiad ( tak mnie ta rzeszowska naleśnikarnia natchnęła). Mąż będzie przeszczesliwy. Potem pojadę na rowerku rzecz jasna pokibicowac chwilę mężowi ( gra turniej w koszykówkę), potem jade na Marcinkę zobaczyć Puchar Tarnowa w MTB, a potem sama się pokręce po okolicy na rowerku.
Wczoraj był piekny dzień....
Wybrałysmy się z przyjaciółką na górę Wał ( przez górę Lubinkę).
Fantastycznie mi się jechało. Jak nigdy na Lubinkę, w takim tempie, mniej więcej 15 km/h, co pod tę górę nie jest łatwe.
Potem miałyśmy jeszcze kilka wspinaczek, aż wreszcie dotrałyśmy na górę Wał, skąd widok jest tak nieprawdopodobny. Panorama Beskidu Sądeckiego z Radziejową i pasmem Jaworzyny ( Tatr nie było tym razem widać , nie ta pogoda). Tylko 20 km. od domu, a takie widoki nieziemskie. Potem zjechałyśmy dość kamienistym zjazdem w dół, a potem znowu w górę na Jurasówkę, gdzie jest mały wyciąg narciarski. Zjazd w dół ( piekne widoki po drodze) i powrót do domu nibieskim szlakiem wzdłuż Dunajca.
Ech... kochani, cos pieknego.
Najśmieszniejsze jest to, że przyjaciółka dojechała do domu i zmieniła męża, który został z dziećmi. On wsiadł na rower i pojechał z kolegami... A ja przyjechałam do domu, zjadałam obiad i raz jeszcze wsiadłam na rower przejechać się z mężem, który był w pracy wczesniej.
Więc śmiałam się , ze jak by ktos te nasze rotacje obserwował to miałby niezły ubaw.
Wszystkim zyczę miłej niedzieli.
Wyjdzcie chociaż na chwileczkę na spacer, albo na balkon czy do ogródka. Piękny dzień się znowu nam szykuje, a warto naładować akumulatory przed kolejnym tygodniem pracy, który ze względu na temperatury będzie jeszcze cięższy.
P.S. Mój kot też cieszy się z pieknej pogody, szlaja się przez pół nocy, a teraz odsypia:)
Elzo 2007-05-20 14:36
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

A ja byłam na dawno zaplanowanej wycieczce z Wnukiem w Krakowie. Już rok temu obiecałam ,że zabiorę go na Wawel ale obejrzymy tym razem Wnętrza Zamku ... Zrobiłam wszystko by było to dopięte na ostatni guzik ... Przyjechaliśmy , stnęliśmy w długiej kolejce do kas .Bartuś denerwował sie ,że jeszcze tylko 340 biletów do Sal Reprezentacyjnych ...że pewnie wykupią... dlaczego to tak wolno idzie... Po czym okazało się ,że Pani w kasie zaproponowała nam wejście na godz 12.45 ... I tu czar prysł !! Bartuś w płacz ...Ja stanęłam jak wryta !!! I tylko jedno pytanie mi się nasuwało .. dlaczego tego mi nikt nie powiedział wcześniej , gdy dzwoniłam na Wawel i pytałam ile trwa zwiedzanie tego co mnie interesuje a wspominałam ,że mam też w planie pójście do Collegium Maius na 12.20 ..Nikt mi nie powiedział ,że u nich też wchodzi się na określoną godzinę i o 10 tej rano mogą to być odległe godziny... Jak mi było przykro .... przykro dlatego ,że zawiodłam Wnuka . Cały rok na to czekał!!!Dla mnie paskudna sytuacja. I ogarnęło mnie to dziwne uczucie ,że inaczej jest jak cos nie wyjdzie mi , gdzies pójdę i okaże się to niewypałem . Jakoś łatwiej mi się z tym pogodzic ale jak zawodzę Kogoś , bo namówię na taką wycieczke, czy pójście do kina, czy cokolwiek innego i to niewypali , to jest to dla mnie nie do zniesienia. Dopiero hejnał z Wieży Mariackiej rozjaśnił minę Wnuka... Ale ja miałam niesmak do końca dnia. Collegium Maius warte było zachodu niewątpliwie.Wizyta tam zrobiła wrażenie , zachwycał się starymi meblami, schodami, naczyniami no i oczywiście przyrządami z dziedziny astronomii, meteorogolgii, kartografii chemii i fizyki.Bo są tu przyrządy z 15 wieku np globus nieba, astrolabium mosiężne z 1054 r . Globus Jagielloński z 1510 r na którym po raz pierwszy pokazana była Ameryka . Są tu też liczne skarby choćby w postaci berła uniwersyteckiego z 15 wieku... To się podobało .Potem jeszcze namówiłam Wnuka na wizytę w Muzeum Czartoryskich i tu najbardziej zainteresowała go Sala Sztuki Starożytnej czyli egipskie i etruskie sarkofagi, naczynia greckie, rzeżby,figurki nagrobne. Malarstwo , być może w tym wieku jest nie robiącym wrażenia , zwykłym obrazkiem jakich pełno dookoła. Ale wie już jak wygląda Dama z gronostajem Leonarda da Vinci z 15 wieku i Rembrandta -Krajobraz z Samarytaninem .. Zmęczeni potwornie wróciliśmy ... Ciekawe czy będzie chciał jeszcze raz wybrać się na Wawel ....
Iza 2007-05-20 19:36
e-mail

woj.: małopolskie

no cóż... wcale się Bartkowi nie dziwię, że był zawiedziony... Jak się człowiek na coś nastawi a potem nic z tego to bez względu na wiek jest strasznei smutno, a dziecku pewnie jeszcze smutniej:(.
Ale przecież to nie Twoja wina Elu.
Jesteś wspaniałą Babcią, pokazujesz wnukowi świat.
Takich Babć jest niewiele.
Jakby mieszkał gdzieś w pobliżu to bym go wzięła na żużel dzisiaj. Ciekawe czy by mu się spodobało?:)
Elzo 2007-05-20 21:31
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

No jedno jest pewne ,że przebywanie w sobotę w Krakowie to istny horror !!!!!!!!!! Bartek co chwilę wołał .. idziemy na Planty !!!!! Galerie Malarstwa też specjalnie go nie interesują ... tylko raczej to dlaczego obrazy tam powieszone wymagaja odpowiedniej wilgotności powietrza, klimatyzacji , zacienienia, mówił ,że u niego w domu tez jest dużo obrazów a klimatyzacji i zacienienia nie muszą mieć !!!!!!
Kochani ale ja nie o tym ... Przeżyłam dziś kolejny trudny dzień w zmaganiu się z chorobą Męża. Od tygodnia stan ten trwa .. po prostu nie chodzi do pracy, nie wstawał z łóżka ... zero aktywności .. cały czas spał ... Dziś zgodził się łaskawie na zmierzenie ciśnienia .. okazało ,że że ma 89/51 ..... Lekarka za głowę się złapała ..Bo to już grozi udarem mózgu... To jest tzw Hipotonia /niedociśnienie/ ale b. groźne. Hipotonia to obniżenie ciśnienia poniżej 100 tego skurczowego i 60 tego rozkurczowego. Objawia się kompletnym brakiem zainteresowania czymkolwiek, sennością, osłabieniem ,zaburzeniem koncentracji, ciągłym uczuciem zimna, zmniejszeniem napięcia mięśni .... Co należy zrobić .. Na pewno badać ciśnienie... w takich przypadkach tzn takiego stanu zdrowia jaki jest u mojego Meza ,czyli choroby jeszcze w nienajgorszym etapie. I najważniejsze .. nie wyręczać chorego z wizyt u lekarza ...Chodzić z Nim , by o czymś nie zapomniał powiedzieć .Mój Mąż zawsaze mówił ,że świetnie się czuje ... Bo jeżeli lekarz nie widzi postępowania choroby, gorszego chodzenia, mowy, aktywności to nie może zmienic lekarstwa. Aplikuje zbyt długo te same np antydepresanty .Sposób brania leków .. mój Mąż, ponieważ na wszystko ma swoją teorię także i na to miał , że najlepiej, by uniknac zapomnienia wszystkie brał w jednej porcji na noc ...
W sytuacji takiej w jakiej ja dziś się znalazłam należy poza lekarstwami ,natychmiast zwiększyć ilość wypijanej wody i to drastycznie do 2,3 litrów dziennie albo dać kroplówke . Zwiększyć ilość ...soli .
My czesto chcąc pomóc naszym chorym zwalniamy Ich z tych wizyt, załatwiamy to za nich ,robimy to niby dla Ich dobra /chorych/ a efekt jest odwrotny. Poza tym badajcie też krew , bo taki przypadek miał Jurek w zeszłym roku ze swoją Żona... tak spadła Jej hemoglobina. Więc w efekcie mojemu Mężowi spadło drastycznie cisnienie co groziło udarem .. mi tak skoczyło ,że groziło to wylewem ....I tak miło mineła kolejna niedziela ...
Małgo 2007-05-21 00:18
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Ja przez całe życie miałam niedociśnienie.Czasem było ono tak niskie, że dostawałam zastrzyki ze strychniny!
A teraz, od kilkunastu tygodni, na skutek stresu związanego z pracą, poczułam, że coś złego dzieje się w mojej głowie. Było to uczucie tak obce i dziwne, że sporo czasu minęło zanim wpadłam na pomysł zmierzenia ciśnienia. Miałam 160/110.
Majka 2007-05-21 01:32

woj.: śląskie

Całe szczęście Elzo, że wszystko dobrze się skończyło. Ja myślę, że i pogoda mimo, że jest taka piękna strasznie osłabia, zwłaszcza ludzi chorych. Ja zaraz idę sobie zmierzyć ciśnienie, bo dzisiaj rano mimo, że przespałam wczoraj prawie cały dzień, wstałam strasznie zmęczona.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.
Elzo 2007-05-21 12:31
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Maju, Ty przespałaś cały dzień? To coś nie tak ... Trzeba było przyjechać do mnie .. poszłybyśmy na piękny spacer ...Nad jezioro Paprocańskie, a potem do Zameczku .Może też masz niedociśnienie ... Albo kompletny brak motywacji ...I to też jest niepokojące.. Walcz !!! Masz dla kogo!
Alo 2007-05-21 13:42
e-mail

woj.: lubuskie

Sobota raczej pełna wspomnien i smutna ale niedziela wreszcie dla mnie -ochrypnieta i spalona na raczka po trzech meczach,,nogi"!!! niestety nie dali pograc zostało kibicowanie i pieeeeeeknnnnne mecze były- warto było!!!!teraz ryjek piecze bo wcale nie muyslałam ze słoneczko aż tak świeci ...no bo w czasie meczu tylko p[rzeszkadzało patrzec-no takie małe zapomnienie ale buraczek został. dobrze że już poniedziałek i rytualne pranie he he wszyscy do szkoły i luuuuuzik w chatce (no pieski zostały ale im juz tez sie nie chce niczego ) Jeszcze tak z 3-4 tygodnie przetrwac i wakacje!!!!!! rozpoczynam odliczanie :)))))))))))))))))))))))))miłego tygodnia dla wszystkich :))))))))))))

Iza 2007-05-27 23:14
e-mail

woj.: małopolskie

Jestem pełna wrażeń po sobocie.
Bylismy znowu w Beskidzie Sądeckim. Wspinalimy się na górę Wielki Rogacz ( 11 km. kamienistego podjazdu... uffff...).
Pamiętacie książkę "Rogaś z doliny Rozotki"? Właśnie w tych okolicach byłam czyli Rytro-Wlk.Rogacz- Jaworki-rezwrwat Biała Woda - Sucha Dolina -Rytro. Razem 50 km.
Trudne 50 km. Pod górę jechało się tak wolno, tak bardoz trzeba było walczyć o utrzymanie się w siodełku, że średnia była 7 km/h.
Ale warto było.
Dorota Rzeszów 2007-05-28 15:19
e-mail
Rzeszów
woj.: podkarpackie

Wieści :)) Dorotka II bedzie miała internet w czwartek prawdopodobnie :)) i jak Bozia da to za niedługo sie tutaj pojawi:)) miłego dnia Wszystkim !!:)))
Iza 2007-05-29 01:19
e-mail

woj.: małopolskie

Super, super.. świetne wieści.
Iza 2007-05-29 01:31
e-mail

woj.: małopolskie

a teraz pokażę Wam jak pięknie było w sobotę:)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b884edf8f370befb.html
Alo 2007-05-29 13:47

woj.: lubuskie

Takie widoki ...:) i ta parka taka urocza no super Izek.:))))))))))))))))))))))
Krystyna 2007-05-29 15:13
e-mail

woj.: wielkopolskie

Te widoki są naprawdę piękne!!! Szkoda, że tak daleko mieszkam ... myślę, że może kiedyś wybiorę się w te strony ... kiedyś... pomarzyć dobra rzecz...
Iza 2007-05-29 23:42
e-mail

woj.: małopolskie

Cieszę się, ze Wam się widoczki podobają, chociaż tak naparwdę zdjecia nie oddają ich całego uroku.
Góry są piękne, cudownie piękne.. kiedyś nie wyobrażałam sobie odpoczynku bez wody, rzeki, zalewu itp., teraz ciągnie mnie w góry.
No to jeszcze widoczki:).
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/f7f5baaac40d7d2a.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/72254ce434623abe.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/b271c33274b13373.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/b271c33274b13373.html
Iza 2007-05-29 23:45
e-mail

woj.: małopolskie

Dorotka Z Rzeszowa, przekaż Dorotce II, ze już nie mogę się doczekać kiedy do nas dołączy:).
Tak się cieszę...
Myślę, ze będzie jej łatwiej, lepiej:)
Elżbieta II 2007-05-30 15:16
Warszawa
woj.: mazowieckie

IZA, ale sliczna okolica ....
Iza 2007-06-01 01:25
e-mail

woj.: małopolskie

Dzisja czwartek, czy jest tu z nami może już Dorotka II z Rzeszowa?
jesli jesteś.. daj znać. Bo my czekamy...
Iza 2007-06-01 01:27
e-mail

woj.: małopolskie

Elżbieto II, brakoało mi Ciebie na forum:).
Prawda, ze piekny ten Beskid Sądecki???
Dobrze, że mieszkam o rzut beretem, jak czas i finanse pozwolą to myślę, ze tego lata jeszcze tam zawitam kilkakrotnie.

Elżbieta II 2007-06-01 15:43
Warszawa
woj.: mazowieckie

DZIĘKI IZA , JA CZĘSTO CZYTAM - TYLKO Z PISANIEM RÓŻNIE BYWA ....
BUZUAKI
Rybak Norweski 2007-06-02 01:01
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Cześć, kochana Rodzinko :)

Ostatnio nie zaglądałem tutaj, ale wiedzcie, że moje myśli były cały czas przy Was, zastanawiałem się wieczorami, co u Was słychać, jak sobie Elzo radzi z Mężem, czy Mama Doroty Rzeszów lepiej się czuje, co robi Magda B. czy nawet ile Iza zrobiła kilometrów :) Cały też czas odliczałem dni, pozostałe do zjazdu, sam nie wiem, kiedy minął koniec kwietnia i cały maj - zdecydowanie za szybko ten czas leci!

Byłem skupiony na swojej pracy, która zajmowała mi sporą część czasu i męczyła mnie tak, że w domu chciałem tylko się rozluźnić, zrelaksować. Nie tylko wprowadzałem ankiety Klientów, ale również robiłem zdjęcia produktów do kontraktacji - trzeba było zrobić fotografie ponad 230 wzorów damskich torebek i ponad 40 par butów, aż poprosiłem koleżankę, żeby mnie zastąpiła przy ankietach. Teraz jednak znowu jest luźniej, bywa, że przez cały dzień nie mam nic do roboty - a jechać do pracy trzeba.

Oczywiście jeździłem też na rowerze, na różnego rodzaju wyjazdach i na to krótszych, to dłuższych wycieczkach zrobiłem do końca maja 2050 kilometrów. Rower się wysłużył, więc we wtorek oddałem go do serwisu i co się okazuje? Że korba wraz ze środkiem (mam teraz nową, 48 ząbków, a nie 44), kaseta, łańcuch i kilka dupereli, jak linki czy okładziny hamulców, są do wymiany. Przełknąłem gorzko ślinę i wydałem 400 złotych na rewitalizację roweru. Teraz zobaczę, czy warto było wydać prawie połowę pensji na doprowadzenie roweru do mocno zadowalającego stanu, czy też kasa poszła w błoto.

Zdjęcia z wypadów na http://grono.net/pub/u/tommy80/ w galeriach: "Majówka '07", "Majówka '07 Radom - Sobolew", "NR 18.05 - CARGO PLL LOT" (nocny wyjazd na i za lotnisko Okęcie), "Kanałek Żerański, rower i moja Przyjaciółka" i "Zaborów - Palmiry - Dziekanów".

Serdeczne uściski i głaski!!
Iza 2007-06-02 13:41
e-mail

woj.: małopolskie

Rower Rybaku jak i inne sprzęty uzytkowe zuzywa się niestety.
Zwłaszcza jeśli jeździ się na nim duzo, tak więc nic dziwnego, ze to i owo trzeba wymienić.
Zwłaszcza łańcuch nadaje się do częstej wymiany.
No więc inwestuje się na okragło. Mi odpukać Magnus chodiz bez większych zarzutów, ale wymieniałam ostatnio oponowy na lepsze, bardziej terenowe. Tamte to były semislicki i szybko się zcierały.
Piszesz, że zastanawiałeś się ile Iza robi kilometrów?
No cóż, tak jak pisałam wcześniej chyba juz przestałam "liczyć" kilometry, chociaz licznik pracuje nadal pełną parą i bez niego jazda nie byłaby taką frajdą.
Z racji zamiany roweru crossowego na rower MTB, zmieniły się też i tereny po których jeżdżę.
Moja Gamma nieźle spisywała się w trudniejszym terenie, ale teraz Magnus XC daje mi o wiele więcej możliwości.
Tak więc ponieważ teren trudniejszy to jedzie się zdecydowanie wolnej ( np. na ostatniej beskidzkiej wycieczce wjeżdżając te 11 km pod górę po kamieniach otoczakach mielismy średnia jakieś 6 km/h!!!!!).Okropnośc prawda? ale naprawdę nie da się więcej wyciagnąć jadąc pod góę po kamieniach.
Tak więc.. na początku sezonu myslałam, ze na pewno pobije swoj rekord z ub roku co do ilości przebytych kilometrów. Teraz wiem, ze może byc o to trudno, bo zamiast np. ponad 100 km tras po płąskim wybieramy trasy w górach, po terenie kamieniach i korzeniach ( a uwierzcie mi - to jest zupełnia inna jazda).
W każdym bądź razie Rybaku - gorąco namawiam Cię do popróbowania MTB w czystej postaci.
I chociaż górek u Was chyba mało, to myślę, ze jakiś trudniejszy leśny teren zawsze się znajdzie.
Zobczysz jaka to frajda ( chociaż i ogromny wysiłek).
Z rowerowym pozdrowieniem! ( nawiasem mówiąc cieszę się starsznei,że stan mojego kolana pozwala mi na jeżdżenie rowerem, nie wyobrażam sobie, ze mogłoby być inaczej. Kolano boli, nie ma się dobrze,czasem mocno mi się daje we znaki, ale naparwdę lepiej jeździ mi się na rowerze niz chodzi... taka prawda).
Iza
Iza 2007-06-02 13:48
e-mail

woj.: małopolskie

Zdjęcia obejrzałam, fajowe:).
Zauważyłam brak koszyka na bidon i bidonu:)>
Uzupełnij ten brak, zawsze wygodniej sięgnąć po bidon niż zatrzymywać się i sięgać do plecaka.
No i kask... to już droższy wydatek, ale ważny.
Ja sama się bardzo długo przed tym broniłam, ale... w końcu uległam i cieszę się, bo bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Zresztą teraz na góskich zjazdach ( których boję się przyznaję się bez bicia) nie wyobrażam sobie jazdy bez kasku.
Zresztą i w mieście jest niebezpiecznie.
Jest wiele osób, którym kask uratował życie.
Pozdrówka.
Rybak Norweski 2007-06-03 01:03
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Izo, bardzo się cieszę, że odpowiedziałaś na mojego posta, ale też przykro mi z tego powodu, bo to oznacza, że nie było Cię dziś z nami na Zlocie Stowarzyszenia.

Jeśli chodzi o ten Twój wjazd po tych otoczakach, to Ci napiszę, że jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem :) To tak jak wjechać na Ślężę koło Wrocławia (ale nie wiem, czy tam jest w ogóle nawet 6 km po kamieniach, wchodziłem tam na piechotę niecałe dwie godziny).

Trasy po korzeniach, błocie i ledwie widocznych ścieżkach są i w okolicach Warszawy - w Kampinosie ostatnio wytaplałem w błocie siebie i rower, pogryzły mnie komary i inne robactwo, wytrząsłem się na kocich łbach - czego to nie było! Górek raczej nie ma, jeśli nie liczyć niewielkich, ale stromych, 7- - 10-metrowych skarp wzdłuż drogi w Kampinoskim Parku Narodowym czy też zjazdów i zjazdów ze skarpy wiślanej w okolicach Góry Kalwarii i Czerska, po drugiej stronie Warszawy, tereny w promieniu dobrych stu kilometrów od Warszawy są z reguły nizinne.

Kolana jeszcze nie odmawiają mi posłuszeństwa, jednak o problemach z nimi czytam to tu, to tam, i zaczynam się ich lekko obawiać.

Bidonu nie mam, ale koszyczek jest, na dolnej rurze ramy, bordowy, i wożę w nim butelki z wodą czy innym napojem. Ciężko sięgać do plecaka w trasie bez zatrzymywania się.

Jeśli chodzi o kask rowerowy, to bez niego na głowie nie ruszam się nigdzie na rowerze i już parę razy mnie uratował przed różnego rodzaju grubszymi gałęziami czy przy niegroźnych upadkach, wyratował mnie też przy mocnym wypadku, jak wpadłem na kolegę.

Pozdrower :D
Iza 2007-06-03 14:17
e-mail

woj.: małopolskie

Masz kask! no to super!
Masz koszyk na bidon, no to połowa sukcesu, bidon nie jest taki drogi , znacznie wygodniejszy od zwykłej butelki - wiadomo dlaczego.
Zyczę Ci jak najpieknieszych tras i wrażeń.
I pomyśl o wypadzie w góry, bo wspinanie się na rowerze pod góry to kwintesencja rowerwoania:). keidyś marudziłam jak pokazywała się góa i trzeba było pod nią wjechać. Teraz traktuję to jak wyzwanie i uwielbiam ten stan po zdobyciu góry:).
O kolana dbaj, ale jeśli masz je zdrowe to na pewno rower nie pogorszy ich stanu, wręcz przeciwnie:).
Co do mnie - cierpię na zespoł odstawienia:).
Niestety u nas w ten weekend taka pogoda, ze szkoda gadać - cały czas leje, wiec na rower nie ma szans. Chyba przeproszę się z rowerem stacjonarnym.
Miłej reszty weekendu!


Rybak Norweski 2007-06-03 23:43
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Podziękować, podziękować :)))

Weekend ten będzie dla mnie z pewnością na dłuuugo niezapomniany :D
Elżbieta II 2007-06-06 19:43
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

życze miłego weekendu - mam nadzieję ,że prognozy nie sprawdza sie i nie będzie ponad trzydzieści kilka stopni w cieniu ....
Iza 2007-06-06 20:23
e-mail

woj.: małopolskie

Ja liczę na ładną pogodę:).
W piątek idę do pracy, ale w sobotę wybieramy się z grupą znajomych na rowerową wytyrpę po naszych oklolicznych górach z przyastnkiem na Jamnej.
Już się nie mogę doczekać.
Zyczę wszystkim dużo słońca, ciepła, nadziei i spokoju.
Iza 2007-06-06 23:57
e-mail

woj.: małopolskie

Do Dorotki z Rzeszowa:
Czy Dorotka II ma już inetrnet? Czy nas czyta?
Moze tak? Jesli tak, to teraz do Dorotki II: pozdrawiam Cię Dorotko bardzo serdecznie i może... odezwij się do nas?:)
Rybak Norweski 2007-06-07 04:23
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Ja mam w planach na dzisiaj dłuuugą (myślę, że będzie ponad sto kilometrów szosami i leśnymi drogami po Kampinosie) wycieczkę rowerową, właśnie zainstalowałem sobie nowe rogi (jeden z poprzednich zgiął mi się przy wywrotce) i lusterko, w plecaku dwie dętki - zapasy, klucz francuski, zestaw kluczy nasadowych i śrubokręcik.

Jutro (w sobotę) też mam zamiar pojechać gdzieś dalej, po głowie kołatają mi się okolice mojej działki, w niedzielę sobie chyba odpocznę albo pojadę gdzieś bliżej...

Do Dorotek - trzymajcie się i nie poddawajcie obie, bo pojadę do Was do Rzeszowa i Was wytelepię (a i tak do Rzeszowa na początek sierpnia jadę)!! :D :D :D
ania-rybka 2007-06-07 04:49
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Kochani Rowerzyści i Nie-rowerzyści ;)
Przepraszam, że nie odzywam się na bieżąco, ale czasu maleńko, a ruch na Forum HD widzę jak na autostradzie! Nie nadążam!
Napisze Wam tylko, że w niedzielę mieliśmy I Komunię naszej córeczki. Uroczystośc w kościele była cudna - kameralna - czworo dzieci, atmosfera rodzinna, dzieci przy rodzicach, do Komunii klękały z rodzicami i chrzestnymi - fajnie było być tak blisko i móc współuczestniczyć...
Potem przyjęcie w domu na 20 osób - wesoło, choć troche męcząco tak siedzieć i zajadać pół dnia - formuła zdecydowanie trochę nieodpowiednia, ale trochę brak mi było pomysłu na alternatywną.
Prezenty ładne, ale bez szaleństw - to dobrze.
Mieliśmy po prostu fajną okazję przeżyć w świątecznej atmosferze coś ważnego dla naszego dziecka.
Madzi B. jeszcze raz dziękuję za śliczny prezencik, a doti za pyszne ciastka, które dziś dopiero wykończyłam osobiście (łamiąc postanowienie odchudzania się po raz n-dziesiąty) :-)))) DOBRZE ŻE JESTEŚCIE!

W czasie zapalania świec, Robert popląsał do świecy paschalnej, ale jakoś to nawet nie raziło. Można było na chwilę zapomnieć o HD wobec tak pięknej ceremonii.
Jedynie chwile niegrzeczności mojej córci już w domu (pyskówki do mnie podniesionym tonem i upór dziwaczny) sprowadzały mnie na ziemię i sprawiały, że widmo HD (myśl "czy ta agresja to początki młodzieńczego HD?") na chwilę zasnuwało głowę :( Cóż - od tego chyba nigdy się nie uwolnię i już zawsze będę się dopatrywać HD...

Iza 2007-06-07 12:09
e-mail

woj.: małopolskie

Aniu Kochana, zrozumiałe, że będziesz w takich chwilach myśleć o HD, ale jestem przekonana, że pyskówka Twojej pociechy to zwyczajna dziecięca pyskówka:).
To fajnie, że uroczystość się udała i przebiegała bez zakłoceń. Jak to mozliwe, że taka mała ilość dzieci? To musiało być niezwykłe!!!!!
Do Rybaka: Ja też dziś się wybieram na wycieczkę, ale taką bardziej lightową ( żeby by się nie umęczyć przed sobotą , bo w sobotę czeka mnie większy wytyrp).
Tak więc pojedziemy w trochę mniejsze górki, większa częśc trasy po asfalcie, więc nie będzie męcząco. Myślę, że jakieś 70, 80 km.
Nie mogę już doczekać się sooboty - raz że wycieczka na moją ukochaną Jamną, po drugie górki:), po trzecie większe grono - niektórzy wytrwani bikerzy, więc będzie możliwość sprawdzenia się, po czwarte zapowiada się przecudna pogoda.
Wszystkim życzę jak najwięcje spokoju w ten weekend i chociaż kilku chwil dla siebie!

Iza 2007-06-07 23:23
e-mail

woj.: małopolskie

No ciekawa jestem jak tam Rybak po wycieczce.
Piekny był to dzień. Słoneczko, piekne widoki i zapachy. No i jak powiedział mi mój Mąż zaliczylismy Koronę Ziemi Tarnowskiej czyli wjechalismy na ostatnią górę, którą podobno ktoś do tej Korony zalicza.
No góra była niczego sobie i kilka podjazdów po drodze, także wcale nie było tak ligthowo.
A w lesie błoto, co mnie trochę martwi bo w sobotę wyparwa bardziej leśna, a ja po błocie jeździć nie lubię zbytnio.
No a jutro do pracy:( i jak znam życie będize niezły młyn.
ania-rybka 2007-06-10 03:38
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Kochani!
Gdyby ktoś chciał podejrzeć, co przeżywaliśmy tydz. temu, to tutaj są fotki:

http://forum-hd.zamki.pl/fot-komunia/

emirek 2007-06-10 04:06
e-mail

woj.: mazowieckie

Fotki obejrzałem pierwszy, są piękne, tak jak ta uroczystość.
Iza 2007-06-10 12:33
e-mail

woj.: małopolskie

Aniu, wspaniałe!!!!
Czuć siłę rodziny jak się ogląda te zdjęcia!
Pięknie uczesałaś Kasię, śliczne te kwiatuszki we włosach.
I ten Piotruś roześmiany...
Niesamowite naprawdę. bardzo mi się podoba. Piekny Kościółek. Cudowny.
No i ciekawa jestem jak mija ten piekny weekend u Was?
Jak Rybak po swojej wycieczce długiej? Caly i zdrowy?
Ja wróciłam z wczorajszej niesamowicie zmęczona ale i szczęśliwa.
Pogoda udała nam się piękna, towarzystwo super, trasa piękna, ale i bardzo trudna. Właściwie 85% w terenie i duzo, bardzo dużo podjazdów. Do tego duzo jazdy polami bo trawsku po którym jeździ się bardzo ciężko.
W sumie 60 km, a jakby je porównać do jazdy po sfalcie to chyba jak co najmniej 120 km , jesli nie więcej.
Ale jestem tak pozywtnie naładowana energią że aż sniła mi się jazda na rowerze w nocy.
Wywróciłam się tylko 3 razy, siniaków i zadrapań niedużo. Najpiękniejsza była wywrtoka w zboże , bo leciałam malowniczym łukiem. Chcąc uniknąc zjazdu kamienistą drogą zjechałam sobie na boczek , spadłam ze skarpy i fruu w zboże.
Dzisiaj jak pogda pozowli ( bo coś pochmurno jest) zrobię sobie jakiś "lajcik" na moim "starym" crossowym rowerze. Stoi w piwnicy prawie nieuwżywany, więc niech coś też z zycia ma:)
Pozdrawiam wszystkich gorąco i życzę miłej niedzieli.

Majka 2007-06-10 15:41

woj.: śląskie

Aniu, chciałabym Ci tyle napisać: jak pięknie, jak uroczyście, jak Wasza córeczka pięknie wyglądała. Jeszcze nigdy nie widziałam takiej ślicznej sukieneczki na wzór alby. U nas dziewczynki idą w albach, co z jednej strony jest dobre, a z drugiej dziewczyneczki tak cudnie wyglądaja w sukienusiach. Wnętrze kościoła bardzo mi się podobało, na zdjęciach widać jak ludzie (a przede wszystkim Ty Aniu) byli skupieni i zasłuchani. Łezka w oku oczywiście musiała się zakręcić, ale z radości, oraz tego, że przypomniałam sobie Komunie Świete moich dzieci.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Małgo 2007-06-10 15:51
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Ja też ze wzruszeniem obejrzałam zdjęcia. Piękna i kameralna uroczystość.
Rok temu przyjmował pierwszą komunię mój chrześniak i też siedzieliśmy w ławce razem- rodzice, chrzestni i "komunista" na środku. I razem podchodziliśmy do komunii. Ale jest to możliwe tylko wówczas, gdy dzieci jest mało.
Elżbieta II 2007-06-10 16:09
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Aniu-sliczne zdjęcia buziaki dla Ciebie Roberta Kasi i Piotrusia ....
Rybak Norweski 2007-06-10 18:37
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Aniu, zdjęcia piękne :)

Miło mi widzieć, że tyle z Was jest zainteresowanych tym, co u mnie :)

W czwartek zrobiłem 130 kilometrów głównie po asfalcie, chociaż był też leśny kawałek. Byłem w okolicach i w samym Kampinoskim Parku Narodowym, w zasadzie objechałem cały ten kompleks leśny. Wycieczka trwała dla mnie od 7:45 rano aż do 16:30, o której to wróciłem do domu, po czym pojechałem jeszcze na spotkanie ze znajomymi, w domu byłem o północy.

W piątek wyszedłem na rower dopiero po południu, ale za to wróciłem do domu dopiero w sobotę o godzinie 3:30 w nocy. Pojechałem na spotkanie z Przyjaciółką, potem pojechałem na rowerze do Niej, po czym udaliśmy się wspólnie z powrotem do Centrum. Na 23:00 udaliśmy się na mejsce zbiórki przed Nocnym Rowerem. Zrobiłem tego dnia i nocy 92 kolejne kilometry.

W sobotę, wczoraj, rower był w obrotach już od godziny 9-ej rano. Pojechałem na Ochotę, wsiadłem z rowerem do pociągu i pojechałem do Radomia, skąd udałem się z Przyjaciółką do jej rodziców na wieś, jakieś 20 km od stacji w Radomiu. Odpoczęliśmy tam i udaliśmy się rzadko uczęszczanymi asfaltami do trasy Radom - Rzeszów, którą udaliśmy się do przepięknie położonego już u podnóża Gór Świętokrzyskich miasteczka Iłża, z którego zdjęcia zalinkuję tutaj, będą też do wglądu w osobnej galerii na innym serwisie, na gronie. Wieczorem grill, zimne piwko... gardło mnie boli ;) To było z drogą z Radomia 80 km.

Dziś powrót. W deszczu samochodem do Radomia i pociągiem do... Piaseczna, skąd już na rowerze zrobiłem kolejne 20 kilometrów dokładając do tych wcześniejszych i robiąc w sumie w ciągu trzech dni ponad 300 kilometrów :)
Witek 2007-06-10 18:56

woj.: świętokrzyskie

Aniu zdjecia sa super i piekna pamiatka.Milo wspominac i ogladac fotki znajomych.Bardzo serdecznie pozdrawiam.
Iza 2007-06-10 19:19
e-mail

woj.: małopolskie

No tak masz mnóstwo wrażeń Rybaku jak widzę:).
Ja własnie wróciłam z króciuteńkiej przejażdżki ( 26 km) i o dziwo super się jechało ( "o dziwo" ponieważ po takiej wyczerpującej wycieczce jak wczoraj to wydawało mi się, że dziś się nie ruszę, ze wszystko będzie boleć, no ale jest ok).
Przy okazji dzisiaj pojeździłam na moim rowerze crossowym - fajny jest naprawdę, bardzo lekki bo nie ma amora, i muszę częściej na nim jeździć, bo naprawde szkoda, zeby stał taki niewykorzystany, no tyle, że teraz to raczej wybieramy trasy terenowe, a cross jest raczej na asflat i dość utwardzone drogi leśne, chociaż w ub. roku udało mi się zrobić na nim troche terenowych tras.
Wrażenia z wczoraj mam ogromne...
jechaliśmy nawet korytem jakieś małej rzeczki w lesie.
Znaczy się "jechaliśmy" to moze za duzo powiedziane, bo ja się najpierw wystraszyłam i zeszłam z roweru ( koledzy jechali), ale potem kawałek przejechałam.
Niesamowite są takie leśne, górskie szlaki naprawdę.
No to czekam na zdjęcia Rybaku , chętnie obejrzę.
Rybak Norweski 2007-06-10 22:22
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Zdjęcia są już na http://grono.net/gallery/3242127/0/ :)))

Piękne zdjęcia z Iłży - widoki z góry urzekły mnie bardziej, niż te z Góry Trzech Krzyży w Kazimierzu Dolnym.
Iza 2007-06-11 00:12
e-mail

woj.: małopolskie

No tak, góry, góry i jeszcze raz góry.
Cała kwintesencja rowerowania!

Iza 2007-06-11 00:14
e-mail

woj.: małopolskie

P.S. ale na te zdjecia to ja trafić nie mogę.
Możesz jakoś pomóc?
Rybak Norweski 2007-06-11 00:43
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

http://grono.net/pub/u/tommy80/

Galeria na samej górze. Ci, co mają profil na gronie, mogą zobaczyć tę galerię od razu, ci co nie - poprzez podanego w tym poście linka.
ania-rybka 2007-06-11 00:45
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

ale piękne kłosy... zboża już takie duże są?... WOW!
ania-rybka 2007-06-11 01:18
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Dzięki Kochani, że mieliście chęć obejrzeć te fotki i się podzielić wrażeniami.
Przyszła mi przy okazji taka refleksja: to takie ważne, by nie pozostawiać wpisów bez odpowiedzi - by reagować. Choćby paroma słowami. To daje poczucie, że jest się ważnym i że się nie zostało przeoczonym na forum. Wiem, że z racji tego jak długo tu jestem i że mnie znacie, mi się to nie zdarzy raczej, ale pamiętajmy też o innych!
Hej milczki - co u Was?...
Krystyna - jak tam Twój tato znosi upały?... Jest w taką pogodę bardziej pobudzony czy bardziej senny?

Iza 2007-06-11 01:38
e-mail

woj.: małopolskie

Ania ma rację z tymi odpowiedziami, chociaż czasem jest ciężko:), czasem nie ma się czasu na pisanie, czasem nawet na czytanie, czasem się coś przeoczy, ale generalnie przyznaję Ani rację:).
No bo to tak jest, ze jak człowiek coś pisze to tak jakby chciał pogadać z kimś drugim prawda?
jak nie ma odpowiedzi to czuje się trochę samotny...
Iza 2007-06-11 01:44
e-mail

woj.: małopolskie

Rybaku zdjęcia obejrzałam:), fajne ruinki, u nas podobne aczkolwiek bardziej w szczątkowej formie są na Górze św. marcina ( mojej ulubionej, nieopdal, której dzisiaj wypadek awionetką mieli dziś Tomek Gollob i Rune Holta:().
Jednakże brakuje mi na tych fotkach Was i rowerów:).
Proszę się poprawić na drugi raz:).
Pozdrówka
Świderek 2007-06-11 03:11
e-mail

woj.: lubelskie

Aniu ale Ci rosną dzieci jak na drożdzach:)Kasia to już duża panna i ślicznie wyglądała w swojej sukience. A sama uroczystość w kosciele.też robi wrażenie.
Ja ostatnio usiłuję się skupić na nauce co wychodzi mi razem z mizernym skutkiem:) ale w poniedziałek ok południa bedzie już po wszystkim i wtedy mam nadzieję , że trochę bardziej poudzielam się na forum...Sciskam Was mocno i proszę trzymanie kciuków za 18 czerwca;)
Alo 2007-06-11 13:19
e-mail

woj.: lubuskie

Dzięki Świderku że jeszscze sie dopisałaś miałam napisac wczoraj, a dzisiaj juz myslałam że musztarda....
Droga Aniu - Rybko jako matka 3 dzieci gwarantuje Ci że te chwile kiedy pierwszy raz córunia w pełni uczestniczy we Mszy św. te chwile bedziesz pamietała bbbbdługo moze nawet zawsze. uczucie matki w takiej chwili...nie do poisania...w srodku wszystko drży, łzy szczęścia cisna sie do oczu a serce krzyczy Panie usłysz jej wołanie -jest czysta jak biały gołab.....Panie!!!Miej w opiece.Dekoracje kościoła bardzo bardzo wymowne i prawdopodobnie stojąc kościół za rok fragment waszego pomysłu ukradne( nie nie mam juz I komunii w rodzince tylko maz ma taką prace-odpowiada za dekoracje:)i oprawe muzyczna]Alby śliczne i widac że dzieci dobrze przygotowane ...a zmeczenie przygotowaniami, sprzątaniem etc szybko przemija i juz sie tego nie pamieta:)
Śliczne masz dzieciaczki Kasia wspaniała dziewczynka a ślepka Piotrusia to ..zauroczyły mnie:))))Trwajcie w Panu!
Magda B. 2007-06-11 17:09
e-mail

woj.: małopolskie

Aniu zdjecia piekne, ogladnelam je wspolnie z rodzicami. I w ten wlasnie sposob zaczelismy wspominac nasze I Komunie. Kiedy to bylo???:))
Piotrus juz taki duzy, sliczny.
O Kasience to juz nie wspomne, faktycznie juz pannica z niej.
A Ty z Robertem jak ladnie wyszliscie (no chyba, ze wybralas te najladniejsze fotki:-))))
Pozdrawiam cieplutko juz z Krakowa
Iza 2007-06-11 21:30
e-mail

woj.: małopolskie

dwa zdjątka z soboty:)
http://www.bikefoto.pl/rower/zdjecie/24110/
http://www.bikefoto.pl/rower/zdjecie/24109/
Iza 2007-06-11 21:33
e-mail

woj.: małopolskie

Swiderku, z całego serca zyczę Ci duzo siły w końcowej fazie nauki i powodzenia:). Na pewno wszystko skończy się wspaniale!
Będizemy trzymać kciuki!
Małgo 2007-06-22 21:01
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Nareszcie- świadectwa rozdane, kwiatki wstawione do wazonów a czekoladki pożarte przez rodzinę.
WAKACJE.
Pracuję 22 lata, ale nigdy jeszcze nie czekałam tak bardzo na te wolne dni. Mam okropną atmosferę w pracy. Grono pedagogiczne podzielone na "koleżanki" i "niekoleżanki" pani dyrektor. Nie muszę dodawać , że ja jestem w tej drugiej grupie...Kwitnie donosicielstwo, trwa wyścig szczurów, a niepokornym i otwarcie wyrażającym swoje zdanie podkłada się świnie,obarcza dodatkowymi obowiązkami, udziela nagan za głupstwa a nawet wręcza wypowiedzenia.
Naprawdę zastanawiam się poważnie, czy nie szukać pracy gdzie indziej.Szkoda mojego zdrowia- bo wszystkie konflikty odchorowuję. Na razie powstrzymują mnie od tej decyzji uczniowie, a zwłaszcza ich rodzice- zagrozili strajkiem, jeśli nie pojawię się we wrześniu. Trochę mnie to podbudowało.
Nie wiem jeszcze, co zrobię. Nie tak łatwo postawić życie na głowie gdy ma się 44 lata i w dodatku nie lubi się zmian.Póki co- zamierzam cieszyć się wakacjami i czerpać z nich siłę na przyszłość.
Krystyna 2007-06-22 22:55
e-mail

woj.: wielkopolskie

Witam Was serdecznie po długiej nieobecności.Mam duże zaległości na forum.Aniu R. dzięki, że o mnie pamiętasz.Obejrzałam wszystkie zdięcia z komuni Twojej córeczki.Jesteście tacy uroczyści i piękni.Przypomniało mi się jak 9 lat temu szła moja Marta do I komuni św., a tu już I liceum.Jak ten czas szybko leci.Wtedy też przeżywałam tę uroczystość i dodatkowo stres jak to będzie z tatą.Już wtedy nie był samodzielny i nie nadawał się do siedzenia z gośćmi przy stole.Przetrwałam już tyle z nim, że czasem nie chce mi się w to wierzyć.Ucałuj Kasieńkę wyglądała jak królewna.Małgo.nie zalamuj się pracą w szkole.Teraz to tak wszędzie jest.Mój mąż też pracuje w oświacie od 20 lat i od 5 co najmniej wręczają mu wypowiedzenia na koniec maja.Po prostu co roku zamykają placówkę (internat) i zamknąć nie mogą.A on żyje w ciągłym stresie w dodatku się rozchorował i poszedł na urlop zdrowotny i w tym roku nie mogli tego zrobić.Siostra ze szwagrem też uczą w szkole i mają podobne problemy o których wspominasz i myślą o zmianie zawodu ale po 40-stce to nie takie proste.Głowa do góry wakacje przed nami.Pozdrawiam Krystyna.
ewkaba 2007-06-23 01:28

woj.: śląskie

Małgo? Czy my czsem nie pracujemy w tej samej szkole? Miłego urlopu:)))))))
Iza 2007-06-23 03:34
e-mail

woj.: małopolskie

Dziewczyny, a ja myślę, że nie tylko w szkole tak jest, tak jest prawie wszędzie. Zawsze "załoga" podzielona, zawsze ktoś zawistny, zawsze ktoś donosi...
Oj, ludzie po prostu...
Ale nie myślcie o tym na razie. Cieszcie się wakacjami, zyczę Wam z całego serca fajnego wypoczynku, duzo słońca i zdrówka.
ania-rybka 2007-06-23 03:53
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Gdy pracowałam w szkole też miałam często poczucie frustracji - nie wynikało jednak z wyścigu szczurów a raczej z chamstwa uczniów :-)))
Teraz pracuję w firmie, gdzie obowiązuje oficjalna Polityka Etyki Pracy i czuje się ducha zespołu i identyfikacji z firmą - bardzo mnie to cieszy i lubię chodzić do mojej pracy.
Małgosiu kochana, ewko - trzymajcie się! A jeśli nadzarzy się okazja - zwiewać! Dla własnego zdrowia psychicznego :-)

P.S. Ale wakacji i tak Wam zazdroszczę - szczęściary!!!
Iza 2007-06-23 13:10
e-mail

woj.: małopolskie

no właśnie... zwiewać? czy aby na pewno? :) te wakacje, wolne... to jednak jest spory atut tego zawodu - to nawet przyznaje moja teściowa , do wzoraj nauczycielka ( do wczoraj bo przeszła na emeryturę, co będzie chyba bardzo przeżywać, bo kochała swoją pracę).
Ja muszę czekać na urlop jeszcze 2 miesiące:( i mam nadzieję, ze uda mi się wziąć 2 tyg. a nie tak jak w ub. roku ... marny tydzień.
Mam jeszcze zaległy z ub. roku:)., także generalnie to mogabym wypoczywać chyba ponad 2 miesiące. Ale kto mi da taki urlop?
Tak więc dziewczyny - korzystajcie z tego wolnego:).
Jak najbardzije udanych wakacji.
Małgo 2007-06-23 13:34
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Dzięki za dobre słowo.

Wakacje- cudna rzecz, zwłaszcza tak długie. Dobrze jest mieć dużo wolnego:ferie, soboty i "długie weekendy", dobrze jest wracać z pracy o 13, ale wszystko ma swoją cenę. W moim przypadku- za wysoką.
Iza 2007-06-24 13:34
e-mail

woj.: małopolskie

Chciałam Wam napisać, ze nasz doktor Swiderek jest kochaną dziewczyną.
Sprawiła, ze dziś rano jak się obudziłam pomyślałam: o Boże... przynajmniej jeden problem rozwiązany...
No i jest mi lżej.
To wspaniałe, ze są tacy cudowni, bezinteresowni ludzie.
Dziękuję Ci raz jeszcze!
Elzo 2007-06-24 17:20
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Ciekawe, ciekawe a cóż Ci uczyniła Świderek ..Jas też cały czas pozytywnie myślałam o Tobie przemierzajc leśne ścieżki dzisiejszego ranka ...Pojechałam nawet na zbiórke Tyskiego Rajdu .. i widziałam przerażenie organizatorów .. bo liczyli na to ,że zgłosi się najwyżej 30-50 osób a zgłosiło się 150..Co za tumult, co za tłok .. wycofałam sie .. Nie jestem zwolenniczką takich grupowych wypraw w las. Wróciłam po 2 godzinach samotnej jazdy , jak zwykle z bólami w dłoniach i tyłka mimo dobrego ubrania. Jakaż dzielna ta Nasza Iza ,cały czas myślałam, taka mała a siła taka ogromna!
Iza 2007-06-25 01:00
e-mail

woj.: małopolskie

Brawo Elu - dobrze że wsiadłaś an rower:).
A ja jak dobrze pójdzie to w przyszłym tygodniu stanę wśród 2000 tys. takich rowerowiczów:) i to takich wycinaków do bólu ... No coż będziemy próbowac spełniać jeszcze jedno marzenie - jak się uda, to opiszę, zdradzę co i jak:). Na razie owiewam to lekką mgiełką tajemnicy:).
Cóz uczyniłą Swiderek? No... pomogła, pomogła... mojej siostrze, a więc pośrednio i mnie, bo wiadomo, że kłopoty mojej siostry są i moimi kłopotami.
Pomogła, chociaz nie widziała mnie na oczy, nie widziała mojej siostry...
To jest takie nieocenione...
Nie mogę nie wspomnieć tu o drugiej wspaniałej Dziewcyznie _ Magdzie B. , bo i ona "maczała" w tym palce.
Dziewczyny jesteście po prostu , jesteście ... no dobrymi ludźmi i tyle:). Cóz ja wiecej mogę napisać... To chyba tłumaczy wszystko.
A ja dzisiaj byłam na krótkiej wycieczce - jakieś 46 km. Wiecie to nieprawdopoodbne, 20 km. od Tarnowa, wjeżdża się na górę Wał a stamtąd roztacza się taka cudna panorama... na Tatry ( o, tak było je dzisiaj widać), na pasmo Radziejowej, Beskid Wyspowy, Jamną, Brzankę.... i sama nie wiem co jeszcze....
Blisko.. trzeba tylko trochę siły włożyć, bo kilometrów niewiele , ale pod górę, mozolnie pod górę trzeba się długo wspinać.
I tak leżeleismy sobie na szczycie tej góry na trawie i moglabym tak leżeć bez końca i o niczym nie myśleć.
Pomyślałam w pewnym momencie: O Boze, jak dobrze , że są na swiecie góry.
A potem kiedy zjeżdżaliśmy z góry zobaczyłam auto z mielecką rejestracją i pomyślałam: biedaki, górki sobie ogladają, bo w Mielcu nie ma...
Mielec , moje rodzinne miasto, wielki mam do niego sentyment, a jednak chyba zakochalam się w ziemi tarnowskiej, w Dunajcu, górkach, pagórkach, tych cudnych uroczyskach, lasach itp. i chyba nie chciałabym opuszczać tego miejsca. Jak sobie pomyślę, że ktos by mi kazał zamieszkać np. w W-wie i nie mogłabym się wspinać na rowerze po górkach:)... nie, nie nigdy!
Siła Elu... no cóż, faktycznie nie jestem wielka ( zaledwie 164 cm), ale siła ta sila latami powstaje jak się sport kocha i ma wolę walki , z przeciwnikeim na boisku, z kolejną górą na rowerze.
Może zabrakło mi i wzrostu do siatkówki i talentu , ale woli walki i ambicji chyba nigdy.
A ta wola walki i ambicja wzięła sie z miłości po prostu, z miłosci do sportu.
I tak chyba jest ze wszystkim w nasyzm życiu - jeśli bardzo kocham to mamy siłę, rpzemy do prozdu chociaż deszcz zacina czasem prosto w oczy.
Iza 2007-06-25 01:19
e-mail

woj.: małopolskie

Małe sprostowanie 2000 tys. to dwa miliony. Tylu to chyba nie będzie :)
Ale dwa tysiaki powinny być
Świderek 2007-06-25 02:30
e-mail

woj.: lubelskie

:)Iza cieszę się, że mogłam pomóc i mam nadzieje ze razem bedzie im tam dobrze.Moze niedługo uda mi się też załatwic też coś Agnieszce.
Dziś po tygodniowym urlopie wróciłam do domu (udało mi sie nawet jeden dzień pojezdzić na rowerku)...jutro znów do pracy. a , że przez tydzień nie było mnie w Janowie to przy czeka mnie parę imprez. No ale w sumie taka okazja:)
Krystyna 2007-06-25 03:31
e-mail

woj.: wielkopolskie

Jak ja Wam zazdroszczę tych wycieczek górskich i tych widoków.Wstyd się przyznać ale byłam tylko w Sudetach i to było tak dawno temu, że można zapomnieć.Od 10 lat nigdzie się nie ruszam z domu dalej jak 100km.Sami Wiecie jak to jest gdy ma się chorego.Kiedyś siostra z mężem chcieli mnie zabrać dosłownie na kilka dni w Tatry ale cóż,nikt z rodziny nie podjąłby się opieki nad tatą na tak długo. Wszyscy boją się jednego, a mianowicie karmienia go.Pewnie Wam nie pisałam, że czekam w kolejce na operację ręki. W zeszłym roku w maju złamałam prawą rękę i tak nieszczęśliwie w łokciu z przemieszczeniem odłamu.Nie wstawiono mi jej w gips tylko zalecono ćwiczyć aby się wyprostowała.Żadnych pozytywnych efektów nie uzyskałam, a tylko ból.Pojechałam do Poznania do dobrych lekarzy ale muszę jeszcze czekać 1,5 roku na swoja kolejkę.I tak się zastanawialam jak to będzie kiedy mnie nie będzie w domu.Wiem, może niepotrzebnie się martwię na zapas i mam taki żal do służby zdrowia, że nic z tym nie zrobili w dniu wypadku.Mam chyba dzisiaj doła...rękę mam krzywą, nie mogę nawet za długo jeżdzić rowerem nie mówiąć już o innych pracach w domu.I czasem tak człowiekowi żle na duszy..., że się chce wyżalić, wygadać.Przepraszm Was za te smutki z natury jestem b.wesola więcej nie będę... Dobrej nocy wszystkim.
Iza 2007-06-25 12:22

woj.: małopolskie

Krystyno, czasem trzeba się wyżalić:), nie miej oporów.
teraz więcej nie będe pisac bo jestem w pracy, ale potem Ci napiszę o moich "przygodach" urazowych i parę wskazówek Ci dam:), bo w październiku miałam tę niewątpliwą przyjemność mieć operację kolana .
Na razie
Krystyna 2007-06-25 14:13
e-mail

woj.: wielkopolskie

Dzięki Izuś, będę czekała .Jestem bardzo tym zainteresowana co przeżylaś i jak się potoczyło leczenie itd.Dzięki.
Magda B. 2007-06-25 15:16
e-mail

woj.: małopolskie

Witajcie Kochani:)
Po dlugiej nieobecnosci w koncu mam z Wami kontakt.
ja swoj urlop jak niektorzy wiedza rozpoczelam tydzien temu z wizyty w Lublinie, potem na trasie byla Legnica, Wroclaw (wesele, dokladnie w Sobotce), a obecnie jestem u siostry w Poznaniu. Jka widzicie przemierzylam cala Polske ze wschodu na zachod, a zeby tego bylo malo wracam w piatek, zrzucam torbe w Krakowie i jade do rodzicow do Sanoka:))
Coz dzis dopolunie spedzam w domku, ale jak tylko Inez przyjdzie z pracy (po 14) wyruszamy - moze Malta, moze Ostrow Tumski, moze motylarnia - mnostwo planow, bo tak naprawde nie znam Poznania. Jestem tu 4 raz, ale niektore wizyty ograniczaly sie do hali sportowej:)))
Wszystkim zycze duzo sloneczka, nie tylko za oknem, ale w serduszku
Pozdrawiam
Ula 2007-06-25 15:34
e-mail

woj.: podlaskie

Madziu, koniecznie Malta, bo słyszałam dziś w TV, że jest tam Teatr Tańca. Programu i terminów spektakli nie znam, bo nie przysłuchiwałam się uważnie, ale skoro jesteś w Poznaniu, to myślę, że powinnaś skorzystać z okazji i wybrać się. Bardzo polecali i zachęcali, wyjątkowe wydarzenie kulturalne. Okolica też jest przepiękna.
Przemierzyłaś kawał Polski, jestem pod wrażeniem.
Alo 2007-06-25 15:49
e-mail

woj.: lubuskie

moja córka mając+-12 lat złamała prawa reke w łokciu-roztrzaskany staw i odłamki....na zdieciu rtg same mazgaje ale operacja w gorzowie( w wojewódzkim) ponad 3,5 godz a przed mówili ze za godzine bedzie na sali. beczałam pod blokiem operacyjnym i tak jakby siwiałam w oczach bo bałam sie czy sie wybudzi...i jak to bedzie!!!! potem 2-3 mies w gipsie z drutami az do nadrarstka kolejna operacja wyjmowanie drutów kolejne godziny grozy jak zniesie narkoze...:(znowu 3 mies gipsu az wreszcie luz ale nie tego sie spodziewałam bo przykurcz reki na 90 stopni nadgarstek prawie nieruchony!!!!!!gips zdiety a reka jak w gipsie nieruchoma
kolejne miesiące(12) to codzienne dojazdy na rehabilitacje masaze lampy ćwiczeniai masaże wodne tak codziennie a w niedziele i soboty reka do pralki-frani i po 15-20 min a potem ćwiczenia.......i tak cały rok
Dzisiaj moge sie cieszyc bo złozyli łapke(jak to ortopeda powiedział) idealnie i pytał kto bo robota na medal.....rehabilitacje(tez wymusiłam pół roku bo po połowie chcieli skonczyc a tam jeszcze duzo było do zrobienia...ale jak lwica walczyłam o to co mi sie nalezy . Nawet PKS stanał na wysokosci zadania i miałam na ten okres darmowe bilety do szpitala i spowrotem( musiałam tylko przyniesc im zaswiadczenie ze dziecko wymaga rehabilitacji przez okres roku i nie moze samo jezdzic bo małoletnia panna. tak wiec uczyła sie a raczej chodziła do szkoły tylko na pierwsze 4 lekcje potem wyjazd na rehabilitacje. dzisiaj ograniczone ma tylko ruchy w nadgarstku(dziwnie do klawiatury komp.układa reke )i blizny po operacjach ale widoczne tylko z tyłu...
Jestem w szoku jak przeczytałam ze nic w szpitalu z twoja reka nie zrobili!!!!!złamanie z przesunieciem i NIC!!!!!!!!!!!!! tAK NAWIASEM MÓWIAC PROF KTÓRY OBLADAŁ JEJ ŁAPKE BYŁ WŁASNIE Z POZNANIA (Bis Mis jakos tak:(nie pamietam),i jezeli trafisz jego dłonie to bedzie ok ale gips to na bank i niestety długa i bolesna rehabilitacja. Moze nie było tak zle ale jak widziałam łzy dziecka to mnie strasznie bolało-ona zaciskała zeby i cwiczyła....a ja płakałam z nia ( w serduszku ma sie rozumiec bo trzeba było udawac twardziela)
dzis jest ok i mam nadzieje ze tobie tez sie uda i strajki Cie nie dosięgna:))))))))))))))
Magda B. 2007-06-25 17:01
e-mail

woj.: małopolskie

Moja siostra wlasnie miszka obok szpitala ortopedycznego w Poznaniu, Krystyno jesli chcesz dopoludnia ni mam jakos specjalnie naladowanego planu wiec moge zagladac i popatrzec za tym Mis-iem, Bis-iem czy jak mu tam:)
Ulenka Matla bedzie napewno, ale jeszcze nie wiem w ktory dzien, ale wlasnie patrzylam na program i do poludnia tez cos tam maja wiec pewnie bede se sama chodzila, a popoludnia z siotra i jej znajomymi:)
Buziaki
Krystyna 2007-06-25 17:12
e-mail

woj.: wielkopolskie

Alo dzięki za te wiadomości.Tak sobie wobrażalam,że czeka mnie coś takiego jak to opisujesz.Dużo przeżyłaś stresów z tego powodu, a Twojej córeczce współczuję tego bólu,który przechodziła, bo wiem coś o tym.Ja złamałam głowę kości promieniowej z przemieszczeniem i "mądry" ortopeda sportowy chciał to leczyć ćwiczeniami ale na fizykoterapię dostałam skierowanie miesiąc po wypadku i jeszcze musiałabym na nią czekać aż do lipca.Cale szczęście, że mieliśmy wspaniałego lekarza rodzinnego, który obejrzał zdięcie rtg. i zaraz wypisał skierowanie do poradni chirurgii ręki w Poznaniu.I szybciej dostalam się tam niż u nas na rechabilitację, która jak się potem dowiedzialam przyniosłaby mi więcej szkody niż pożytku.W tej chwili jestem na liście oczekujących i strasznie się boję znieczulenia.Jak o tym pomyślę to mi słabo się robi.Będę operowana w Szpitalu Ortopedyczno-Rehabilitacyjnym im.Wiktora Degi Akademii Medycznej .Był tam operowany również mój siostrzeniec i są tam wspaniali fachowcy.Tylko po tak długim czasie ocekiwania niewiadomo jakie będą efekty.Alo Twoja córka to dziecko a u dzieci szybciej wszystko się goi, obawiam się czy sobie nie pogorszę.To wszystko mnie przeraża w dodatku taki chory w domu co ja zrobię??? W zeszłym roku po złamaniu pomagala mi bratowa, a karmilam tatę lewą ręką, było b.ciężko.Niektórzy odradzają mi tej operacji.Sama nie wiem co otym mam myśleć.Dobrze, Ze Wam to napisałam teraz wiem co mnie czeka.Jeszcze raz Ci dziękuję Alo za ten wpis i serdecznie pozdrawiam , również Twoje dzieci.
Krystyna 2007-06-25 19:02
e-mail

woj.: wielkopolskie

Magdo nawet gdybyś zajrzała do tego szpitala to i tak nie zmieni faktu, że muszę jeszcze czekać tak długo ale ciekawa jestem czy taki prof.w tym wlaśnie szpitalu pracuje.Chodzi o szpital przy ul.28 Czerwca.A tak w ogóle to tę moją operację chyba będzie przeprowadzał lekarz z tej poradni w której bylam, ponieważ ta poradnia jest ściśle związana włsnie z tym szpitalem i lekarze w niej pracujący operują właśnie tam.Nazywa się dr.nauk med.Paweł Surdziel.No do tego czasu dużo się może zmienić.zaproponował mi operację prywatni ale wiecie ile to kosztuje??? ok.3000 tys.zl.Gdyby było mnie stać to dlaczego nie? No cóż wielu ludzi leczy się wlasnie prywatnie, więc lekarze informują o takiej możliwości.Złości mnie tylko to, że płacimy składki nie chorujemy za częśto , a jak się coś wydarzy to nie ma na to w NFZ(czytaj NFjest chory).Amen.
Rybak Norweski 2007-06-25 22:21
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

Małgo - przykro mi, że masz w pracy tak, jak masz - wyścig szczurów o utrzymanie się przy czasem głodowej pensji ostatnio przybrał na sile. Najważniejsze to się nie poddawać, a przeć do przodu z siłą tym większą, że masz za sobą Rodziców swoich uczniów. Moja mama pracuje w szkolnictwie już ponad dwadzieścia lat, w tym kilkanaście się zaharowuje na półtora etatu, kilka lat pracowała na prawie dwa etaty, i od grudnia przechodzi na emeryturę, więc ta tematyka jest mi dobrze znana. Też miała zawiść, podkładanie wieprzy w pracy, ale jest osobą silną i wyszła ze wszystkiego obronną ręką. Zazdroszczę Wam wakacji bardzo...

Elzo na rowerze? :) Chciałbym się z Tobą gdzieś przejechać, kiedy przyjedziesz z rowerem do Warszawy? Tu też są przepiękne tereny do jazdy na rowerach.

Iza 2000 ludzi na rowerach? Mararton jakiś, czy Masa? A może przyjeżdżasz w piątek do Warszawy na Warszawską Masę Krytyczną? ;)

Ja w sobotę pobiłem na rowerze jeden rekord i przekroczyłem pewną barierę. Rekordem było 181,5 km w ciągu jednego dnia - ruszyłem już o 6:30, pojechałem w ustalone ze znajomymi miejsce, ale nikt się nie pojawił, więc postanowiłem zrobić zaplanowaną trasę samotnie. Jak już dojechałem do miejsca, z którego miałem wracać (68 km na liczniku), postanowiłem pojechać na moją oddaloną o 20 km działkę, tym bardziej, że moi Rodzice akurat na nią wjechali :) Posiedziałem z odzicami od 10:45 do 13:30 i wsiadłem na rower z myślą o wróceniu na nim do domu. Zmokłem w drodze powrotnej dwukrotnie do ostatniej nitki, dwa razy też lżej mnie zmoczyło. O 18:00 w końcu dojechałem, ostatnie 10 km wlekąc się z prędkością 17 km/godz i spuszczając średnią z 28,68 km/godz w punkcie "powrotowym" do zaledwie 25,99 km/godz po powrocie. Na liczniku 3089 km - to ta bariera, którą przekroczyłem. Ciekaw jestem, ile zrobię km w tym roku... przez cały 2006 rok zrobiłem ich 3609.

Przytulaski i głaski dla wszystkich - będzie dobrze!
Iza 2007-06-25 23:09

woj.: małopolskie

Rybaku... nie, nie żadna masa krytyczna:), takie akcje raczej mnie nie kręcą:), a zresztą tego bym się nie bała, a tego co mnie czeka w niedzielę to boję sie trochę.... nic nie powiem na razie - owiewam mgiełką tajemnicy, jak się uda poinformuję - w każdym bądź razie dla mnie to wyzwanie.
Rybaku Twoja średnia to bardzo dobra średnia - gratuluję, ja ostatnio jadąc do Mielca i z powrotem (115 km) miałam średnią niższą ,Juz nawet nie pamietam ile to było - ale coś chyba 24 km/h, faktem jest że z powrotem jadąc jechałam koszmarnie pod wiatr, ale uważam, ze jak na mnie to i tak średnia dobra, zresztą teraz już naprawde do tego nie przykładam wielkiej wagi, bo pokornieje wobec gór i terenu jak pisałam. Kiedy wspinasz się pod stromą górę i jeszcze np. po kamieniach to średnia potrafi spaść do 5 km/h. Zawsze więc zadziwiają mnie wyniki maratończyków MTB, który jadąc po terenie potrafią wyciągnąć ponad 20 km/h, to jest dla mnie wyczyn neiprawdpopodobny, a ci ludzie to cyborgi:).
Widzę, że w ub. roku zrobiłeś tyle mniej wiecej kilometrów ile ja ( miałam na liczniku 8 października 3700 km, ale wtedy zdarzyło się nieszczęście i poszłam do szpitala i na rower wsiadłam w... grudniu... Pamiętam jak jechalam , jak noga nie chciała przekręcać korby, jaka była sztywna, jak jechałam 15 km/ha i płakać mi się chciało, bo myślałam, że juz nigdy nie będę jeździć na rowerze tak jak kiedyś...
Dzisiaj mam na liczniku: 1810 km na góralu, i 296 km na rowerze crososwym. Nie sądzę żebym specjalnie wiecej kilometrów zrobiła niż w ub. roku, bo po prostu jeżdżę mniej kilometrów, bo trasy są cięższe. W ub. roku duzo jeźdizlismy po asfalcie, po płąskim, więc zrobienie 90km, 100 km nie było problemem. Ostatnio jadąć z Bobowej na Jamną już po 30 km czuło się ten teren i górki w nogach.
Tak więc w ilości kilometrów naszą internetową "rywalizację"na pewno wygrasz, ale jeśli chodzi o przewyższenie, to na pewno górą ( nomen omen) jestem ja:).
Najważniejsze Rybaku, ze jeżdzenie na rowerze to wielka przyjemność prawda?
A Ciebie wciaz namawiam na wizytę na szlaku górskim, bo siłę w nogach chyba masz dużą. Czas popróbować się z górami i pokazać swojemu rowerowi MTB góry:).
Pozdrówka

Iza 2007-06-25 23:22

woj.: małopolskie

do Krystyny:
tak jak obiecałam piszę.
Krysiu, to starszne , ze musisz czekac tyle na operację - tak być nie powinno, takie rzeczy powinno robić się od razu.
Ja ( jak wszyscy na forum już wiedzą) zaniedbałam swoją kontuzję kolana sprzed kilkunastu lat ( siatkówka, wtedy to się stało). W październiku kontuzja się odnowiła i Mąż "wygonił" mnie do lekarza. Zdecydowałam się na zabieg, na który dostalam się już pod koniec października ( co szeroko opisuję w wątku Rozmitości , bodjaże numer 5, gdybyś chciała poczytać, to opisałam tam całą swoją wizytę w szpitalu dość szczegółowo).
Moja noga wcale nie jest zdrowa, myślę, że mam powazny uszczerbek na zdrowiu, nie mogę zrobić przysiadu, musze bardzo, bardzo uważać, ale....
mogę jeździć na rowerze, tak dużo jak jeżdżę! I łatwiej mi jeździć na rowerze niż chodzić ( od długiego chodzenia noga boli).
Wycieli mi łąkotkę, usuneli zerwane więzadło, uszkodzona , nieusunięta łąkotka zrobiła dziurę w chrząstce.
ale chodzę:), to naważniejsze.Powinnam poddać się drugiej operacji, ale na razie się nie decyduję.
Chciałam Ci Krystyno powiedzieć, że niezmiernie ważną częścią leczenia jest rehabiltacja.
Bez własciwie przeprowadzonej rehabilitacji można zniweczyć cały wysiłek lekarzy.
Nie mozna byc leniwym, trzeba walczyć z bólem i ćiwczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.Cwiczyć do znudzenia, do granicy bólu.
Cwiczyłam w domu, jeździłam na rowerze stacjonarnym, chodziłam na basen. Po dwóch miesiącach osiągnełam pełen zakres zgięcia i wyprostu nogi, myślę, że gdybym zanidbała rehabiltację to byłoby kiepsko.
Pamiętaj więc o tym.
Swoją drogą to sobie myślę - czy nam wszystkim nie wystarczy HD, że jeszcze takie różne inne problemy mamy????
Bardzo mi Cię żal Krysiu, ale będę trzymać kciuki żeby wszystko poszło dobrze...
A na razie ćwicz rękę jak najwięcej , byc może mięśnie są w zaniku, dlatego nie jest do końca sprawna?
Piszesz, z górek nam zazdrościsz i że byłaś tylko w Sudetach ( piekne skądinąd).
Boże, biedaku... a Tatry, Beskidy...piekne góry.
Mam nadzieje, mam wielką nadzieję, ze jeszcze je kiedys obejrzysz.
Pozdrawiam
Ankaa 2007-06-27 18:19
e-mail

woj.: kujawsko-pomorskie

Witajcie!!!
Nie mam ostatnio czasu żeby pisać więc hurtem załatwiam kilka spraw:)

Po pierwsze witam wszystkich nowych, aktywnych uczestników forum, jak i tak zwanych cichaczy-zaglądaczy, do których się ostatnimi czasy zaliczam i stałych bywalców.

Po drugie dziękuję za Waszą aktywność na blogu!!! Zachęcam do pisania...jacyś nowi chętni?:))

Po trzecie bardzo proszę o informację, kto zajmuje się administrowaniem stroną stowarzyszenia... bo nadal nie ma bloga w linkach... Choć monitowało o to już kilka osób...:((( (wg mnie wejścia bezpośrednie nie liczą się do statystyk)

Gratuluję Świderkowi doktoratu, Ani-Rybce ślicznych dzieciorków (zdjęcia z komunii), Ulce, Emirkowi i Elzo dzięki za teksty na bloo!!!
Alo wysyłam gołębiem pocztowym całą masę pozytywnej energii i promieni słońca!!!
Ściskam wszystkich siłaczy życiowych z hadeckiej rodzinki!!!!!!

ps w piątek jadę w góry pieprzowe... to w sąsiedztwie Izy, Madzi B. i Dorotek, nie?:)
Poślę wam z bliska (gołębiem pocztowym;) uściski!!!
Bywajcie.
Z serdecznymi uściskami ankaa

Krystyna 2007-06-27 22:27
e-mail

woj.: wielkopolskie

Iza dziękuję za Twój post .Poczytalam wczoraj "Rozmaitości 5 ",i tak sobie myślę długa i ciężka droga przede mną.Jeżeli zapewnię opiekę tacie to jakoś może to przetrwam.W pełni zdaję sobie sprawę z ryzyka tej operacji i boję się bardzo, lecz jeśli nie zaryzykuję to nigdy się nie dowiem czy było warto... Przy okazji ja też uwielbiam M.Grechutę i G.Turnaua,a ostatnio słucham P.Rubika "Psałterz Wrześniowy".Lubię też suche bukiety np. z miechunki, której mam mnóstwo w ogrodzie i innych roślin.Napisalam to tak odbiegając od tematu z powodu Twoich postów w rozmaitościach z zeszlego roku.Brakuje mi czasu na czytanie bo mam dużo prac w koło domu , a teraz latem to bez przerwy mnóstwo zajęć.Bardzo dziękuję za wsparcie.


Iza 2007-06-28 12:37

woj.: małopolskie

Ankaa.. Góry Pieprzowe to gdzieś za Sandomierzem, nigdy tam nie byłam. Sandomierz jest ode mnie jakieś 120 km... tak więc rzeczywiście nie zbyt daleko. Miłego pobytu.
Krystyno, głowa do góry, miej nadzieję, ze będzie ok.
Iza 2007-06-28 23:57
e-mail

woj.: małopolskie

To się nazywa pechowy dzień:
cięzki dzień w pracy:(, chciałam odreagować pojechalam na rower, wjechałam sobie na Marcinkę naszą górę:), patrzę kapeć w tylnym kole, dzownię po męża, przyjechał, wisadam do auta nadepnełam na futerał z moimi okularami do jazdy autem, złamane:((((, jedziemy do domu, auto się zepsuło:((((.Mąż pojechal do mechnika.
( a dopiero co wprawilismy w nim szybę co to ktos nam wybił).
No nic, mam nadzieję, ze z dniem jutrzejszym pech się zakonczy.
Witek 2007-06-29 02:57

woj.: świętokrzyskie

DO Krystyny przezylem kllka operacji w swoim życiu,ale wszystkie z powodu wypadkow:zlamanie reki,nogi,cialo obce gleboko w oku i wiele powazniejszych gdzie dawano mi pol roku zycia i gdybym przy tej ostatniej sie nie zdecydowal dzis bym tu nie pisal wiec nie boj sie bedzie dobrze. Tatą sie ktos zaopiekuje i bedzie Cie bardziej rozumial co to znaczy miec chorego na hd.w domu. życze powodzenia. Do Izy jutro nowy dzien i bedzie dobrze tak czasami jest ciagna sie te nieszczescia jedno po drugim.Życze wszystkim samych dobrych dni.
Elżbieta II 2007-06-29 13:05
Wraszawa
woj.: mazowieckie

Iza buziaki -będzie lepiej ....
dołaczam sie do życzeń Witka"samych dobrych dni" -(bardzo fajne sformuowanie) buziaki dla wszystkich
Ula- odezwe sie, obiecuje przepraszam ,że ciagle mi to nie wychodzi :(
Elzo 2007-06-29 14:12
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

No coś takiego ,takie bogate w emocje życie miał nasz Witek .. i mimo to taki ciepły, wesoły i wrażliwy Człowiek. Bo chyba najważniejsze to mieć optymizm w sercu i poczucie humoru ,które ratuje w bardzo wielu sytuacjach. Wiem coś o tym ..Ostatnio nawet Mąż mi to powiedział .. wiesz całe szczęście ,że masz poczucie humoru bo byś tego wszystkiego ze mną chyba nie zniosła ... Witka też łatwo rozbawić,doprowadzić do łez ze śmiechu i to Go pewnie ratuje ,że mimo takich , naprawdę wielkich przezyć ma ciągle tyle radości w sobie i dla innych...Czego i Wam życze !!!!!!!!!!!!
Krystyna 2007-06-29 14:35
e-mail

woj.: wielkopolskie

Dzięki za wsparcie Witku, myślę podobnie jak Ty, że trzeba iść do przodu i nie poddawać się.Zawsze znajdzie się w trudnej sytuacji jakieś wyjście awaryjne no nie?
Iza nieszczęścia chodzą parami, przekonalam się o tym w zeszłym roku po moim wypadku, dokładnie tydień po ni mój mąż znalazł się w szpitalu i zostalam sama z córką i tatą.Ale nie ma tego złego... Teraz już jest OK.
Pozdrawiam wszyskich.
Iza 2007-06-29 19:24

woj.: małopolskie

Tak masz racje Krysiu - ja też juz nieraz się o tym przekonałam. Ostatnio taki splot nieszcześć miałam na przełomie listopada/grudnia ub. roku.
ale to były powaźniejsze problemy niż te wczorajsze:).
A dziś koszmaru w pracy ciąg dalszy, jestem tak umęczonona , że szok.
No nic- juz idę do domciu , na szczęście. A jutro weekend, na szczęście.
Miłej reszty dnia wszystkim zyczę.
Iza 2007-06-30 23:09
e-mail

woj.: małopolskie

Bardzo proszę o trzymanie kciuków za mnie jutro tak mniej więcej od 10.30, obym podoała swojemu rowerowemu wyzwaniu i wróciła cała i zdrowa.
Majka 2007-06-30 23:47

woj.: śląskie

Izo, będę trzymała za Ciebie kciuki!!! Napisz jak było. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Elzbieta II 2007-07-01 17:30
Warszawa
woj.: mazowieckie

dopiero dzisiaj weszlam na Forum i przyznaje Izo nie trzymalam kciukow -ale znajac Ciebie i Twoja
niezlomnosc na pewno udalo Ci sie podolac pozdrawiam
Majka 2007-07-01 19:15

woj.: śląskie

Dobrze, że jesteście, bo chybabym zwariowała, albo zrobiła sobie lub komuś coś złego. Właśnie przeżyłam kolejny wybuch złości mojego męża. Zapomniałam zapłacić abonamentu n tv i dzisiaj, po miesiącu ją wyłączyli....Możecie sobie wyobrazić co się działo: krzyki, wyzwiska, szał... Jestem w trakcie wyprowadzki z tego piekła. Narazie przenoszę się do mojego biura. Tam robię sobie mieszkanko, bo miałam nadzieję, że może zacznie się leczyć, a po drugie nie wiem jak jego choroba szybko się rozwinie. Ale niestety po takich sytuacjach tracę wiarę, że jakoś to będzie i myślę, że trzeba definitywnie z tym skończyć. Wiem, że nie ucieknę przed HD, bo po pierwsze mamy dzieci, a po drugie to ich ojciec i człowiek z którym przeżyłam 20 lat. Czasem nie potrafię sobie wytłumaczyć, że to wina choroby, bo przecież jestem tylko człowiekiem. Wiem, że nikt mi nie może pomóc i sama muszę sobie poradzić, a czas jakoś rozwiaże tą sytuację. No cóż, życie leci dalej...
Majka 2007-07-01 19:16

woj.: śląskie

Izo, napisz jak Ci poszło! Bo Twoje relacje napawają mnie optymizmem.
ADA 2007-07-01 19:33

woj.: nie chcę podać

ja tez mam dzisiaj okropny dzień byłam gotowa wyjść z domu bo mąż marudzi nie wiem o co mu chodzi czepia się o różne bzdury nie mające znaczenia, czyżby było coś z cisnieniem.Łzy mi napływają mi do oczu i nie mogę sobie dzsiaj z sobą poradzić.Pozdrawiam wszystkich co mają podobne problemy,ale myślę że jutro będzie lepiej.
Elzo 2007-07-01 21:51
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Maju dodaję Ci sił !Wyobrażam sobie co przeżyłaś ..Ale jak to się stało ,że wyłączyli Ci telewizję .Nie mogę w to uwierzyć ...Przecież wpierw przychodzą jakieś ponaglenia .. Ja ukrywam takie wpadki przed Mężem i szybciutko płacę ...Ale gdyby wyłączyli prąd albo tv .. oj ... marny mój los. Skoro z powodu kupienia innego niż zwykle papieru taletowego, innej pasty można zrobić piekiełko to co dopiero z powodu braku telewizji ...I jedno jest pewne .że nie jesteś sama w swoich problemach .. pamiętaj o tym .. Chyba dzieje się coś z cisnieniem bo mój Mąż bez przerwy śpi.Też mam dziwny nastrój .. potrzebę "debilnego" urlopu to znaczy, ciepłe morze, plaża leżaczek i parasol .Nic więcej ..Maju pomyśl o urlopie i może takim wyjeżdzie ..Póki jeszcze możesz ..
Iza 2007-07-02 00:37
e-mail

woj.: małopolskie

Maju, oj znam takie stany jak Twój kiedy ciężko sobie wytłumaczyć - to jest chory człowiek. trzymaj się dziewczyno, nie dawaj smutkom. Jesteś zapewne fantastyczną kobietą i masz jedno życie.
Ada - Ty też kochana się trzymaj!
Może jutro zaświeci słońce i będzie lepszy dzień.
Co do mnie... to jestem z powrotem w domu.
Teraz juz mogę zdradzić Wam, że spełnilismy swoje marzenie i wzięliśmy udział w maratonie MTB ( czyli kolarstwa górskiego) Fuji Bike Maraton w Krakowie.
Oczywiście nasz wynik jest można powiedzieć mizerny , gdzieś pod koniec stawki dystansu mega ( 69 km), ale tam w większości przypadków startowali ludzie, którzy trenują, zrezeszeni w jakichś klubach, druzynach, a nie takie leszcze jak my:).
No ale udało się skończyć i nie być ostatnią ( a to były moje główne cele).
Nawet wyprzedziłam kilkanaście osób w kategorii open:). W swojej kategorii wiekowej byłam przedostatnia ( na 17 kobiet, 16).
Było bardzo cięzko, a podobno to nie był trudny maraton..... jak dla mnie .. ciężko.
Przede wszystkim nie jestem przyzywczjaona do jazdy w takim tempie i nigdy nie przejechałam tak długiego dystansu w ternie bez odpoczynku.No i wciąz trzeba było uważać na inne osoby zwłaszcza jadące z góry, ustępować im miejsca itd., to nie jest łatwe. Oczywiście nie obyło się bez upadków - pierwszy nie moja wina, ktoś wjechał we mnie na zjeździe, a drugi ... no cóż chyba za szybko wjechałam w zakręt pokryty szutrem i leciałam malowniczo - jak powiedział mój mąż : z dużej wysokości i myslał, ze to już Koniec.
No cóż , poobiłam się konkretnie, ale wsiedlismy na rower i dalej.

Miałam momenty słabości, myślałam , ze nie dojadę.
I kiedy ujrzałam Błonia ( tam była meta) to tylko na głos powiedziałam: dzięki Ci BOże...
I autentycznie płakać chciało mi się z radości, ze się udało....

Zmęczenie jest starszne... no i ból poobijanaego ciała. Mam pewien niedosyt bo zrozumiałam jak bardzo turtsyczne jest to moje jeżdzenie i jak odstaję od takich ludzi co trenują. No ale w sumie to jest normalne, w tym nie ma nic dziwnego.
Tylko ta moja ambicja i ten duch rywlizacji...:)
Reasumując: jak dla mnie, ogromny wysiłek fizyczny, ale zarazem niesamowita przygoda, podołanie wyzwaniu i spełnienie marzenia.
To duzo prawda?
Pozdrówka. Miłego wieczoru.

Majka 2007-07-02 02:18

woj.: śląskie

Super, super i jeszcze raz super. Izo jestem z Ciebie dumna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Za to że spełniłaś swoje marzenie. Wiesz, czasem myślę, że jeżeli osoby z forum odnoszą sukces to robią to nie tylko dla siebie, ale i dla nas. Dlatego piszcie proszę o swoich małych i dużych sukcesach, bo to dodaje nam wszystkim sił.

Iza 2007-07-02 12:04
e-mail

woj.: małopolskie

a tu popatrzcie jak to wygląda:
http://tnij.org/4iv
Magda B. 2007-07-02 16:37
e-mail

woj.: małopolskie

.... i znow do pracy, jak ciezko bylo sie zebrac z domku, wyjscie przyspieszyla awaria rury wodociagowej i co za tym idzie brak wody:(
prawie dwa tyg jazdy przez Polske dalo mi wg wczorajszych obliczen przemierzonych ok 2 700 km. Nie tak jak Iza na rowerku, ale samochodami i pociagami. Milo bylo odwiedzic rodznke i przyjaciol, milo bylo wypic wino weselne (jakos woda mnie nie rusza).

Iza gratulacje!!!! szkoda, ze nie powiedzialas powitalabym Cie na mecie "chlebem i sola".

Wiecie, dzis ucieszyla mnie jedna wiadomosc - moj tata wyrazil zgode na jazde do blizniakow. To jest niesamowite, bo ostatni raz opuscil mieszkanko w kwietniu za namowa naszego Witka. Zreszta co mam wam mowic, wiecie sami jak niektorzy nasi chorzy chetnie wychodza z domku.

Aaaa witam wszystkich nowo przybylych, sorki, ze dopiero teraz, ale ... jak to nazwal moj szef mialam urlop "z powodow rodzinnych" czyli jak juz wspomnialam "objazdowka rodzinna".

Milego dzioneczka wszystkim zycze
Iza 2007-07-02 22:31
e-mail

woj.: małopolskie

Cześć Magda, fajnie, że znowu jesteś:)
Nie wiedziałam, że jesteś w Krakowie, coś pisałaś o Sanoku... szkoda, bo byłam w Krakowie też w sobotę:).I nawet wpadlismy na szarlotkę na ciepło z bitą smietaną.
Więc mam już oficjalne wyniki: dystans mega kat. Open miejsce 672 na 788 osób, wśród kobiet 46 na 69 kobiet, w swojej kategorii wiekowej byłam 16 na 20 ( a nei 17 jak wczęsniej napisałam), zawsze to lepiej brzmi.
Dzisiaj byłam w sklepie rowerowym ( naszym ulubionym), którego włascicelem jest jeden z najlepszych maratończyków w Polsce. On powiedział, że to był bardzo łatwy maraton:).
Dla niego pewnie tak:), dla mnie... duzy, duzy wysiłek.


Magda B. 2007-07-02 22:39
e-mail

woj.: małopolskie

faktycznie Iza mialam byc w Sanoku, ale moj brat przejal opieke nad tata podczas wyjazdu mamuski. Dlatego tez w Krakowie bylam w sobote wieczorem.
No coz czasu nie cofniemy, ale nastepnym razem obiecuje, ze jak tylko bede w domku to szarlotka lub inny wypiek gwarantowany:)))
Świderek 2007-07-02 23:18
e-mail

woj.: lubelskie

Iza gratuluję:)a wiesz, że w tamtym roku moja siostra też brała udział w maratonie rowerowym w Krakowie. Nie wiem jaki był to maraton ale udało sie Jej nawet stanąc na podium i to do tego z krwawiącym kolanem.
Ja za to mam niezły maraton ale w pracy...i w domu właściwie też bo zaczęłam remont. A wakacje dopiero we wrześniu, ale na góry to jest właśnie odpowiednia pora:)
Iza 2007-07-02 23:52
e-mail

woj.: małopolskie

O to zaciekawiłaś mnie Swiderku.
Zapytaj siostry co to był za maraton, na jakim dystansie jechała ( w maratonach sa trzy : mini: około 30 km, mega : około 60, i giga: około 90 i więcej).
Czyzby siostra jeździła na rowerze tak bardziej powaznie?
Krwiawiące kolano też miałam:), drugie stłuczone , bioderko obite:), ale to wszystko nieważne, najważniejsze, ze tak bardzo się cieszę, że się udało:).
Świderek 2007-07-03 00:06
e-mail

woj.: lubelskie

Mistrzostwa Krakowa Energetyków na dystansie MINI (35 km) 2 miejsce:)
Iza 2007-07-03 00:19
e-mail

woj.: małopolskie

aha:), pogratuluj siostrze.
Chcialbym żeby zorganizował ktos mistrzostwa samorzadowców w MTB, może też miałabym szanse na pudło:).
Bo w tym maratonie , którym ja bralam udział niesttey az roiło się od zawodowców, zawodników z czołówki krajowej i innych wycinaków.
To było MTB czy szosa? Czy ona jeździ sobie więcej na rowerze niż przeciętny człowiek?:)
Zdzisława 2007-07-05 04:32

woj.: wielkopolskie

Krysiu laczy nas nie tylko wojewodztwo.W 2001 roku w szpitalu W.Degi na oddziale chirurgii reki mialam operacje na ciesn nadgarstka czekalam pol roku.W 2005 roku zlamalam reke ,operacyjnie zespolono szyjke kosci ramiennej gwozdziem Rusha w Gnieznie.Pozniej okazalo sie,ze zrobiono to zle,zarejestrowalam sie ponownie w klinice dokladnie w marcu 2006 i do tego czasu czekam.Gwozdz,ktory tkwil w mojej rece iprzeszkadzal usunelam w szpitalu Raszei w Poznaniu w czerwcu.Juz nie dalo sie tego naprawic,ale rehabilitacja pomogla.Nie jest w porzadku ale moge wszystko wykonywac i chyba sie nie zdecyduje na ponowne krojenie jesli upomna sie o mnie.Nie zapominam o cwiczeniach.Boje sie czy wytrzyma jesli chora bedzie wymagala wiekszego wysilku typu podnoszenie itp. Troche jest osob z kontuzjami przy okazji pozdrawiam WSZYSTKICH
Świderek 2007-07-05 17:42

woj.: lubelskie

Dopiero dziś zauwayłam, że nie dodał się mój ostatni wpis. Na tych mistrzostwach chyba była taka mieszanka: pół amatorzy, pół profesjonalisci. Moja siostra jezdzi sporo na rowerze, więcej niż przecietny człowiek ale to nie jest jakas wyczynowa jazda. Jest natomiast uparta i jak sobie cos postanowi o zeralizuje to. Biegła już w maratonie i kiedy udało Jej się go ukonczyć przerzuciła się na rowery.Ja osobiscie chyba bałbym się jechać w tłumie, i jeśli jazda na rowerze to raczej spokojna:)
Zdzisława 2007-07-06 13:48

woj.: wielkopolskie

Moze ktos sprobuje mojej herbatki.Herbata,szczpta imbiru poslodzna miodem.W sam raz na taki dzien deszczowy jak dzisiaj.Jestem smakoszem herbat,uwielbiam konfitury do herbaty np. rozana,wisniowa.Jablkowo-cynamonowej nie pilam ale cynamon lubie jablka tez wiec i herbatke polubie
Magda B. 2007-07-06 15:03
e-mail

woj.: małopolskie

Zdzislawo czyzbys zarazila sie od nas wszystkich poszukiwaniem herbatki jablkowo-cynamonowej z Vitax-u??:))) Na temat herbat to tu duzo sie mowi, duzo poleca. Specjalistkami w tej dziedzinie sa Iza i Elzo (sorki, jesli kogos niedocenilam). Ja generalnie malo pije herbat, jak juz cos to wlasnie owocowe lub zwykla z "czyms", tzn. albo jakis soczek, konfitury lub rumik w chlodniejsze dni:))

A dzis w ten deszcz i z moim nastrojem nie chce mi sie nic. Powiem Wam, ze poszlam do pracy tylko dlatego, zeby samej nie siedziec w domku. Tu wprawdzie tez pustki, ale mniej mysle o moim nowym problemie.
Wyobrazcie sobie, ze myslalam, ze choroby mnie omijaja a tu masz okazalo sie, ze totalnie nic nie slysze na lewe ucho. Znajomi pocieszali mnie, ze moze mam zatkane, ale po wczorajszych wizytach u dwoch laryngologow okazalo sie, ze wcale nie jest tak wesolo. Jeden dal mi nawet skierowanie do szpitala, dlatego wystraszylam sie i poszlam do drugiego juz prywatnie. Niestety potwierdzil - gluchota lewego ucha:( Kolejna wizyte mam we wtorek juz na szczescie w ramach NFZ i zobaczymy co mi powie. Strasznie sie boje:(

Pozdrawiam
Krystyna 2007-07-06 15:21
e-mail

woj.: wielkopolskie

Witajcie! Kiedyś też mialam problemy z uchem podobnie jak Ty Magdo.ByLo ta b.dawno temu ale też bylam głucha i mnie bolało.Leczyłam się chyba u dwóch laryngologów i dopiero pobrany wymaz z ucha wykazał co to za bakteria była.Po zrobionym antybiogramie zastosowano odpowiedni lek i pomogło.Dodatkowo chodziłam do przychodni na przepłukiwanie ucha.Chacialam Ci napisać, że z tymi sprawami nie ma żartów nie wolno zaniedbać bo będą nawroty.Ja jak chorowałam to byłam 4 miesiące na zwolnieniu lekarskim, były zastrzyki itd.A ta głuchota jest strasznie dokuczliwa współczuję Ci.Pamiętam, że dobrą oznaką było jak zaczęły się wycieki z tego chorego ucha nawet lekarz kazał na nim spać aby wszystko wyciekło.Może Ci się to na coś przyda co napisałam.
Magda B. 2007-07-06 15:24
e-mail

woj.: małopolskie

Dzieki Krystyno, wiesz zniose chyba wszystko zeby tylko odsyskac sluch. Na szczescie prawe ucho dziala bez zarzutow:)

Majka 2007-07-06 18:28

woj.: śląskie

Magdo, moja mama straciła słuch w uchu po infekcji grypy. Leżała na oddziale laryngologii, ale niestety nie oddzyskała słuchu w jednym uchu. Miała uszkodzone tzw. koraliki czy coś takiego. Na pocieszenie dodam, że gdyby poddała się operacji polegajacej na wszczepieniu takich koralików mogłaby oddzyskać słuch. Problem polegał na tym, że musiałaby za to zapłacić ok. 10 tyś. zł, a wtedy było to niemożliwe, chociaż nie jest to kwota niewyobrażalna. Dodatkowo mama była osobą starszą i nie przeszkadzało jej to za bardzo. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że to tylko jakieś zatkanie. Pozdrawiam.
Elzo 2007-07-06 23:52
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Pozdrawiam Was z Bielawy pod Wrocławiem .. Jest cudnie ... odbywamy wycieczki z Przyjaciółmi .. byliśmy w Wambierzycach, Polanicy Zdrój , Dusznikach .. ależ ten nasz Swiat jest piękny !!! Te górki .No i najważniejsze ,że Mąż świetnie znosi te wyprawy wprawdzie samochodem ale znosi .Więc jest dobrze .. Pozdrawiam was
Elzo 2007-07-06 23:53
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Pozdrawiam Was z Bielawy pod Wrocławiem .. Jest cudnie ... odbywamy wycieczki z Przyjaciółmi .. byliśmy w Wambierzycach, Polanicy Zdrój , Dusznikach .. ależ ten nasz Swiat jest piękny !!! Te górki .No i najważniejsze ,że Mąż świetnie znosi te wyprawy wprawdzie samochodem ale znosi .Więc jest dobrze .. Pozdrawiam was
Majka 2007-07-07 00:03

woj.: śląskie

Droga Elzo, cięszę się, że miło spędzasz czas! Troszeczkę mi smutno, bo w poniedziałek wybieram sie do Tychów i miałam nadzieję, że wypijemy razem kawkę. Jak wrócisz to daj koniecznie znać to wtedy się spotkamy. Wypoczywaj i nabieraj sił. Pozdrawiam serdecznie.
Alo 2007-07-07 10:51
e-mail

woj.: lubuskie

Elzo zwiedza tereny mojego dziecinstwa!!!!bajkowe widoki cudne góry ....eh tak latka mi lecą ale te wspomnienia z dziecinstwa....te pare tygodni...samej radosci i maliny wszedzie czerwine maliny tak cudnie pachnace....
Madziu B jestem winna Ci podziekowanie hi hi tylko mnie nie wysmiej ale przygotowujac sie do egz z sadownictwa zapominałam o 2 podkładkach( część drzewa) M9 i B9 ale tak jakos skojarzyłam z Toba i poszło ;) wreszcie wakacje troche niesmiało pisze bo wyników jeszcze nie ma ale powinno byc ok.i tym wakacyjnym akcentem pozdrawiam wszystkich życząc wreszczie ciepełka za oknem i nie tylko ( starym zwyczajem) :) :) :)
Iza 2007-07-08 02:53
e-mail

woj.: małopolskie

Magda współczuję Ci bardzo, bardzo!!!!!
Wiem co to znaczy neistety, wiem... często mam problemy z uszami. Wiem jakie to dokuczliwe.
A może to jednak zwykłe zatkanie?????
Wiesz co.. spróbuj kupić w aptece krople acerumen.
To są krople do czyszenia uszu. Na pewno nie zaszkodzą.
Czasem efektu nie ma od razu - u mnie czasem po dwóch dniach, ale spóbuj...
Kochana, musi być dobrze!!!!Trzymaj się.

P.S. ja też dziś w górkach byłam - Krynica ( obejrzeć maraton i pojeździć trochę - tony błota swoją drogą, ale fajnie było). I jutro też jadę - tym razem do Szczawnicy - jedziemy z teściami - to taki prezent imieniony dla nich.
Miłej niedzieli dla wszystkich.
Małgo 2007-07-08 13:24
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Ja też współczuję Magdzie-już zaliczyłam jedną operację z powodu chorób uszu.
Magda B. 2007-07-08 16:17
e-mail

woj.: małopolskie

Kochane dzieki wam za wsparcie.
Iza niestety to nie zatkanie, jak pisalam potwierdzilo to dwoch laryngologow. we wtorek kolejna wizyta moze cos wiecej mi powie.
Ale co tam uszy, dzis zaswiecilo znow sloneczko, siatkowki w tym tygodniu mialam bardzo duzo, ale nigdy jej w nadmiarze:)
Jak to dobrze, ze w takich chwilach ma sie przyjaciol i swoja pasje ktora pozwoli zapomniec o wszystkim choc na chwilke.
Buziaki dla wszystkich i milej niedzieli
Elzo 2007-07-09 00:53
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

głuchota na lewe ucho może oznaczać ,że nie słyszysz tego co podpowiada Ci serce bo też jest z lewej strony i dlatego to jest takie groźne i zupełnie pozbawione sensu ... Dlatego tak wazne byś się wzięła porządnie za to uszko ...bo jak nie to przyjadę do KRK i spotkamy się na Alei Wędrowników .Tam usłyszysz aki śpie ptaków , że od razu odetka ci się ... a na pewno tam wszystko się spełnia... Zapraszam też Majkę.Mamy zaległy spacer do Panieńskich Skał...
A ja wróciłam do Domu ... bardzo bardzo zmęczona . bo to tak jakby wszystko razy dwa . czyli myśleć za Dwoje ... nosic, sprzątać, pakować, pamiętać ,planować, wybierać co lepsze , co bardziej osiągalne itd ... Ale było świetnie Przyjaciele mi tylko zarzucają,że to ja Męża wręcz zadręczam ,ciągle pytam .. a jak się czujesz, czy ci nie zimno , a może sweterek, a może inne buty ,.. a może wodę .. a może jabłko..a czemu się nie uśmiechasz, a czy masz humor ,.. podoba ci się? jesteś zmęczony? a może masz już dość? .Mówią ,że to ja jestem nieznośna..I tak sobie myślę .. może faktycznie ,może mają rację , może to ja jestem chora ...?I to mną Ktoś musiałby się tak gruntownie poopiekować ?Coooooo?? I zadbać o wszystko ?Byłam w takich pięnbych rejonach Polski ... Już Wam pisałam .. jak tam pięknie . Musimy to powtórzyć koniecznie.
Elżbieta II 2007-07-09 13:45
e-mail
Wraszawa
woj.: mazowieckie

włąśnie wróciłam ze slubu chrześniaka w Kościelisku -superrr!!!
Madzia -wspólczuję -wiem co to znaczy problem u uszami.Może pomoże Ci namiar na Małopolskie Centrum Słuchu i Mowy ul.Smoleńska 33 Kraków tel. 0.12/428-01-40 -na pewno maja tam b.dobry sprzęt ja diagnozuje sie w Centrum Mowy i Słuchu w Kajetanach (te namiary które podałam sa do filii w Krakowie)
trzymaj sie w razie pytań napisz na emaila Pozdrawiam
ania-rybka 2007-07-09 14:06
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Madzia!
Zawsze pozostaje myśl: No ALE DRUGIE UCHO JEST OK!!! Prawda? Trzymam kciuki, żeby to pierwsze dało się "naprawić".
Iza 2007-07-09 22:28
e-mail

woj.: małopolskie

widziałam dziś na przystanku mężczyznę. Wiek między 35 - 40. Bardzo podobny do Ani Roberta. Jestem przekonana, że to był chory na HD - ruchy tak charaktertystyczne, bardzo chudy...
Niestety nie wystarczyło mi odwagi żeby porozmawiać ( tak jak keidyś Emirkowi), było zbyt wiele osób , zaraz byłoby "gapiostwo".
Trochę żałuję. Może odnalazłby swoją hadecką rodzinę?
A ja jutro po pracy jadę do Mamy. Nie pisałam Wam, bo jakoś nie miałam nawet nastroju.
Mamie całkowicie zepsuł się telewizor.
Zadzwoniła do mnie siostra ( akurat do pracy w momencie starsznym - nawałnica w pracy, nerwy i w ogóle) i powiedziała: nie załatwiłabys jakiegoś telewizora?
Okazało się, ze Mama przez ten telewizor wyczynia takie rzeczy, ze szkoda gadać. Nawet pisać nie będę....
Siostra na skraju załamania nerwowego.
No więc podjelismy z mężem decyzję, ze kupimy coś w komisie.
Kupilismy i jadę jutro zawieźć. Trochę się obiawam bo to stary tv i nie wiem jak długo pochodzi, a Mama oglada tv całymi dniami, wiec długiego życia mu nie wróżę.
No ale może przynajmniej przez jakiś czas będzie spokój.
Małgo 2007-07-12 15:02
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Wyjeżdżamy dziś na urlop, więc żegnam się z Wami na przeszło tydzień. Do zobaczenia!
Krystyna 2007-07-14 00:53
e-mail

woj.: wielkopolskie

Pytanie do Magdy B. Jak tam Twoje ucho ? Napisz coś na temat tej wtorkowej wizyty u lekarza.Czy coś się zmieniło?Pozdrawiam.
Magda B. 2007-07-14 03:29

woj.: małopolskie

Krysiu dziekuje Ci bardzo za zainteresowanie. Po dwoch wizytach nic sie nie zmienilo, dobila mnie tylko sluzba zdrowia, gdyz... udalam sie ze skierowaniem do szpitala, ale zostalam odeslana z kwitkeim, bo zglosilam sie w nieodpowiednim dniu, poniewaz akurat w tym szpitalu przyjmuja w dni nieparzyste, a ja bylam akurat 10 co daje dzien parzysty. Wyszlam wkurzona...
Wracajac w srode z pracy i natknelam sie na bezplatne badanie sluchu i okaazalo sie, ze mam roznice w "slyszalnosci" pomiedzy dwoma uszami 40 dB:(( Dostalam stamtad skierowanie do Centrum sluchu na bardziej specjalistyczne badania (25 lipca), oprocz tego zarejestrowalam sie do laryngologa na Klinike (31 lipca) i do Szpitala Wojskowego (14 sierpnia, choc kazala mi pani probowac w najblizszy wtorek). Jak widzicie chwytam sie wszystkiego co moge. Jak narazie slysze, ze to wada wrodzona. Prawde mowiac nie chce mi sie w to wierzyc i rodzicom tez, bo nigdy sie nie skarzylam i jakos specjalnie nie nadsluchiwalam tylko prawym uchem.
Tak sobie mysle, jakies 6 lat temu mialam dosc powazna grype, moze to jakies powiklania po niej???
Jedyne co mam robic to unikac kataru i przeziebien, zeby nie "zapsuc" prawego ucha.
Ojjj spisalam sie.
Te wizyty u lekarzy i cala ta sytuacja mnie lekko dobila, dlatego tez wybylam z Krakowa do rodzicow, odwiedzajac po drodze moja kochane blizniaki - one to potrafia czlowieka rozbawic.
Buziaki dla wszystkich i milego weekendu
Witek 2007-07-14 06:44

woj.: świętokrzyskie

Do Magdy B.napewno jak juz bedziesz po wszystkich konsultacjach i badaniach Twoje watpliwosci zostana rozwiane i bedzie dobrze.Pozdrawiam serdecznie
Iza 2007-07-23 00:45
e-mail

woj.: małopolskie

Dzisiaj chyba wszystko w cieniu tragedii tych nieszczęsnych pielgrzymów...
Przypmniało mi się od razu jak w Chorwacji zjeżdżaliśmy takimi górskimi serpentynami. Jak już bylo "po" cały autobus bił brawo kierowcy.
Okropna tragedia.

Ciekawa jestem jak radzicie sobie z upałami? U na w Tarnowie od niedzieli dzień w dzień duzo ponad 30 stopni. Najgorzje jets w prayc, kompletna sauna, kosmos, coś nieprawdopodbnego. Z niepokojem myślę o jutrze jak wejdę do tego nagrzanego pomieszczenia, w którym trzeba będize pracować 8 godzin.
No cóż.. jakoś to trzeba będzie wytrzymać.
W ub. tygodniu udało nam się zrezalizować częśc naszych planów , tak jak pisałam na urlop nigdzie w tym roku nie pojedziemy, więc przynajmniej ze dwa weekedny chcielismy spędzić gdzieś poza Tarnowem.
Oto kilka zdjęć z ub. weekendu:
http://www.bikefoto.pl/rower/zdjecie/24770/
http://www.bikefoto.pl/rower/zdjecie/24774/
http://www.bikefoto.pl/rower/zdjecie/24776/
http://www.bikefoto.pl/rower/zdjecie/24778/
http://www.bikefoto.pl/rower/zdjecie/24777/

Góry są nieprawdopodobne. Im jestem starsza tym jestem bardziej w nich zakochana.


Iza 2007-07-23 00:49
e-mail

woj.: małopolskie

Jeszcze jedno z górkami w tle
http://www.bikefoto.pl/rower/zdjecie/24779/
dorota 2 z rzeszowa 2007-07-24 05:54
e-mail
Rzeszrów
woj.: podkarpackie

Izo piękne zdjęcia i też bym chciała tam być .A u nas
w Rzeszowie 38 stopni a wnocy 28 wniedzielę było straszny ukrop. Czy można nowe rozmaitości zacząć.
Pozdrawiam.
Elzo 2007-07-26 22:35
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

A mi jest bardzo smutno !!!!!!!! Wczoraj moja Ex Synowa oznajmiła mi , jako pierwszej , że wyjeżdża na stałe z moim Barticzkiem do Gdańska .................. Nie umiem się pozbierać .Od wczoraj nic mnie nie cieszy. Nie mówiąc o tym jak szaleje mój Syn..dla którego Bartuś to cały Świat . Ja wiem ,że są większe smutki , wiem ... ale to nic nie zmienia ..Z kim będe w góry jeżdziła, z kim do Krakowa ... z kim pisała Kotówskie Opowieści i odnotowywała każde nowe powiedzenie ...Jest mi bardzo smutno ...bardzo
Iza 2007-07-27 11:51

woj.: małopolskie

:(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
Co na to Bartuś?
Elżbieta II 2007-07-27 13:08
e-mail
Wraszawa
woj.: mazowieckie

Elzo,wiem że to małe pocieszenie , ale jest internet-z tego co pisześz Twój wnuczek jest
świetnym specjalistą w tej dziedzinie,poza tym telefony.Wiem ,że to namiastka,ale sa wakcaje etc......Trzymaj sie
Elzo 2007-07-27 13:54
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Bartuś jest bardzo mądrym i dojrzałym Człowiekiem .Mimo to jego obawy i rozpacz jest tak wielka ,że trzeba iść z Nim do Psychologa... Głównie chodzi Mu o Tatę ... że Tata przestanie go kochać.... , że nie bedą grać sobie na gitarach ,że Go nie będzie odbierał ze szkoły. Powiedział Mamie , przecież wiesz jak ja się trudno zaprzyjaźniam, jak nie lubię duzych miast .I na pewno dzieci będa sie ze mnie śmiały , że mam długie włosy , że jestem inny... A co z moim Kotem Mirrorem ... a co z Królikami które kupiłem Wujkowi ... Kto będzie im trawę i mlecze zrywał ...Rozpacz wielka ... Nie mówiąc o rozpaczy połączonej z furią mojego Syna ...dla którego Bartus to caly i jedyny Świat........ Ja wiem ,że jest internet, że są kamerki , możliwość rozmów ...ale to nie to samo co trzymać za rękę i wędrować sobie po górach czy Krakowie .
Iza 2007-07-27 16:24

woj.: małopolskie

:((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
nie potrafię Cie pocieszyć... bo wiem, że to musi być straszne, nawet ciężko mi sobie to wyobrazić...
Mogę Ci tylko napisać, ze myślę o Tobie i bardzo mi Cię żal, a najbardziej chyba Bartusia, bo to jemu będzie najciężej...( chyba)

ania-rybka 2007-07-27 18:15
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Żal mi Elzo, że się wyprowadza...
Czas uleczy rany - zobaczysz.
Małgo 2007-07-31 17:03
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Witam Was po długiej nieobecności. W nocy wróciłam z wakacji i nadrabiam zaległości na Forum. Stęskniłam się za Wami!
Iza 2007-08-01 23:59
e-mail

woj.: małopolskie

Cześć Małgoo) , fajnie, że jesteś:). Jak tam było na wakacjach?
Ja moje wakacje mma rozmienione na drobne:).
Bylismy w weekend w Krynicy:), w sobotę wjazd rowerkami na Jaworzynę, potem na Halę Łabowską, a w niedzielę powrót z Krynicy do Tarnowa na rowerach ( wyszło nam 94 km), ale była fajna przygoda!
W sobotę wybieram się na kolejny maraton, trzymajcie kciuki żebym nie była ostatnia.
Małgo 2007-08-02 16:29
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Na pewno nie będziesz ostatnia!
A wakacje- fajne. Ja nie jestem z gatunku "opalających się", tylko "zwiedzających". Sprawiliśmy sobie podróż tropami Gaudiego i Calatravy.
Elzo 2007-08-02 23:16
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Zawsze bardzo lubłam zwiedzac ale musiałam miec kilka takich dni kiedy tylko plaża, parasol i ciepłe morze się liczyły.By poczuc sie w pełni wypoczętą musiałam tak aż do nudy poleżeć sobie na dowolnie wybranym boku. Teraz została mi tylko pasja zwiedzania i ciągle się dziwię jak moje otoczenie jest niewytrzymałe na ilość określonych obiektów do obejrzenia..Podróżowaliśmy z Mężem i Przyjaciółką i zbuntował sie dopiero ostatniego dnia kiedy dobrnęliśmy do miejscowości Leśna k. Jeleniej Góry by zwiedzić Zamek Czocha .... Kompletnie nie widział sensu tej decyzji .A naprawdę było warto.Polecam .Byliśmy też w Krzeszowie Sanktuarium z listy Dziedzictwa Kultury Unesco k.Legnicy i też polecam ale w chwili obecnej jest tam ogromny remont i nie wiele widac . A lecząc stan rozpaczy postanowiłam wziąc się w garść .Kupiłam piękny Przewodnik Książki i Wiedzy Bartusiowi o Gdańsku i Mapę ...I było to b. dobre posunięcie bo zamkneło jakis etap rozpaczy. Nowe miejsca , nowe wyzwania.Samo życie .Choć nie zawsze wesołe i łatwe. Ale kto mówił ,że będzie zawsze wesoło i łatwo ...Już słysze takie głosy.
Iza 2007-08-05 14:45
e-mail

woj.: małopolskie

Elzo, bardzo dobry pomysł z tym przewodnikiem:).
No i stało się - przejechalismy nasz drugi w życiu maraton, co muszę przyznać
szczerze naładowuje człowieka pozytwną energią, a emocje buzują długo:).
Niewiele brakowałoby a zakończyłabym go po pierwszej pętli czyli po
skonczeniu dystansu mini ( 35 km).Od samego początku trasy coś nie tak było z moimi
przerzutkami, bo po porostu dobrze nie wchodziły, wydawały dźwięki jak
traktor i to był koszmar naprawdę. Jazda męcząca i denerwująca, tak więc
chodziły mi takie myśli po głowie, zeby dać sobie spokój po pierwszej pętli
bo szkoda się męczyć. Masę czasu straciłam przez to i pewnie kilka miejsc:(.
I właściwie dojeżdzając do mety po I pętli cały czas biłam się z myślami co
robić, ale .. jak pomyślałam sobie jak będę rozczarowana , jakie będzie
uczucie niespełnienia to stwierdziłam: trzeba walczyć dalej.
Po ukonczeniu maratonu okazało się, że .. głupia ja głupia bo po prostu - w
przerzutce było pełno trawy, wystarczyło stanąc i ją wyciagnąć, ale ja
oczywiście przez całą trasę nie zsiadałam z siodełka tak bardzo bojąc się
żebym nie była ostatnia:).
Zaczęło się od mocnego akcentu - szutrowa droga ( jakaś taka biała
nawierzchnia), jak rowerowa brać ruszyła to był taki pył, że ledwie było
widać cokolwiek.
Sama trasa była zróznicowana, generalnie troche asfaltu, duzo szutru, duzo
piachu, trawy i jeden odcinek mocno "zakręcony", pod górę po jakichs
takich ... sama nie wiem bo to nawet nie były kamienie tylko resztki asfaltu
chyba sprzed 50 lat.
Trasa bynajmniej nie płaska, można powiedzieć, ze taka interwałowa, ale
generalnie stromych podjazdów raczej nie było.
Jechałam sobie od początku raczej spokojnie, bo jakoś wcale nie czułam się
tego dnia mocna i starałam sie oszczędzać siły na druga pętlę.No i w
porównaniu do I maratonu jadłam mądrzej, stąd jakichś spektakularnych "zgonów "
na trasie nie miałam. Na pierwszej pętli udawało mi się pod górkę wyprzedzać, ale co z tego jak
potem ci wyprzedzani smigali mnie na zjazdach albo na prostej .
Drugą pętlę jechałam samotnie prawie:), przede mną jechał jeden człowiek ,
szczerze mówiąc po sylwetce myslałam, ze to młody chłopak , na mecie okazało
się, że to starszy ale fajnie wyglądający pan.
Momentami odstawiał mnie, momentami dochodziłam ja jego, generalnie fajnie,
że jechał przede mną, bo nie musiałam tak bardzo pilnować trasy.
Przyznam szczerze, że na drugiej pętli liczyłam już kazdy kilometr do mety ,
ale przyświecała mi taka myśl: przejedziesz, znowu poczujesz to fajne uczucie
spełnienia rowerowego. Po pod koniec I pętli mysli były inne: i po co ci to?
po co sie tak męczyć:).
Generalnie na dystans mega z jakichs 200 osób zdecydowało się jechać chyba 57
o ile sie nie mylę, ja oczywiście jechałam w ścisłym ogonie, byłam bodajże 53
czy 54.
Ale dojechałam, 72 km , 3 godz. 54 min. Jeszcze jedno mnie cieszy- obydwie pętle przejechałam w podobnym czasie, co
znaczy, że chyba dość dobrze sobie te moje skromne siły rozłozyłam.
A ponieważ było bardzo mało kobiet a w mojej kat. wiekowej to tylko dwie,
więc dostałam też nagrodę, chociaz byłam tą drugą czyli .. właściwie
ostatnią:).
Na mecie Pan , który jechał przede mną podszedł i mi pogratulował siły:).
Miłe to było.Ale ja wiem, że tej siły niesttey jeszcze brakuje i zeby wybrać
się na prawdziwie górski maraton to sporo pracy przede mną.
Tak w ogole bardzo sypmatyczny maraton.
Na trasie bardzo duzo symaptycznych osób bijących brawo itp. ( z wyjątkiem jednego pana , ktory na mnie nakrzyczał bo mu kurę wystraszyłam, to
było jakoś tak : jakbyś mi kurę przejechał ( chyba wygladam jak chłopak:)),
to bym cię zabił).
Tak więc mamy za sobą kolejne doświadczenie:).
Generalnie myślę, że kolarzem jestem przeciętnym i chyba lepszym już nie
będę:), co innego zdobywać górki w tempie wycieczkowym , co innego się
ścigać. Do tego naprawdę trzeba się przygotowywać, a nie tylko jeździć .No ale sam fakt, ze człowiek daje radę przejechać, ze walczy na trasie ze swoją słabością, jest czyms bardzo podbudowującym.
Na koniec powiem Wam, ze najbradziej zaimponował mi 6 latek, który wraz z
ojcem przejejchał dystans mini czyli 35 km:).


Elzo 2007-08-05 16:51
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Taka Mała a siły takie ogromne !!!!!!!!!!! Skąd W takiej kruszynie tyle pary ......... to po prostu charakter. Ja ja taka duza a siły takie maleńkie......Po prostu woli nie mam i tyle .. Ja tam wolę tak sobie we własnym tepie pojechac ..kwiatki pozbierac , korzenie, jeżyny... ptaków posłuchać , na pieńku usiąść ... Ale to już wiek taki .Jakoś bliższe mi medytacje niz wyścigi i ambicje.Nigdy zresztą nie przepadałam za jazdą na rowerze wolałam pływac .Mogłabym się nawet pościgac, może w jakims maratonie nawet wystartowac .Pod wrunkiem ,że byłoby to jezioro a nie morze . Jednym słowem Iza .. podziwiam .. podziwiam .Ale wiesz góry to raczej juz sobie podaruj... toż to horror... Ale najważniejsze ,że się w końcu odezwałaś!!!!!!!!!!!!!
Elzo 2007-08-05 17:12
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Albo mi to umknęło albo nie napisałaś co to był za maraton ... A wcześniejsze zdjęcia przepiękne zwłaszcza to w tej cudnej zieleni.Widze ,że masz kilka strojów ... rowerowych .Kolorystycznie dobranych i nawet chyba kaski odpowiednie. Fiu, fiu,,, ale elegantka z Ciebie.Bardzo dobrze. Kobieta zawsze powinna dobrze wyglądac.Nawet biorąc udział w wyczynach ekstremalnych.
Dziś jakiś podły dzień .. Mąz nie miał woli by wstać...potem mimo gimnastyki, którą wykonywał z dziką furią, pt "co sie ciągle czepiasz" połozył się z powrotem .. Czy ciśnienie, zmiany pogodowe mają taki wpływ na naszych chorych? Po prostu na wszystko odpowiedź dzis brzmi .. nie .... Jak nie , to nie ...
Iza 2007-08-05 17:35
e-mail

woj.: małopolskie

Nie Elu na pewno nie podaruje sobie maratonu typowo górskiego czyli np. w Krynicy, tyle, że nie w tym roku już, mam za mało doświadczenia bo w końcu rower górski mam dopiero od marca. Kilka trudnych górskich tras już zrobiłam ( w przyszłym tygodniu zbiorę nowe doświadczenia w Bieszczadach).
Myślę, że coraz lepiej już zjeżdżam i naprawdę coraz mniej boję się tych kamienistych zjazdów ( zresztą od dluższego czasu nie miałam upadku:)).
Ten maraton był w Michałowicach pod Krakowem i wbrew pozorm było sporo podjazdów i podjazdów razem wyszło 1000 m wspinania się pod gorę na 72 km, więc dla porównania to jets niewiele mniej niż ma Jaworzyna.
Tak, rowerowych ubranek mam juz sporo:), wcozraj do kolekcji doszła wygrana koszulka, ale kask jeden. Kaski są drogie, zresztą mój ma bardzo neutralny kolor:).
Wiesz, ja też lubię pojeździć spokojnie, porozgladać się, ale lubię też stanąć do rywalizacji , zobaczyć na co mnie stać:), zresztą na tych maratonach jest taka fajna atmosfera.
Następny i chyba już ostatni w tym roku ( ale kto wie:)), w Krakowie 26 sierpnia. Juz nie mogę się doczekać.
Gosia 2007-08-06 23:08

woj.: warmińsko-mazurskie

Pozdrawiam Wszystkich
Iza 2007-08-07 01:44
e-mail

woj.: małopolskie

My też pozdrawiamy:)
ania-rybka 2007-08-07 14:01
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Cześć Gosiu!
Jak mijaja wakacje? Jak mama się czuje? Co u Ewy (Ewa - co u Ciebie??? czy Grupa Pomorska planuje jakies kolejne spotkania?...)


Gosia 2007-08-11 01:56

woj.: warmińsko-mazurskie

a w porządku dziękuję, mam dosyć dużo zajęć a co za tym idzie mało czasu...
Z mamą dobrze psychicznie przynajmniej, fizycznie trochę gorzej, ciężej jej chodzić..

Iza 2007-08-11 12:46
e-mail

woj.: małopolskie

To, ze psychicznie jest dobrze to bardzo ważne, to dobra wiadomość.
Duzo siły Gosiu!
No coż.. wszyscy jakoś zamilkli, nie piszą co u nich slychać, jakies takie wakacyjne rozluźnienie?
Ja czekam na urlop jak na zbawienie ( od przyszłego czwartku), jestem już potwornie zmęczona, ostatnie tygodnie w prayc dały mi się mocno we znaki. Mam 2 tyg. urlopu.
20 sierpnia zabieram Mamę na kilka dni, potem będę jeszcze kilka dni w domu żeby sie trochę przed powrotem do pracy zregenrować.
Z naszych weekendowych planów nic nie wyszło ( pogoda) i wyjazd w Bieszczady , który mial być taką rekompensatą za brak wyjazdu urlopowego - odowłany:(.
Trudno. Posiedzi się trochę w domu.
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego weekendu pomimo nienajlepszej pogody.
Napiszcie co u Was?
Jak Elzo i Bartuś? Co u Magdy B.? Elżbiety II? Witka?
Malgo po urlopie też zamilkła.. Ula...
Alo, wszystkie nowo przybyłe ostatnio osoby Krystyna, Majka... przepraszam, bo na pewno kogoś pominęłam, ale odezwijcie się.
Małgo 2007-08-11 16:11
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Jestem, jestem!
Zbieram siły- psychiczne- do nieuchronnego powrotu do szkoły.
Cieszę się, że tak się złożyło, iż mogłam sobie pozwolić na wakacje pełne wrażeń w moim ukochanym kraju (Hiszpania), podszlifować trochę język i kupić nalepkę z bykiem na zderzak. Jak zobaczycie gdzieś błękitną micrę z czarnym bykiem z tyłu, to na pewno ja będę w środku.
Dziś naszykowaliśmy się na grillowanie, przyjdą goście, mięsiwa i rybki obłożone ziołami czekają w lodówce, a tu oczywiście leje.
Iza 2007-08-11 16:41
e-mail

woj.: małopolskie

Może przestanie:) ja też na to liczę bo siedzenie w domu bez ruchu ( to znaczy moze nie bez ruchu, bo jest pranie, sprzątanie itp. ale wiadomo nie o to chodzi) wpędza mnie w nienajlepszy nastrój, potrzebuję się poruszać, wyszaleć:), czyli solidnie fizycznie zmęczyć, żeby czuć się dobrze psychicznie.
Malgo toż to dopiero 11 sierpnia , jeszcze sporo czasu do września. nabierzesz sił:).
Mnie chyba niestety też czeka ciężka jesień w pracy, ale na razie nie będę się zamartwiać na przyszłość.
Do przodu, do przodu:).
Zyczę miłego grillowania:).
Majka 2007-08-11 17:43

woj.: śląskie

Witam Wszystkich FORUMOWICZÓW, u mnie mnóstwo pracy i pustka. Dużo pracy w firmie, a pustka w domu, bo dzieci są na wakacjach, a z mężem niestety nadal zły kontakt. Nie mam złudzeń, że będzie lepiej....Niestety niewielki mam na to wpływ. Bardzo żeśmy sie rozżyli, nie mamy sobie wiele do powiedzenia. W myślach nazywam sobie nas biznesowym małżeństwem. Mam nadzieję,że czas wszystko rozwiąże i nie chce mi się już zastanawiać co będzie. Co mam być to będzie,
życie leci dalej i niewielu jest ludzi, którzy zwracają uwagę na innych. To forum to jest wyjątek dlatego bardzo się cieszę, że Was poznałam. Pozdrawiam moją HD-RODZINKĘ i życzę słońca, bo wtedy życie wydaje się ładniejsze.
Iza 2007-08-11 17:49
e-mail

woj.: małopolskie

Wiesz Majko... no niestety , ludzie są zabiegani, pochlonięci swoimi problemami, zdarza się, że rzeczywiście nie zawsze mają czas dla innych.
Ale nie zawsze tak jest!
Myślę, że w każdym człowieku drzemią pokłady dobroci tylko czasem potrzebny jest jakiś impuls żeby się zatrzymał, pomyślał o kims innym, coś zrobił nie tylko dla siebie.
Między innymi tutaj na tym forum jest taka mas ludzi, ktorzy pomimo, że pochlonięci swoimi niemałymi problemami nigdy nie są obojętni na los innych.
Swiat nie jest taki zły!
Do przodu, a słońce w końcu zaświeci:), u nas nieśmiało przedziera się przez chmurki i mam nadzieję, że mu się uda.
Iza 2007-08-11 17:51
e-mail

woj.: małopolskie

a co się dzieje z nasyzmi Dorotami z Rzeszowa? Tak dawno się nie odzywały?
Hej, dziewczyny jesteście tam?
Elzo 2007-08-11 18:54
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

A ja Kochani .. wzięłam się w garść i od kilku dni jeżdże wokół mojego jeziorka na rowerze ..Po drodze wstępuję do przemiłego Pana ,który ma Warsztat Rowerowy i proszę o sprawdzenie powietrza w kołach bo ciągle mam jakąś obsesję ,że cos za mało i jakos cieżko mi sie jeżdzi...No i czasem mi dopompuje ... i wtedy już całkiem spokojnie wypuszczam się w lasy kobiórskie ...Powiem wam ,że nie jest to wcale łatwy sport ... zwłaszcza jak jest upał .Jeżdże rano , ok 7 by uniknąc największego skwaru .Ale i tak jest ciężko .Poza tym boli mnie wszystko nawet lewy kciuk w prawej ręce ... wzdycham i myśle o naszej dzielnej Izie .. jak ta Mała to robi... Nie dość ,że przemierza tyle kilometrów to jeszcze taka szczęśliwa. Ja wracam do domu i umieram ...Ostatnio jak na średnim wzniesieniu minął mnie jakoś leciutko pedałując chłopak w kasku pomyślałam .. no nie .. to ja mam chyba jakiś fatalny ten rower ..Może za mało przerzutek ..może koła za małe ... Dlaczego on tak lekko pokonuje to wzniesienie a ja umieram ... Opowiadam to Mężowi a on ze złośliwym, typowym dla siebie uśmieszkiem mi wytłumaczył ... to wiek , to wiek a nie rower kochana.
Iza 2007-08-12 14:04
e-mail

woj.: małopolskie

Mąż nie ma racji Elu:), oczyiwście wiek przy uprawianiu sportu ma znaczenie, ale... znam bikerow w Twoim wieku co śmigają tak, że ja nie dałabym im rady.
Mam znajomego, ktory ma lat 55 a w tym roku przejechał na rowerze już 18 tys. km!!!!! I to po górach, nie po płaskim.
Więc generalnie chodzi tu o poziom wytrenowania organizmu i wyjeżdżenia. Jesli przejechałaś w tym roku załozmy 100 km., to nigdy nie będziesz lepsza pod tę górkę od kogoś kto przeejechał 5000, chociazby starszy był.
Tu nie o rower chodzi i przerzutki, chociaż to oczywiście też jest wazna sprawa, bo kiepskim rowerem , z małą iloscią przełożeń nie wjedziesz w wysokie góry.
Rozmiar kół? Ten ma znaczenie przy jeździe, zwłaszcza na płaskim, wiaodmo większe koło - rower pojedzie szybciej, ale też nie na tyle szybko by wyprzedzić lepszego kolarza od siebie, który będzie jechał na góralu czyli rowerze z mniejszymi kołami ( a ten chłopiec co Cię minął na pewno jechał na góralu).
Ja też jeszcze 3 lata temu zadawałam takie rozpaczliwie pytania męzowi. jechałam ile sił w nogach, to była prędkość 20 km/h i pytałam: dlaczgeo mnie wszyscy wyprzedzaja?
Teraz po kolejnych przejeżdżonych sezonach mogę już jechać 28 km/ha, 30km./ha, czasem nawet trochę więcej , a to nie jest żaden wyczyn bo wielu dalej jeździ szybciej ode mnie.
Ale mam po prostu więcej siły i więcej kilometrów w nogach.
Jak wracaliśmy z Krynicy i bylismy już blisko domu ( tak wiec w nogach jakieś 87 niełatwych kilometrów), nie jechalismy specjalnie, szybko minelismy na rowerze ambitnie jadącą panią. Zaczęła za nami krzyczeć: dlaczego jedziecie szybciej? no dlaczego???????
Ta rozpacz w jej głosie...
Zgodnie z prawdą należałoby odpowiedzieć: bo mamy więcej siły, ale mój mąż powiedział: bo my jedziemy z Krynicy to mamy z górki:).
Pani żartu nie załapała , machnęła ręką i powiedziała: no to sobie już jedźcie....
Tak więc reasumując Elu: Twoj wiek znaczenie ma tu niewielkie. Gdybys jeźdizła na rowerze od x lat to temu chłopakowi na pewno nie przyszłoby tak łatwo Cię wyminąć, co nie znaczy żeby tego nie uczynił:).
Zobaczysz, jak bedziesz jeździć więcej , forma będzie lepsza.
Moi teściowie robią już ( co prawda po płaskim i asfalcie, ale jednak) po 40 km ( jeżdża trzeci rok)i twierdzą, ze nie czują już zmeczenia.
Byłam już na dwóch maratonach i widzialam wiele starszych osób świetnei jadących na rowerze.
Powodzenia więc:).
Elzo 2007-08-12 14:26
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Dziękuję za wsparcie .Jednym słowem ... praca, praca, i jeszcze raz praca ... a przecież to ma być rekreacja a nie praca .. Praca jest przedtem i potem ...Ach... nie łatwo jest byc osoba czynną... lepiej leniuchem ..Fotel, pilot, telewizor, kawka, ciasteczko albo piwko .. O ile takim łatwiej. Druga sprawa to na pewno mój marny rower .. bo ja mam chyba tylko 3 albo 5 przerzutek.Nawet nie wiem ... coś tam przesuwam ,coś tam zgrzyta ale ja wiem o ile ? Nie wiem .czyli moj rower to zwykła miernota . Ale nieważne , jak się pędzi to wielu rzeczy mozna nie dostrzec np malinek, jeżyn.Można nie poczuć zapachu lasu ,a to duża strata.....Dziś zostajemy w domu bo leje ... Czas więc na kawę i to bez wyrzutów sumienia ...Miłej niedzieli ..a co gotujecie ... Witek Ogórkową nagotował na 3 dni , ja rosół i rolady ... na dwa dni ... A Wy co?
Iza 2007-08-12 14:37
e-mail

woj.: małopolskie

Elzo z tego co pamiętam to Ty masz całkiem niezły rower:). Moi teściowie np. mają kiepskie rowery , w ogóle nie mają przerzutek. Po prostu jeżdżą nie męcząc się specjalnie ( nie za szybko), ale za to regularnie i efekt jest.
Elu powiem tak: nie trzeba się znowu tak specjalnie męczyć żeby zrobic wytrzymałośc i siłę jeżdżąc po płaskim ( bo góry, a do tego teren to juz zupelnie co innego).Wystarczy regularnie jeździć, coraz więcej a jakoś tak samo przyjdzie.
My wczoraj bylismy na 50 km. płaskiej wycieczce z moją przyjaciółką ( nie chciała jechać w góry).
Przejechanie tych 50 km to był dla nas żaden wysiłek, żaden. Brakowało mi gór, podjazdów, uczucia rowerowego zmęczenia...
Paradoskalnie ja najlepiej odpoczywam "męcząc się" na rowerze, może i ciało zmęczone, ale dusza...))))
Nie gotuję nic dzisiaj ( chyba), bo chociaż jest buro to u nas padać nie powinno ( taka prognoza) więc pewnie gdzies pojedziemy i zjemy w drodze.

Iza 2007-08-12 14:38
e-mail

woj.: małopolskie

p.S. 1 a może nie umiesz zmieniać tych przerzutek?:)
P.S. 2 nawet jak się pędzi czuć zapach lasu:), wiem z doświadczenia, bo ostatnio przygotuwjąc się do maratonu w Krakowie to raczej pędzę, ale zapach czuć zawsze:).
Elzo 2007-08-12 19:14
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

A czy wogóle to możliwe by nie nie umieć przerzucać przerzutek ...? No nie chyba to już przesada .. No kręci się albo do góry albo do dołu .. i to się czuje kiedy jadę z górki to może być na "3", a kiedy pod górke to przesuwam na "1 "lub "2" ....A moze na odwrót ... już sama nie wiem ...u mnie zamiast zapachu lasu , zapach rosołu i rolad .....wybrałam dziś obowiązki nade wszystko ......
Magda B. 2007-08-12 22:03
e-mail

woj.: małopolskie

Witajcie Kochani moi:) U mnie wlasnie zakonczyl sie nazajzd blizniakow:)) Cudnie miec maluchy przy sobie w tak ciezkim dla mnie psychicznie chwilach. One potrafia swoimi haslami, minkami rozbroic wszystkich.
"Natarcie" zaczelo sie w srode wieczorkiem i udalo mi sie do ich przyjazdu upiec drozdzowe (ulubione brata) i karpatke (ulubione bratowej). W czwartek maluchy (za 2 miesiace skoncza 4 latka) zdobyly wieze mariacka, pogonily golebie na rynku i plac zabaw:)) W piatek straszyly zwierzatka w Zoo i plac zabaw z kulkami:-))) Sobota - smocza jama, Wawel i pierwszy ich pobyt w kanjpce, tzn w naszej ulubionej Meksykanskiej i ciegle pytanie a kiedy pan im przyniesie ziemniaczka:)) No i oczywiscie pierwsza w ich zyciu podroz autobusem miejskim i tramwajem:-))) A dzis w niedziele cudne Oceanarium i Muzeum Przyrodnicze. Zalujcie, ze nie slyszeliscie Kasi przedrzezniajacej sie z papuga:))) A potem ostatni spacer po rynku i pogon za golabkami(tego juz nie widzialam - wrocilam do domku gotowac obiad)
Elunia pytasz co gotujemy na dzis, ja wedle zamowienia rosolek z makaronikiem i ziemniaczki z kotlecikiem i mizerie:))
A teraz czas na odpoczynek. Pozostala u mnie jeszcze tylko siostra:))
Milej reszty niedzieli wszytkim zycze:)))
Iza 2007-08-12 22:40
e-mail

woj.: małopolskie

Elu, oczywiście, że można. Ja np. przy nowym rowerze dlugo się uczyłam ( tym bardziej, ze w starym rowerze mam cyferki ), a tu cyngle i telewizorki, nie ma cyferek, więc trzeba to robić na czuja:).nauczyłam sie dopiero po jakim 1000 przejechanych kilometrów.

Tyle, że ja mam znacznie więcej przełożeń.
Można też zupełnie nieprawidłowo te przerzutki stosować.
Magda cieszę się, ze się odezwałaś:). Dzieci sa cudne to fakt.
A my zrobilismy 70 km. traske i dziś czuję, ze byłam na rowerze ( nie tak jak wczoraj bo było trochę podjeżdżania, np. na Górę Wał 5 km. podjazdu - to jest frajda jak się podjedzie).A na obiad była pizza.

Ula 2007-08-13 16:08
e-mail

woj.: podlaskie

W ostatnich dniach jakoś brakuje mi czasu, a poza tym mąż na urlopie, a on nie lubi jak siedzę przy komputerze, a popołudniami, to wypad na działkę po ogórki, to drugiego dnia trzeba je niestety upchać w słoiki, to jakieś zaległe imieninowe wizyty, a to wydawałam rodzinny obiad więc miałam trochę zajęcia przy pichceniu. W weekend był synek z nową dziewczyną i pojechaliśmy razem do Druskiennik do Akwaparku.
Czas tak szybko leci, że u mnie jest tylko poniedziałek i od razu piątek. Czy u Was też tak jest?
W środę wybieramy się na kilka dni do Pałangi, jest to uroczy kurort nad Morzem Bałtyckim.
W planie są wycieczki rowerowe po okolicy. Ja ostatni raz jeździłam na rowerze 3 lata temu i nie mam najmilszych wspomnień. Kiedyś pisałam o tym na forum, więc nie będę się powtarzać. Córcia prosiła, żebym tylko próbnej jazdy (na pożyczonym rowerze) nie robiła pod naszym blokiem hehehe ... bo będzie wstyd.
Jak dobrze mi pójdzie, to kupie sobie rower. Na razie kupiłam tylko śliczne rowerowe rękawiczki... od czegoś trzeba zacząć :)
http://www.ultram.pl/strona.php?17024

Jeśli chodzi o sprawy kulinarne, to chyba tradycyjnym niedzielnym polskim obiadem jest rosół i kotlet schabowy.
I to się potwierdza, bo u Elzo rosół, u Madzi rosół ... Ale na czym był kiedyś gotowany ten rosół? .... na kurze ? a co z kurą czy kurczkiem z rosołu? (teraz są porcje rosołowe, to wiadomo) Dlaczego na drugie kotlet, a nie np. kura z rosołu ?
Jutro pakowanie i w środę rano wyjazd ...






Iza 2007-08-13 23:41
e-mail

woj.: małopolskie

Oj Ula, kurort nad Morzem Baltyckim, jakże to pięknie brzmi...:)
Marzy mi się jakiś wyjazd na co najmniej tydzień. Właściwie to nigdy nie bylismy z mężem nigdzie dłużej niż 6 dni:), ale trzeba się cieszyć z tego co jest, bo jednak parę wyjazdów udało się nam zaliczyć. To nic że krótkie, kilkudniowe...
Licze na to, że podczas wyjazdu z Mamą też mimo wszystko trochę odpocznę. Okolica jst piękna, pogórze, z ogródka zejście wprost nad Dunajec.
Może będe mieć trochę czasu żeby poczytać siedząc w ogródku...
Tylko czy dam radę tak po prostu siedzieć w ogródku?:).
Chyba nie bardzo, bo oczywiście biorę ze sobą rower , chociazby po to, żeby do sklepu podjechać, ale i też krótkie wycieczki sobie robić, bo jednak dla mnie wypoczynek bez ruchu to nie wypoczynek:).
Tak więc życzcie mnie i przede wszytskim mojej mamie pogody. Tak żeby można bylo do tego ogródka wyjść , poodychać świeżym powietrzem.
Jedziemy 20 sierpnia.
dorota 2 z rzeszowa 2007-08-14 04:25
e-mail
Rzeszrów
woj.: podkarpackie

Jestem,czytam pocichutku i zazdroszczę wszelkich wyjazdów wakacyjnych.Ja bardzo bym chciała we wrześniu pojechać do Krakowa {zobaczymy jak się poto-
czy}.Izo życzę Tobie i mamie spokoju i pogody.Pozdra-
wiam.
dorota 2 z rzeszowa 2007-08-14 04:32
e-mail
Rzeszrów
woj.: podkarpackie

U mnie też rosołek{na udkach},kotlecik schabowy,mize-
ria i kompocik mniam mniam.Pozdroawiam.
Elzo 2007-08-14 14:22
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Pogody ducha i za oknem życzę Ci Iza .... będzie dobrze ,choć nie łatwo .. Bo tak generalnie nasi chorzy nie lubią zmian ...Wymaga to wiele trudu z naszej strony by ich do tego przekonać a potem ., już na miejscu by im szybko stworzyć podobne warunki do domowych.Trzymam kciuki !!!!
Od wielu tygodni usiłowałam Męża namówic na wyjazd do Nowego Sącza .. na nadzwyczaj serdeczne zaproszenie naszej Bożenki ....ile się nagadałam, natłumaczyłam , jakie plany wędrówek przedstawiałam .Nic .. skończyło się awanturą Usłyszałam tylko ,że mam pstro w głowie tak jak mój Ojciec...Nic tylko przyjemności mi w głowie.... Faktycznie pomyślałam to sama przyjemność jechać w nowe miejsce z chorym Mężem .Chyba naprawde mam pstro w głowie .I dlatego wybieram to co bardziej właściwe w mojej sytuacji .. zostaję w domu ! I wszyscy szczęśliwi.Jakie to proste !!!!!!
bogussa 2007-08-14 21:45

woj.: mazowieckie

Chciałam tylko poczytać, ale się rozbeczałam. Nie mówię o tym wątku oczywiście. Mam hm, męża, choć papierek nas nie łączy. Jesteśmy razem 7 lat. Jego ojciec zmarł na HD. Od dwóch dni zastanawiam się, czy to już. Do tej pory impulsywność przypisywałam charakterowi, aspołeczność - introwertyzmowi, awantury o brak pasty do podłogi - sami pewnie wiecie. Ale kiedy zaczął zapominać i sam o tym mówi...Straszno mi, choć wiedziałam o HD w jego rodzinie i o wszelkich tego konsekwencjach, miałam głupią szczeniacką pewność, że nas to nie spotka, że to będzie to "szczęśliwe" 50%.
Iza 2007-08-14 23:08
e-mail

woj.: małopolskie

Witaj Bogusso.
Nie trać nadziei. Powody zachowania Twojego Partnera mogą być różne. Dopóki nie wiesz na pewno, nie trać nadziei.
Sciskam Cię mocno, bądź dobrej myśli.

Elu, ja mam nadzieję, że dla mamy ta odmiana będzie zbawienna. Ona marzyła o jakimś wyjeździe i wcale nie znosi źle zmiany otoczenia, wręcz przeciwnie. Tego się nie boję.
Raczej boję się o inne mamy "marudztwa" i czy wystarczy mi cierpliwości.
Przede wszystkim martwię się o pogodę bo podobno jakiś niż idzie.
I szczerze mówiąc na razie nie mam siły nawet cieszyć sie urlopem, bo wróciłam "wytyrana" z pracy tak, że nie mam siły na nic:(.
Ale pocieszam się tym, że to minie i to pewnie szybko:).
ania-rybka 2007-08-15 03:59
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Iza: Trzymam kciuki za Twój pobyt urlopowy z mamą. Myślę też sobie, że to wielka ulga dla Towjej siostry mieć trochę spokoju i ciszy w domu przez tych parę dni, prawda?

bogussa: Tak mi przykro, że musisz przez to przechodzić :( Mam ochotę pogłaskać CIę po głowie i powiedzieć "Ciiiii.... Wszystko jeszcze jakoś się ułoży. Świat się nie skończył. Jest jeszcze czas!"
Pamiętam doskonale te emocje przy obserwowaniu mojego męża i ten przeogromny smutek, gdy nabywałam pewności, że to nieuchronnie "już"... Że to, co przypiswałam czemuś tam, nagle klarowało się i wychodziło zza tego HD. To koszmar, co wtedy się czuje i jak bardzo jest się niewolnikiem tych myśli, prawda? Jak jeden po drugim przesuwa się przed oczami czarny scenariusz przyszłości... Ale to można oswoić, wierz mi - można jakoś się dostosować do sytuacji, można próbować wyciskać z życia z HD jakieś pozytywy (choć marnie tu, oj marnie...)
No i zawsze jest jeszcze właśnie ten cień nadziei, o którym pisze Iza!
Czy Twój partner planuje zrobić badanie? Jakie jest jego podjeście do ewentualnej diagnozy?
Iza 2007-08-16 01:19
e-mail

woj.: małopolskie

Tak Aniu myślę, że trochę moja siostra odetchnie, Mama będzie się cieszyć, a ja mimo wszystko też trochę odsapnę w wiejskim kilmacie, bo niestety praca wyssya ze mnie dużo soków a już wczorajszy dzien doprowadził mnie do szewskiej pasji.Nie tak łatwo być urzędnikiem w czasach kiedy media kreują bardzo negatywny obraz urzędnika a klientom wydaje się , ze mogą zwyzywać, zbluzgać itp.
Ale na 2 tyg. mam spokój.

Jest wieczór, z mojego balkonu dochodzi taka muzyka, ze nie zdajecie sobie sprawy... Zadomowił się chyba w dzikim winie świerszcz i koncertuje od dłuższego czasu. Coś niesamowitego.
Taki fajny dzień dzisiaj miałam.
Pogoda dzisiaj była piękna, wreszcie letni dzień. Mieliśmy jechać na Brzankę ( tak nasza okliczna góra) ale wieczorem urodził się pomysł pojechania do Krynicy i zrobienia dawno planowanej trasy nazwanej roboczo przez Męża "dzikim krajobrazem wzdłuż granicy" , a tak naparwdę to jest trasa w rejonie okopów Konfederatów Barskich.
Trasa była z przygodami a jakże.
Wjechalismy pod górkę do lasu, śliczna traska naprawdę, zieleń, las , góry.
Było pięknie, ciepło , rowerowo, chociaż niełatwo w kontekście rowerowania:).Pomyslałam: ot, szczęście właśnie. Zbyt pieknie było.
Nagle cyferki na liczniku zaczęły mi się rozmazywać i już wiedziałam co się święci.
Migrena. Może to śmieszne brzmi, ale ktoś kto miał w życiu prawdziwą migrenę, to wie o czym mówię. Dla mnie to jest dzień, dwa wyjęty z życiorysu, a zaczyna się tym, że obraz przed oczami mam kompletnie rozmazany, muszę zamknąć oczy i czekać... aż przejdzie. Czasem pół godziny, czasem godzinę, czasem dwie. A potem przychodzi potęzny ból głowy.Pisalam keidys o tym , zdaje się syn Malgo ma ten sam problem.
Mąż chciał wracać do Krynicy, a ja pomyślałam, szybko coś zjem, przeczekam, może aż tak źle nie będzie.Przecież nie mogę zamrnować tego dnia...
Po jakimś czasie wolniutko ruszylismy z rowerami ( prowadząc) i.. doszlismy wcale nie tam gdzie zamierzalismy dojść. Patrzymy : przejście graniczne. Patrzę celnik macha w naszym kierunku żebyśmy przyszli, patrzy na nas przez lornetkę. Myślę sobie: ocho, coś nie tak. Pewnie znowu nielegalnie przekroczyliśmy granicę ( już się nam to zdarzyło kiedyś w Kotlinie Kłodzkiej przez pomyłkę, celnicy nas mocno nastraszyli).
Mąż zaczął zgodnie z prawdą opowiadać, ze pomylilismy drogi , a ja źle się czuje i chcemy wrócić do Krynicy. Celnik obejrzał dokumenty i puścił nas wolno:). Zjechalismy w dół w kierunku Tylicza i Maż wpadł na pomysł, ze skoro nienajgorzej się czuję to może jeszcze raz tę samą trasę zrobimy i poszukamy właściwego szlaku.
Było to ryzyko w moim przypadku, ale pomyslałam: spróbuję, nie będę marnować tego pieknego dnia .
Faktem jest, ze chociaz osłabiona to nie czułam się tak fatalnie jak czasem przy tego typu dolegliwościach.
Przejechaliśmy:)
Piekna dzicz, naprawdę cudowna.
I zjazd do Wojkowej, trwiasty, potem trochę kamienisty. bajeczny wprost, sielski, z górami w tle. Coś pięknego.Potem Powroźnik, krótki postój nad górskim potokiem o wdzięczynej nazwie Muszynka ( jak ten nasz świat pachnie.. ziołami, kwiatami, trawą, jaka piękna jest potokowa muzyka.. ten szum wody), potem zjedliśmy obiadek w Krynicy.
Piekny dzień chociaż tylko 40 km.
Ale myślę,że z racji terenu trzeba je liczyć podwójnie.
No i .. znowu udalo mi się nie przewrócić. Pomimo tego, ze było trochę błotka a jeden zjazd trochę ryzykowny. Chyba się troszkę podszkoliłam:).
Zyczę Wam żebyście mieli okazję przeżywać takie dni. Niekoniecznie w górach, niekoniecznie na rowerze.. po prostu tam gdzie lubicie, w domu, poza nim, w kościele, ze znajomymi, na grillu, na herbacie.Robiąc to co najbardziej lubicie.
Po prostu dni, w którym jest spokoj, które pozwalają nam zapomniec o najstraszniejszych problemach, dni kiedy świat wydaje nam się piekny - mimo wszystko.
Dobranoc.

Iza 2007-08-16 02:34
e-mail

woj.: małopolskie

Swierszcz dalej cyka:). Niesamowite.
A tutaj jakby ktos chiał obejrzeć , zdjęcia z naszej dzisiejszej wycieczki.
picasaweb.google.pl/slawekh1/RezerwatOkopyKonfederackie15_08

Iza 2007-08-16 02:40
e-mail

woj.: małopolskie

Raz jeszcze bo coś źle poszło

http://tnij.org/8hi
bogussa 2007-08-16 12:59

woj.: mazowieckie

Iza, Aniu, bardzo dziękuję za miłe słowa. Weszłam dopiero dziś, w domu nie bardzo chcę korzystać z tej właśnie strony...
O badaniach zaczęliśmy myśleć kiedy umarł jego ojciec, ale wobec braku objawów wybiłam mu z głowy tę myśl. Przekonałam go że trzeba żyć i dopóki nic złego się nie dzieje nie mysleć o HD.
Kiedy czytam (ostatnio wszystko co w ręce wpadnie) na temat rozwoju choroby, tego co (być może) będzie się z Nim działo...Wolałabym sama być chora. Wiem - to niedorzeczne co piszę, ale tak właśnie czuję. Teraz śnią mi się "magiczne liczby" - 6 - 35...i litery CAG.
Iza - ja wróciłam z wycieczki górskiej kilka dni temu. Też byliśmy w Krynicy. Dwa cudowne tygodnie. Jest co wspominać.
Iza 2007-08-16 14:00
e-mail

woj.: małopolskie

Bogussa, uwierz mi wcale nie wolałabyś być sama chora.
Wiesz co mnie najbardziej prześladuje? ( bo jestem osobą Zagrozoną), nie to, ze mogę być chora i stanę się niepełnosprawna, nie będę mogła zyć tak jak dotychczas. Mnie najbardizej prześladuję to, ze stanę się ciężarem .. dla innych.
Krynica... jedno z naszych ulubionych miejsc. Tam spędzilismy nasz pierwszy urlop ( 4 dni), tam wracamy co roku , jesli nie na weekend to chociaż na jeden dzień. Tak sobie pochodzić, wypić kawę.
W tej chwili - to pojeździć na rowerach, bo w okolicy Krynicy jest masa fantastycznych miejsc.
Wczoraj obliczyliśmy, ze w tym roku bylismy w Krynicy już 4 razy!:).

Trzymaj się Bogussa i nie dawaj smutkom, złe, czarne myśli są w stanie zabić najpiekniejsze chwile.A zapewniam Cię, że bez względu na to co się stanie, to przed Tobą również piekne chwile w życiu.
Staraj się wiec nie poddawać złym nastrojom, bo wtedy łatwo przegapić te piękne chwile.
Miłego dnia!
Elzo 2007-08-16 14:02
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

A ja myślałam Iza,że jesteś we Wrocławiu ... na Żużlowych Mistrzostwach .... wygrał Rune Holte ,... z Tarnowa Norweg ... dobre, prawda? .. Ale powiem Ci,że jest to rzeczywiście pasjonujące widowisko .Oglądałam ,momentami zapiera oddech. Co to jest migrena wiem ... także współczuje ... Dobrze ,że przeczekałaś ..Mój Jogin pokazywał mi kilka sposobów wychodzenia z migreny .M.innymi - usiąść po turecku , wyciągnąć kręgosłup , głowę, uspokoić się ... wziąć kilka oddechów położyć palec wskazujący na czubek nosa i próbować patrzeć na ten czubek z palcem ...Tak z 10 minut ...Próbowałam pomogło ..Ale najlepsza , już w momencie bólu głowy jest dla mnie Etopiryna ... tylko ona mi pomaga.. Ty jesteś dzielna i pokonałaś migrenę siłą woli .A potem tylko 40 km i już.Jakie to proste!!!!Trzeba mieć charakter!
Iza 2007-08-16 19:39
e-mail

woj.: małopolskie

Tak, wygrał Rune ( Unia Tarnów), drugi był Tomasz Gollob ( rownież Unia Tarnów).
Pasjonujące to to dopiero jest jak się poczuje specyficzny zapach i uslyszy ryk silnika:).
Mnie na migrenę nie pomagają żadne środki przeciwbólowe, głowa boli jeszcze teraz, ale i tak nie tak bardzo jak czasami.
Czytałam na ten temat ostatnio artykuł i niestety rady żadnej na to nie ma, a rózne rzeczy wywołują u róznych osób migrenę. Często może to być coś do jedzenia np. czekolada...
U mnie najczęściej zdarzało się pdoczas dużego wysiłku fizycznego, ale nie zawsze, więc sama nie wiem dalczego?
Trudno. Tak już mam i tyle.
A Twojego sposobu spróbuję.
Iza 2007-08-16 19:40
e-mail

woj.: małopolskie

P.S. rune nazywa się Holta ( tak z kronikarskiego zużlowego obowiązku) i rzeczywiście jest Norwegiem z polskim paszportem.
Iza 2007-08-20 02:01
e-mail

woj.: małopolskie

Do zobaczenia!
Będzie mi Was brakowało przez te parę dni...
ania-rybka 2007-08-20 04:57
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Wypocznij choć trochę, Iza i miej dobrą pogodę!
Iza 2007-08-20 12:02
e-mail

woj.: małopolskie

Dam sobie radę:). Z pogodą tez chyba nie będzie tak źle, jakieś tam przelotne deszcze i burze. Na pewno nie będzie tak źle jak nad jez. Roznowskim :), kiedy lało bez przerwy.
A w Roznowie byliśmy wczoraj na rowerach. Widoki jak nad Soliną. Piekne miejsce.
Pozdrówka.
Zbieram się , jadę po Mamę do Mielca, a potem nad Dunajec:), myślę że mama będzie zachwycona widokami bo mamy tu naprawdę śliczne okolice.
Ja już się troche przyzywczaiłam do tych cudów natury, Dunajca i Pogórza:).
Majka 2007-08-20 23:34

woj.: śląskie

Miłego wypoczynlu IZUNIU! Wypocznij i nabierz sił i wracaj do nas jak najszybciej bo będziemy tęsknić :)
Iza 2007-08-25 00:57
e-mail

woj.: małopolskie

Jestem z powrotem i potwornie mi smutno:(.
Bynajmniej nie dlatego,ze jestem z powrotem w domu.
Wszystko było ok, warunki wspaniałe, właściwie samodzielne mieszkanko z tarasem ( kawka na tarsie:)), ogrod, ławeczka z pieknym widokiem na Dunajec.
Wspaniali gospodarze, ich świetne dzieci , z którymi chyba złapałam dośc dobry kontakt, jeździlismy na rowerach, trochę gralismy w piłkę, na ile mi moja noga niesprawna pozwoliła
Tylko ja... mało cierpliwości wykazywalam w stosunku do Mamy.
Przeraża mnie to co choroba z nią zrobiła...
Ja po prostu nie moge patrzeć na to wszystko ( u mamy znacznie nasiliły się ruchy mimowolne), bardzo źle mówi, a pomimo tego "nawija " non stop. Czasem jest to tak męczące... Tłumaczę sobie cały czas, ze to choroba, a czasem jakbym miała do niej żal, jakbym była zła na nią za jej rózne "dziwactwa".
A Mama zachowywała się b. poprawnie ( no oprócz naszych dyskusji o Pisie - Mama jest fanatyczną zwolenniczką Pisu).
Niestety wszystko minęło jak tylko weszła do domu - zrobiła awanturę o to, ze ktoś jest w łazience, a jej się chce sikać i przecież "wiedzieli , ze przyjedziemy...".( poodbno tak jest codziennie, jak tylko ktoś wejdzie do łazienki, ona natychmiast chce tam wejść). Potem obraziła się, ze siostra wyrzuciła stary wiklinowy, nie nadający się do niczego kosz, że połozyła jej koc na łóżku itp. itd.
Szzwagier uciekł z domu, siostra się wściekła i było bardzo niemiło.
Siostra mi powiedziała, że nie wytrzymują tego psychicznie, że Mama wszystkimi dyryguje, że taki człowiek powinien mieszkać sam, a ktoś powinien do niego dochodzić, bo pod jednym dachem się nie da...No i dlatego bardzo mi smutno.
Zal mi i siostry i jej rodziny, żal mi mamy...

Elzo 2007-08-25 14:12
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

No jednym słowem normalka ..... Tak niestety jest i koniec .. ale .... ja widzę ,że jednak bardzo poprawiają sytuacje leki .... I tu jest jedyna szansa ... Nastroje Mamy mogą na pewno poprawic leki ... żeby nie była taka "czepialska" ..Trzeba coś Jej znaleźć ... Jest to trudne .. ale daje wielkie efekty Podobno by dobrać odpowiedni lek antydepresyjny czy na radość i spokój trzeba wiele cierpliwości , czasem długo się go szuka ... U mnie jest zmiana na korzyść ale ciągle to nie zadawala Męża .Bo teraz jest b. spokojny , miły ale rano nie może się "zebrać" I to go doprowadza do szału ... Śpi do 10 tej ... i ma ciągle poczucie przesypiania życia... Dalej trudno wyciągnac go z domu ...A we wrześniu idzie już do pracy ...I jeżeli do przyszłego tygodnia to się nie zmieni .. znowu czeka nas wizyta u lekarza i po raz trzeci zmiana leku ..Ale co jest ważna ... b, ważne i pocieszające .. SAM TEGO CHCE !!!!!!!! SAM CHCE ZMIANY LEKU ! Wyobrażacie sobie jaka to przemiana !!!! Dlatego Iza ... trzeba iść do psychiatry ... koniecznie ..Nawet bez Mamy i po prostu poopowiadac w jakich sytuacjach jest taka przykra, co Ja denerwuje ...Iza ...warto wierz mi !!!!! I głowa do góry !!!
Iza 2007-08-25 23:19
e-mail

woj.: małopolskie

Ale to już było Elu.
Pani doktor nie bardzo rozumie o czym się mówi, moja siostra uważa, że lekarka patrzy na nią z takim niedowierzaniem...
Jeśli chodzi o leki to Mama bierze je chętnie, od wileu wielu lat. Wciąż rózne, wciąż są próby a jest coraz gorzej.
A ja dzisiaj byłam w Krakowie:) zapisać się na jutrzejszy maraton . No i tylko żałuję, że walizki pieniędzy nie miałam bo na Rynku Targi Sztuki Ludowej - jakież piekne anioły, bukiety, obrazki, bizuteria itp.!!!!!
Wróciłam z trzema ksiazkami kupionymi w taniej księgarni za cenę własciwie jednej:), a ksiązki naprawdę dobre . Po prostu sporo przecenione.
Jutro czeka mnie wiec maraton, nie wiem czy dam sobie radę, bo.. jestem przeziębiona, kiepsko się czuję, trochę ze strachem myślę o podjazadach, trudnych zjazdach. Normalnie trzeba mieć na to wiele siły, a jak moja siła jest nadwątlona to sama nie wiem czy uda się przejechać....

Iza 2007-08-27 12:11
e-mail

woj.: małopolskie

No i jestem z powrotem po moim trzecim w życiu maratonie, cała i zdrowa.
Cieszę się bardzo, bo straszyli tu i ówdzie, że bardzo trudne, techniczne zjazdy ( faktycznie tak było!).
W skali 1-6 ta trasa miała stopień trudności 3.
Trudno mi jest sobie nawet wyobrazić jak wygląda trasa o skali trudności 6:), bo ta była dla mnie trudna.
Ile tłukło się mysli po głowie w trakcie: po co mi to? to mój ostatni maraton!
Ale .. zaraz jakiś drugi głos w mojej głowie mówił: musisz przejechać, dasz rade, musisz przejechać, żeby znowu poczuc te fajne emocje, tę radość że się udało.
Było ciężko. 1400 m przewyższenia czyli że na całej 65 km. trasie na taką wysokość się wspinaliśmy. Trasa mocno interwałowa: czyli podjazd, zjazd i tak w kółko.
I zero czasu na odpoczynek, bo jeśli komuś się wydaje, ze zjazd mógł byc odpoczynkiem to sie myli.
Zjazdy były tak trudne, że dobrze, ze udało mi się przez parę miesięcy troche poduczyć, bo inaczej miałabym ogormne kłopoty.
Zaliczyłam dwa upadki ale jeden dlatego ze dwóch panów niecerpliwych chciało mnie wyprzedzić na zjeździe. Krzyczeli: lewa, lewa.. więc zjechałam zgodnie z ich życzeniem, ale niesttey to był zjazd pełen kolein, zjeżdzając wpadłam w koleinę, odbiło mnie gdzieś, upadek, ktoś za mna poleciał na mnie. Na szczęście wstałam szybciutko , obejrzałam tylko rower ( wygięta klamka od hamulca) i pojechałam dalej.
Drugi upadek zafudowałam sobie już sama. Puścilam się z tak stromego zjazdu, że czułam że rower ciagnie mi tak do przodu, że za chwilę przelecę przez kierownicę. Zahamować przy takim zjeździe i takiej prędkości już się nie da, a czułam ze jestem chwila od upadku wiec pomyślałam: trzeba to zrobić tak ( czyli próbować samemu się przerwócić) żeby było jak najmniej szkód. No i wybrałam miejsce z liścmi, troszeczkę wyhamowałam, na tyle ile się dało i z małej wysokości poleciałam na prawy bok. Wstałam szybciutko, bo wiadomo za toba jadą ludzie, moga na ciebie wpasć bo nie zdążą wyhamować.
W pamieci utkwiło mi też noszenie roweru na most nad obwodnicą:).Strome , dłuugiiieeee schody , rower na ramię i dawaj do góry. A za chwilę następne schody w dół. Bałam się, że polecę z tym rowerem na łeb na szyję.
No ale udało się . Ukonczyłam ten jak dotąd najtrudniejszy mój maraton ( nie wiem jaki wynik, bo jeszcze ich nie ma, jechałam 4 godz. 30 min)) i już zastanawiamy się czy nie jechać do Kielc za 2 tyg. ( skala trudności 4). Ja lubię wyzwania, potrzebuje tych wyzwań.
Zanotowałam też straty: zgubione okulary, bidon, wygięta klamka. No ale tak to jest.
Myślę sobie tak... rower górski mam od marca i chyba sporo sie przez ten czas nauczyłam jesli chodzi o mtb.
Wszystkie moje wcześniejsze doświadczenia, jazda nawet ponad 100 km. po asfalcie, wspinanie sie po górach, ale po asfalcie nijak się ma do mtb ( jesli chodzi o stopień trudności). Może sie komuś wydawać, że co tam? przecież to tylko jazda na rowerze, wystarczy mieć trochę siły.
Nic bardziej mylnego, tutaj trzeba uczyć sie techniki tej jazdy, zwłaszcza na zjazdach, stromych, koleinistych, korzeniastych,kamienistych...
PO co to wszystko piszę? Bo Majka kiedys napisała, ze bardzo podbudowuje ją jak ktoś z nas pisze o spełnianiu marzeń, o swoich malych i dużych sukcesach.
To jest właśnie moje spełnianie marzeń.
Coś co daje mi niesamowitą satysfakcję i poczucie , ze duzo mogę.
A to naprawdę pomaga w życiu, na co dzień.
Pozdrówka
P.S. co się stało z Rybakiem Norweskim?
Czyżby pojechał na jakąś kilkumiesięczną wyprawę rowerową?

Ula 2007-08-27 13:09
e-mail

woj.: podlaskie

Wiesz Izo, jestem pełna podziwu, taka kruszynka wybrała się na tak trudną trasę.
Dobrze, że nic Ci się nie stało przy tych upadkach.
Rybak pewnie wybrał się rowerem dookoła świata.
Iza 2007-08-27 14:03
e-mail

woj.: małopolskie

Ula gdybyś Ty zobaczyła cztredziestoletnie kruszynki , które przejechały dystans giga ( 100 km). jestem pełna podziwu i .. zadroszczę:). No ale jak powiedział mój mąż: one jeżdżą juz lata, mają za sobą dziesiątki maratonów, dla mnie to kompletny początek.
Ale i tak bardzo, bardzo podziwam, bo dystnas giga to musiała być dopiero masakra i każda kobieta , ktora go ukończyła to dla mnie bohaterka!Wielka bohaterka!
Elzo 2007-08-27 14:08
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

No ja też podziwiam .... Szkoda,że nie powiedziałaś ,że będziesz w sobotę w Krakowie ... Spotkałybyśmy się ... pochodziłabym po prostu z Tobą po tych Kiermaszach ... A Twoje wspomnienia trzebaby zebrac w jedno i gdzieś odłożyc .. Czyta się to jak pełną napięcia , pobudzającą wyobraźnie lekturę ...fajnie ... Co znaczy młodość . co znaczy charakter!!!!!!!!! Nie mam ani jednego ani drugiego ! Dlatego jeżdże tak sobie po emerycku .Niektórzy i tego mi zazdroszczą .
ania-rybka 2007-08-27 14:47
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Iza - ten opis zmroził mi krew w żyłach. No tez podziwiam - nie zdawałam sobie sprawy, że to takie trudne/niebezpieczne...
dorota 2007-08-27 17:25
e-mail
wrocław
woj.: dolnośląskie

Witam Was .Już dawno nie byłam na forum.Tydzień temu wróciłam z nad morza .Byłam tam z moją rodzinką .Trafiłam na świetną pogodę i wypoczęłam .Mrzeżyno jest bardzo ładna miejscowością nadmorską k.Kołobrzegu.
Czekam już pół roku na wynik HD a miało być trzy miesiące .Moj kuzyn mówi że jest to celowe żeby się zastanowić czy chce się znać wynik.Czy jest to prawda?
Iza 2007-08-27 18:43
e-mail

woj.: małopolskie

a chcecie zobaczyć jeden ze zjazdów?:) film i tak nie oddaje tego co jets naprawdę bo mocno wypłaszcza, ale o tym jak jest stromo świadczy to jak wolno jadą zawodnicy i ich zacisniete klamki na hamulcach.
Zwróccie uwagę na 13 min. filmu, tak właśnie wyglądają upadki:)
www.plannja-team.pl

Iza 2007-08-27 18:45
e-mail

woj.: małopolskie

jeszcze raz, może teraz będzie aktywne
http://www.plannja-team.pl/
Iza 2007-08-27 18:47
e-mail

woj.: małopolskie

trzeba otworzyć ten pierwszy film z Krakowa:)
Dorota, witamy Cię po urlopie, to super, ze pogoda tak sprzyjała, to wyjątkowo ważne nad morzem:)
Iza 2007-08-28 02:05
e-mail

woj.: małopolskie

no i jeszcze pokażę Wam jak wygląda człowiek na chwilę przed startem Kolega zrobił mi niespodziankę i przysłał mi zdjęcie ze strony Jasielskich bikerów:).
http://www.jaslobike.com/photogallery.php?photo=5817

P.S. Po maratonie wygląda się już trochę inaczej:)
Małgo 2007-09-01 16:24
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Ciekawa jestem, czy ktoś z Was pamięta jeszcze, jak w marcu 2006 Ania- Rybka zaleciła nam czytanie blogu Barbarelli na poprawę nastroju?
Czytam systematycznie do dziś i od pewnego czasu upewniam się w podejrzeniach, że blog Barbarelli oraz jej koleżanek stał się podstawą scenariusza do filmu "Lejdis".
Czytałam któregoś dnia na Wirtualnej Polsce, że Saramonowicz (ten od Testosteronu) jest zapalonym internautą i przypadkiem trafił na blog Anny (a Barbarella ma na imię Anna) oraz jej koleżanek Ewy i Hanki (czytam je też, skierowana tam przez linki ze strony Barbarelli). Tak mu się spodobało słownictwo i humor sytuacyjny, że skontaktował się z autorkami i powstał film (a także chyba serial telewizyjny)na bazie tych blogów, z wykorzystaniem tekstów.Premiera w lutym 2008.
Elzo 2007-09-04 19:56
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Małgo ... pilnie potrzebna mi poprawa nastroju .Przypomnij adres tej strony ,która poleciła Ania .. Szukałam w internecie ale wyszły mi tylko jakieś randki w ciemno ..pod tym hasłem !
Małgo 2007-09-04 21:51
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

www.barbarella.blog.pl

Już wiem z całą pewnością, że ten blog stał się podstawą filmu.
Elzo 2007-09-08 13:21
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

No Kochani , coś słaby duch w tej naszej Rodzince. Ania wyjechała, Iza chyba zakopuje się w jakiś kocyk , włącza lampkę i sobie czyta , drzemiąc jesiennie. Emirek przepadł gdzieś tam na budowach ...Witka woli z Wnuczką na spacerek pójść, Ankaa już wogóle przepadła a szkoda bo tyle dobrego mogłaby nam tu opowiedzieć...Co jest ? Czyżby jesienne smutki ? Wiem ,że każdy z nas ma swoje coraz większe ale ,żeby tak zaraz zamilknąć .Czy nie lepiej je tu nam opisać? Wyrzucić je z siebie? Bo ja Kochani mimo tych wielkich , jesiennych i życiowych smutków walczę ..Mimo deszczu i przenikliwego zimna wstałam o 6 rano , ugotowałam obiadek , posprzątałam i jechałam 1.5 godziny autobusem PKS bo zmusiłam bliskie mi osoby do spotkania.. Myślę ,że można to na pewno nazwać spotkaniem Grupy Wsparcia.. bo spotkałyśmy się w Krakowie - Cztery Dziewczyny wymagające wsparcia.Każda na inny sposób ale wszystkie przyszły z wielkim entuzjazmem. Spędziłyśmy ze sobą 4 godziny gadając, gadając, gadając. Opowiadając co u nas nowego , jak jest ciężko ..ale dodając sobie ducha.. I doszłam do wniosku ,że niewątpliwie bardzo potrzebujemy po prostu takich rozmów... I choć by tyle możemy sobie dać. Była Bożenka z Nowego Sącza, była Magda B, była Dana z Krakowa ..Doszłyśmy do wniosku ,że częściej musimy się spotykac poszerzając nasze grono o Izę ...Marię z Krakowa i każdą Inna chętną . Jest to bardzo nam potrzebne,. Bo jak już niczym nie możemy się pocieszyć to przynajmiej możemy sobie pogadać. Od razu człowiekowi lepiej.Uwierzcie mi.
Witek 2007-09-08 13:38

woj.: świętokrzyskie

Elu wierzę Ci
popieram i życzę wszystkim duzo, duzo sił i wiary w siebie. Ja jak Ci wiadomo będę mial teraz trochę ograniczony czas.
Witek 2007-09-08 18:17

woj.: świętokrzyskie

przy okazji chciałbym /jako członek Zarządu/ Was poinformowac ,że w województwie Małopolskim, a ściślej w Krakowie ruszyły prace Zespołu Badawczego nad HD , z ramienia EuroHD Network. Zespołem kieruje Pani dr Rudzińska. W lipcu ukazał sie Artykuł na ten temat w dodatku do Dziennika Polskiego , apel by chorzy na te chorobę zgłaszali sie na te badania. Narazie sami wyłapują chorych spośród tych ,którzy u nich , w Instytucie Neurologii w Krakowie na ul. Botanicznej 3 kiedykolwiek byli i sie leczyli.Jednym słowem ruszył Projekt Badawczy REGISTRY .Zachęcam wszystkich z tego regionu . Bo jak wiadomo jest 5 Ośrodków w Polsce ,które rozpoczęły te prace i obowiązuje rejonizacja .Najlepiej zadzwonic do Rejestracji Kliniki pod nr 012 424 86 18 lub 012 424 86 31 i po prostu sie umówic na konkretny termin. Rozmawiać z Siostrą Boćwińską -asystentką dr Rudzińskiej Właśnie to zrobiłem , umówiłem się z dr Rudzińską na 18 września no i jadę oczywiście z moja chorą Żoną. Liczę na to ,że wreszcie zostaną Jej ustalone lekarstwa, że przejdzie te wszystkie testy i poddana zostanie jakimś zabiegom . Podobno samo badanie i wywiad trwa podobno długo 4,5 godziny .. Trzeba się do tego przygotować. Są to testy neurologiczne, ćwiczenia, pobierana jest krew i mocz i wysyłana do bazy .Chory zostaje zarejestrowany w bazie europejskiej.Daje Mu to gwarancje pierwszeństwa w leczeniu i dostępu do nowych leków. Ale dla mnie najważniejsze ,że zostaną Jej przepisane jakieś leki na Jej ciągły płacz, lęki i smutek.Mam nadzieję.... I Wam też taką nadzieję daję ..
Magda B. 2007-09-08 18:45
e-mail

woj.: małopolskie

Kochani zagladam tu codziennie z nadzieja, ze ktos cos napisze, ale samej jakos trudno mi sie do tego zabrac. Tak jak Ela napisala kazdy boryka sie z walsnymi problemami i ja wyobrazcie sobie nadal biegam po lekarzach z tym moim uchem. 1,5 tyg spedzilam w szpitalu, teraz czekam na drugi juz termin tomografii (za pierwszym razem dowiedzialam sie o awarii aparatu tuz pod drzwiami, a awaria byla od tygodnia czasu, ale pipy w rejestracji nie ccialo sie pofatygowac i chwycic za sluchawke telefonu i mnie pounformowac, bo i po co). nadal nic nie slysze, ale jedna pani mnie pocieszyla, ze dobrze ze slysze na drugie ucho.
Tak jak wiec mozecie sie domyslac wakacje mam do d... Pojechalam na 2 tyg do rodzicow i powiem wam, ze sie zasmucilam strasznie widzac mojego tatusia. Coraz gorzej chodzi, coraz wiecej pali, coraz mniej je:(( Kupilismy stoleczek do wanny i zamocowalismy uchwyt przy wannie i teraz tatka chetnie "wskakuje" do kapieli:))
A co do krakowskiego ostatniego spotkanie, to ja niestety wpadlam tylko na chwilke, ale i ta chwilka byla bardzo mila. Powiem Wam, ze to nasza Ela mobilizuje do spotkania, to wszystko jej zasluga i chwala Ci za to Nasza Elzbietko:)

Co do Projektu Badawczego REGISTRY probowalam rozmawiac z tata, ale niestety nie wyrazil zgody na udzial w nim. Ja mysle, ze to w glownej mierze dlatego, ze musialby dojechac do Krakowa, a w przypadku gdy on nie wychodzi z domu to bylaby nielada niespodzianka dla nas wszystkich (tzn rodzinki).
Pozdrawiam wszystkich cieplutko i mniej deszczu zycze. Ciekawe co tam u "naszych" z Jeleniej Gory, tam podobno niezle lalo.
Iza 2007-09-09 00:32
e-mail

woj.: małopolskie

no tak... taki tydzien był bylejaki, taka pogoda brzydka, duzo pracy, zmęczenie... stąd przynajmniej u mnie nie było ochoty na pisanie.
No i faktycznie jak napisała Ela wieczorkami to raczej czytałam z herbatką w ręku, bo deszcz lał nieprzerwanie i o jakichkolwiek innych zajęciach nie było mowy.
ale już dzisiaj nie siedziałam grzecznie w domku Elu o nie.
Dziś przejchałam swój 4 maraton (pod Kielcami) i powiem, że łatwo nie było jak zwykle,a le dziś bylo wyjątkowo ciężko.
Trudna trasa, trudna nawierzchnia, cięzko sie pedałowało, zjazdy wymagające maksymalnej koncentracji, duzo podjazdów ( jeden stokiem narciarskim), całość trasy właściwie w lesie , minimlanie na początku i końcu kilka kilometrów asfaltu.
Nie obyło się bez wywrotek, w tym jedna najgorsza tuż przed metą. wpadł na mnie pan, któremu już nie działały hamulce. Płakać mi się chciało z bólu, ledwie się podniosłam, ale przecież musiałam dojechać do końca prawda?nie mozna się poddawać tylko dlatego, ze coś boli i jest się zmęczonym.
Na mecie wyglądałam jak świnka wytarzana w błocie, takoż samo mój rower, ale.. jestem szczęsliwa, spełniona bo to był mój pierwszy taki "śliski" maraton a ja zawsze myślałam, ze w błocie sobie nie poradzę.
Magda, myślę o Tobie często i trzymam mocno kciuki bo ... bo przecież musi być dobrze!!!!
Bo Ty Magda jesteś taką dziewczyną, takim człowiekiem, który wyjątkowo nie zasługuje na to zeby cokowliek przykrego go spotkało.
Po prostu: zasługujesz na samo dobro!!!!
Dlatego mocno, mocno trzymam kciuki żeby Twoje badania było pomyślne, a lekarze poradzili sobie z Twoimi dolegliwościami.
Elu, Ty jesteś jak zdrowie ,ile Cię trzeba cenić...:).
Chwała Ci za to, że jesteś taka niestrudzona w wspieraniu innych:).
I mam nadzieję, ze i Ty czasem od nas masz trochę wsparcia.
Witek, fajnie, ze się odezwałas. Dzięki Ci za pamięc, w wiadomej sprawie, ale powiem szczerze nawet Twoich życzeń nie zdążyłam przeczytać( bynajmniej nie dlatego,z e nie chciałam), ale kiedys to Ci wyjaśnię:).
Miłego wieczoru dla wszystkich:).
Elzo 2007-09-09 14:34
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

Nooo nareszcie . Iza wróciła do Nas .I jak zwykle podziwiam ,że w taką pogodę zdecydowałaś sie wogóle wyjść z domu a co dopiero taplać w błocie i to jeszcze na wzniesieniach ... Jak wygladałaś to sobie wyobrażam ,bo nie raz widziałam mojego Męża jak wracał z wyprawy np na Wielką Raczę w Beskidzie Żywieckim.A potem po takich wczasach /nigdy nic nie prał tylko miał kilka zmian i brudne zwijał i wkładał do siatek/ wracał z całą torbą zaschniętych ciuchów , oblepionych błotem. Zawsze mówiłam ,ze wrócił mój harcerz z wakacji ...To było straszne !Wpierw moczyłam to by tej gliny nie pakować do pralki ..A On stał z pokorna minką nade mną i opowiadał w jakich okolicznościach tak ubrudził ciuchy..Dlatego tez Jego wyprawy na taki urlop przeszły do historii rodzinnych . Musiało byc 14 mlek pół litrowych, 3 zgrzewki wody mineralnej, 14 kiwi, 14 greifrutów i odpowiednia ilość rzeczy do jeżdżenia na rowerze , ciuchy do chodzenia po domu , do miasta, do kościoła ...Wyobrażacie sobie jak zawalony był samochód? No i oczywiście rower ..Dlatego wiem jak to wyglada .Na szczęście .. ja się już nie mieściłam do tego samochodu .. Dla mnie na szczęście nie było juz miejsca ...Zostawałam w domeczku i z rozkosza sprzątałam po wyjeżdzie. Ale kochał to tak jak Iza ... To były dla niego jedyne sensowne urlopy. Nigdy nie dawał się wyciągnać na urlop do ciepłych krajów. Uważał to za bezsens !!! Katorgę .Jak ja wyjeżdżałam to zawsze mówił ... "jak ja ci współczuje ,że musisz jechać do tej Grecji" Tak było !!!! A jest ? Też nieźle skoro lubi chodzic po górach prawda ?
Iza 2007-09-09 18:13
e-mail

woj.: małopolskie

wiesz Elu, pogoda wczoraj pod Kielcami była niezła, nawet świeciło słońce i momentami było mi za gorąco, bo ubrałam sie ciepło a wiadomo jak rozgrzewa się człowiek jadąć pod górkę czy na poczatku jak było parę kilometrów płaskich to się mknie 30 km/ha , wiec jest ciepło:).
Już bym gdzieś pojechała, ale mam dziś gości...
No ale w tv jest Tour de Pologne:). to sobie popatrzę na prawdziwych wycinaków:).
Pozdrawiam z przerażliwie chłodnego Tarnowa.
Iza 2007-09-09 18:16
e-mail

woj.: małopolskie

P.S Rozumiem Twojego Męża, ja już sobie nie wyobrażam za bardzo urlopu bez roweru.
Iza 2007-09-09 19:26
e-mail

woj.: małopolskie

tuż przed metą:)
http://picasaweb.google.com/ga.agata/2007LBMNOWINY/photo#5107953786225932210
Elżbieta II 2007-09-10 13:27
e-mail
Wraszawa
woj.: mazowieckie

witam po długiej nieobecności...
pozdrawiam
Elzo 2007-09-10 14:37
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

No witaj Eluniu ... witaj .. napisz nam co u Ciebie .... co z Bratem . I czy wymyśliłaś coś dla siebie ... jakąś jogę .Czy wzięłaś sprawy w swoje ręce i postanowiłaś to robić by mieć siły !!!!!!!!! Bo ja ciągle tak jak Iza twierdzę, że Opiekunowie muszą też bardzo dbać o siebie ... bo przecież dużo musza wytrzymać,znieść. Czyli mieć jakieś swoje 5 minut .. no powiedzmy pół godziny by sie zrelaksować i nie musi to być od razu taki wyczyn jak to robi Iza .Do tego trzeba mieć naprawdę siły , 30 lat i charakter..Ale na jogę, jakieś zajęcia choreoterapii to ma się zawsze .Tak sobie myślę .Wtedy ma się więcej optymizmu, uśmiechu i sił by dodawać ducha choremu .Miłego tygodnia !!!!!!! I proszę o coś optymistycznego naszą - "m" , Ankaa ... bardzo proszę .Na przykład wasze sposoby na podnoszenie się na duchu ...
Iza 2007-09-10 15:51

woj.: małopolskie

Elu, ja mam 35:), a panie, ktore jeżdżą w kategorii k4 mają z 10 lat więcej ode mnie i są lepsze:).
Generalnie przyznaję Ci rację - trzeba sobie coś znaleźć, coś dla siebie.. inaczej to naprawdę momentami można byłoby zwariować.
Pozdrawiam i wracam do pracy.
Elżbieta II 2007-09-10 19:40
e-mail
Wraszawa
woj.: mazowieckie

Eluniu, co u mnie..dzisiaj odbieramy kolejny raz
Roberta ze szpitala.Czeka na Zajkłd Opiekuńczo-Leczniczy, a pózniej DPS.To tak w telegraficznym skrócie.Myślałam,że podjęcie decyzji o umieszczeniu Brata w DPS będzie tym co najgorsze,
ale to nic w porównaniu z biurokracją ...
W wolnej chwili opisze te "drogę przez mękę" może komuś te informacje pomogą.Napisze tylko o paradoksie- ile czeka sie na ZOL-pruszków 2 LATA !
pozdrawiam
Iza 2007-09-10 23:31
e-mail

woj.: małopolskie

Elzbieto II, duzo, duzo siły Ci zyczę:).
Trzymaj się!
Elżbieta II 2007-09-11 13:41
e-mail
Wraszawa
woj.: mazowieckie

:-)
Iza 2007-09-14 18:38
e-mail

woj.: małopolskie

Małgo, a Ty żyjesz?
dzisiaj u was tour de Pologne. ale zazdroszczę.
Kiedys muszę wybrać się na ten oslawiony Orlinek.
Jak w szkole?
Iza 2007-09-16 13:25
e-mail

woj.: małopolskie

Chicho i smutno.
Zamilkli wszyscy.
Gdzie Doroty z Rzeszowa? Tak dawno Was tu nie było!!!!
Gdzie Swiderek? Ankaa? Małgo? Alo? A Rybak Norweski - co się z Tobą stało? Ula?
O Jurku to już nie wspomnę, bo on nie pamiętam kiedy ostatni raz nas odwiedził?
Aniu R., a Ty mi się dzisiaj sniłaś w nocy.
Elzo przygotowuje się do wyjazdu , to wiem:).Magda u rodziców.
Mnie zmogła na caly tydzień jakaś wstrętna choroba, ale powoli dochodze do siebie.
Cyżby jesienne smutki Was dopadły?
Nie dawać się. zaparzyć herbatę, usmiechnąć się i proszę czekać na wiosnę. Ona przyjdzie, znowu przyjdzie.
Miłej niedzieli.


Małgo 2007-09-16 16:21
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Żyję, żyję.
Kolarze zablokowali totalnie Jelenią Górę, ludzie stali w korkach i mamrotali pod nosami brzydkie wyrazy.
A trasa etapu do Karpacza przebiega prawie pod moim domem. Cała dzielnica wylega co roku, żeby sobie popatrzeć.

A w szkole jakoś dziwnie spokojnie. I całe szczęście.

Mam ucznia (II klasa podstawówki), który powinien być w szkole specjalnej i promowałam go tylko pod tym warunkiem, że rodzice go zabiorą do szkoły specjalnej. A po wakacjach przyszedł jak gdyby nigdy nic. To dziecko nie jest w stanie odczytać nawet wyrazu trzyliterowego, nie kontroluje też swoich potrzeb fizjologicznych. Przy tym jest naprawdę złośliwy i ma bogaty zasób słownictwa rynsztokowego. I wyobraźcie sobie, że w minionym tygodniu samodzielnie napisał karteczkę do koleżanki. A w karteczce- cytuję- "Cipa".
jednak robi chłopak postępy.
Alo 2007-09-16 17:59
e-mail

woj.: lubuskie

jestem i czytam choc troche zawiedziona Poznaniem i moze przez to trocha zamilkłam i jeszcze na dodatek pare problemow w rodzinie z którymi trzeba sobie poradzicd a bardzo bola:(Wakacje u mnie tez sie koncza ale tak w 100% to tesknie za moja grupa !!! czekam sobie na decyzje w sprawie stypendium i powoli zaczynam sie cieszyc! w mioedzyczasie zbieram grzybki i przytulam sie do mojego drzewka:)Słoneczko pokazało [yska wiec trzeba na mecz leciec i pokrzyczec troche ale z daleka od moich dzieci bo jak kibicuje to one nie przyznaja sie do mnie :) hehehe
Kto wymyslił na studiach niestacjonarnych( tak sie teraz nazywamy) jakies praktyki zawodowe???? to jest szalenstwo- 14 tyg dla ludzi pracujacych którzy urlopy i wolne przeznaczaja na dojazd na zjazdy.......jak wyskrobac te 14 tyg ??? o Europo i Unio!!! odpowiedzcie!!!!!
A cisza na forum......czasami sobie mysle ze albo nie ma niczego-złego- jakis słabosci bezradnosci ...i ze to dobrze a czasami mysle że brak czasu albo juz taka bezradnosc....
i pytam ile czasu w Poznaniu czeka sie na wyniki??? Buziaki dla wszystkich???
Elzo 2007-09-16 19:09
e-mail
Tychy
woj.: śląskie

wiecie co ? Jest taki stan ,że nic nie wychodzi , ciagle coś boli, nic nie cieszy, nic się nie chce ani planować ani robic .Jest taki stan , który trwa i trwa i końca nie widać.I ja to teraz mam !Bardzo mnie to dziwi i zastanawia .Długo nad tym myślałam i już wiem co mi jest , już wiem po prostu dopadła mnie STAROŚĆ ! z całą pewnością ! To po prostu starość .Bardzo mi to nieodpowiada .Jest to okropne i beznadziejne . I tylko jedna osoba się cieszy .Oczywiście jest to mój Mąż ... bo wreszcie jestem , siedzę w domu . tylko jakby smutniejsza ...A jeszcze rok temu tłumaczyłam Mu ,że przykro mi ale taka beznadzieja, brak energii mnie niedotyczy , że mi taki stan nie grozi . no może w wieku 80 lat .A tu masz .. taka młoda i jednak mnie dopadło .. I moze nie tylko mnie skoro taka tu cisza .A tymczasem musze się wziąć w garść bo za tydzien o tej porze będe spacerowała po Londynie .Mam bardzo napięty program, trasy wytyczone no i Przyjaciółkę ,która bardzo liczy na moją znajomość fajnych miejsc w Londynie i okolicach. A tu ta starość i brak energii kompletny i radości .. Czy macie jakiś pomysł jak się wyrwac z tego stanu ? Droga "m" ... bardzo licze na Twoje wsparcie .Jesteś w końcu psychologiem ... A co tam u naszego Emirka .. u naszej Emi .. No co sie z Wami dzieje ..
Iza 2007-09-17 01:23
e-mail

woj.: małopolskie

No właśnie.. Emirek też kompletnie zamilkł i Majka...
Małgo, lezałam w domu chora więc miałam okazję pooglądać Tour de Pologne, a i przy okazji Jelenią Górę i Karpacz. Fasynujący wyścig, ja od dawna marzę o szosówce, ale kiedy i czy te marzenia sie spełnią? Szosówka to bradzo drogi rower, najtańszy kosztuje 3000 zł:((((.
Alo, wiesz... od Ciebie uciekają dzieci jak jest mecz, a ode mnie kot:).
Bo ja krzyczę a on tego nie lubi.
W każdym bądź razie mocno kibicowałam Hiszpanii, no i udało się.
Dzisiaj byłam oglądać zawodowców w akcji - Zawody Kellysa ( mtb )na Górze św. Marcina. Niesamowite jak oni jadą pod górę, pod górę na którą i owszem wjeżdżam, ale sapie jak lokomotywa a dla większości śmiertleników to ona jest po porstu niewjeżdżalana ( duża stromizna). Byłam pod wrażeniem.
Poza tym po raz pierwszy w życiu ujrzałam dzisiaj z centrum Tarnowa Tatry!!!!! Widziałam je już z wielu podtranowskich miejscowości ale z samego Tarnowa nigdy. To było niesmowite! Stałam i patrzyam i patrzyłam i patrzyłam....
Elu, ja po prostu nie wierzę, że starosc Cię dopadła, ja po prostu myślę, ze to taki czas. Ta pogoda, ta jesień, ale to tylko chwilowe. Przejdzie.
Co zrobić? Myśleć o zyciu. Oglądnąć film np. o WTC Olivera Stone'a, który oglądałam wczoraj. Oj, jak po nim chce się żyć!!!!!!
Albo "Rockego Balobę", poptrzeć jak staruszek spełnia marzenia i stacza jeszcze jedną walkę , bo "czuje w sobie ten żar".
Albo przeczytać np. II część "Czekolady" ( własnie czytam , tytuł "Rubinowe czółenka"). Poczuć te zapachy i smaki.
Elu w Tobie na pewno jest wielki żar!
A ja już wcale nie marwtię się zimą ( no może trochę ), a to dlatego że mam na cel do zrealizowana na wisonę i lato.Kolejne marzenia do spełnienia. Zeby ten cel osiagnąć muszę ostro przepracować sportowo zimę.
Jesień jest takim paskudnym okresem, w moim życiu zawsze duzo złego działo się na jesieni, mam jednak nadzieję, ze tym razem tak nie będzie.
I mam mój cel. To jest takie motywujące!
Alo 2007-09-17 16:27
e-mail

woj.: lubuskie

Droga Elzo!!! starosć?? tak nazwałas swój stan??? o Boże jak ja chce byc stara w TWOIM wydaniu!!! kobieto smigasz sobie po świecie znasz tylu swietnych ludzi na forum tesknimy jak Cie nie ma!!!! co ty sobie myslisz??? starośc tez mi cos!!! to taki chwilowy brak słonka i jesien ale popatrz na to ile kolorów na ziemi na drzewach jak w teczy....:)ja na poprawe nastroju czytam wszystkie tomiska Daniell Stell takie niektóre bardzo rzeczywiste i fajowe bo zazwyczaj dobrze sie koncza:) :) :)
Wiesz co Elu!!?? ja nie bede planowała -poprostu ubiore sie i wyjde na grzyby:) trzymaj sie cieplutko i napisz tu pare słów plisssssssss
I jeszscze jedno dzisiaj ptaki tak głosno spiewaja i to chyba wszystkie gatunki sie zmówiły i równoczesnie trele odstawiaja!!! śliczne spiewy , niestety ja wiem ze to ,,ostatki" bo zaraz odleca i ....poczekamy sobie na nie do wiosny hehe

Ula 2007-09-17 17:35
e-mail

woj.: podlaskie

Elu, jak starość, to tylko chwilowa niemoc, przesilenie jesienne, a nie żadna starość. Londyn na Ciebie czeka !!! Tak jak napisała Alo tęsknimy za Tobą , jak się długo nie odzywasz.
Witko nie jesteś sama, a to że mało osób pisze da się jakoś rozsądnie wytłumaczyć. Ja nie piszę głównie z braku dostępu do Internetu. Synek pracuje w domu na komputerze, a ma pracę na trzy zmiany. Jeśli ma noc, to do 7 rano, to potem odsypia, a komputer stoi u niego w pokoju. A jak pracuje w dzień ,to też nie mam dostępu do niego. Poza tym nie mam tak lekkiego? pióra? jak Iza czy Ela. Do napisania czegoś przybieram się strasznie długo.
W sobotę byłam na grzybach i nazbierałam całe mnóstwo malutkich maślaczków, były takie śliczne, brązowe, śliskie malutkie łebki. Jak wróciłam do domu, to już mniej mi się podobały, obranie ich zajęło mi 5 godzin, aż dziwne, że mi się nie przyśniły w nocy. Pięć godzin pracy zamknęłam w pięć 0,5l słoikach.

Iza 2007-09-17 23:51
e-mail

woj.: małopolskie

no:) sa postępy, dziewczyny sie odezwały:)
Jurek 2007-09-18 14:43
e-mail
Zabierzów
woj.: małopolskie

Jurek cały czas pamięta o Was wszystkich. Niestety ma trrrudne i to niezmiernie dni.
Żeby nie być gołosłownym o tej pamięci, to pragnę poinfmorwać, że wspólnie z panią dr M.Rudzińską przygotowuje 2 spotkanie w Dolinie Będkowskiej w terminie 13/14 października za symboliczną odpłatnością po 10 zł (tak moi kochani słownie -dziesięć zł) dla członków naszego Stowarzyszenia wraz 1 osobą towarzyszącą, a dla pozostałych również niewiele bo jedynie 25 zł. W cenie nocleg oraz wyżywienie. Spotkanie będzie pod honorowym patronatem Starosty krakowskiego pana J. Krzyworzeki.
Coś więcej postaram się napisać w najbliższych dniach.
Majka 2007-09-18 15:28
e-mail

woj.: śląskie

Witam Wszystkich!!! Bardzo się za Wami stęskniłam. Zgodnie z radą życzliwych mi osób wyjechałam na 2 tyg. do EGIPTU. Tylko ze znajomą. Zostawiłam wszystko i wszystkich i postanowiłam zadbać o swoją kondycję psychiczną i fizyczną i choć na chwilę zapomnieć o HD. Oczywiście myślałam, ale z daleka nabiera się do pewnych rzeczy dystansu. Żeby mój wyjazd nie był tylko pustym spędzaniem czasu pojechałam na 2 wycieczki: do Kairu i do Jerozolimy. W Ziemi Świętej przeżyłam chwile zadumy i refleksji. Było bardzo pięknie pomimo, że strasznie męcząco. Uściski dla Całej HD-Rodzinki
Alo 2007-09-18 15:54
e-mail

woj.: lubuskie

Ja wiem że to nie na temat ale przezyłam dzisiaj straszne chwile!!!!!!!!!!!!!!! siedziec w swoim ulubionym lesie z pełnym koszem kieszeniami hustka i czym tam jeszcze sie dało....siedziec w stadzie prawdziwków i nie mieć do czego ich zebrać???? takie piekne i jak zostawic je w lesie??? auuuuuuuuuuuuuuu to bolało!!!! może uda sie i do jutra zaczekaja? :)
Jurku piszesz wreszcie i to ważne wieści! pewnie zaraz o szczegóły bediemy prosili bo to nie tak daleki termin:)
Majka 2007-09-18 18:50

woj.: śląskie

ALO, gdzie te grzybki???? Mam taką straszną ochotę na zupkę grzybową....Znajomi byli przez weekend "na grzybach" i....nic. Bardzo mało nazbierali, a miałam nadzieję, że mnie też się coś dostanie.
Iza 2007-09-19 00:53
e-mail

woj.: małopolskie

Jurk, cieszę się, że się odezwałeś:).
Kwota do zaplaty rzezywiście bardzo, bardzo symboliczna.
Majka, wspaniale , ze wypoczęłaś.
A ja chciałam Wam przekazać wieści od Emirka, który niespodziewanie odwiedził mnie dziś w pracy!
Jest od jakiegoś czasu w Tarnowie z żoną. Byli w Częstochowie. Zona zadowolona, wypoczęta, nie chce wracać do W-wy.
No i najprawdpodbniej odwiedzę Emirka i zonę, już w sobotę, jeśli nie będzie żadnych przeszkód:).
alo to rzeczywiście pech, no nie mieć koszyka:).Rodiznka przy najbliższej okazji powinna kupić Ci jakiś wielki kosz!

Alo 2007-09-19 13:01
e-mail

woj.: lubuskie

Emirek Emirek....tak mi sie teskni do Jego mądrości!! spokoju,rad zawsze w 10 trafionych! Izek pozdrów Go serdecznie:)plisss:)
A kosz ?...to jeszcze kogos do dzwigania prosze;)

Ula 2007-09-19 15:28
e-mail

woj.: podlaskie

Tak proszę koniecznie pozdrowić Emirka.
Majko fajnie,że dałaś się namówić na wyjazd. Oglądałam zdjęcia znajomych z Egiptu i widziałam jak jest tam cudownie.
Alo zazdroszę Ci tych pieknych widoków dorodnych prawdziwków, nastepnym razem weź ze sobą poza koszami na grzyby aparat, to pokażesz nam swoje cudeńka. W moich lasach brak grzybów, są tylko maślaki, wczoraj znów nazbierałam trochę, ale były już większe więc i szybciej je obrałam i wyszło ich więcej.
Niestety nie są to prawdziwki, ale "na bezrybiu i rak ryba" dobry jest maślak jak nie ma nic innego. Czy jest jakś sprytny sposób,żeby szybko pozbawić maślaka śliskiej skórki?
Majka 2007-09-20 02:47

woj.: śląskie

Bardzo dziękuję za pozdrowienia i za wsparcie jakie mi okazujecie. Dla nas, rodzin HD, nie jest ważne gdzie wypoczywamy tylko, że wogóle możemy gdzieś wyjechać. Potrzebujemy tego nie tylko dla samych siebie, ale też dla naszych zdrowych i chorych bliskich. Musimy być dla wszystkich oparciem i potrzebujemy siły. Ja byłam już w takim dołku, że miałam straszne myśli. Chciałam już z tym wszystkim skończyć....Ale na to byłam za słaba i nie pazwalały mi moje przekonania. Poprostu bez wypoczynku i wsparcia innych nie bardzo możemy sobie poradzić. Pozdrawiam wszystkich gorąco.
Iza 2007-09-23 18:29
e-mail

woj.: małopolskie

oj coś mi się zdaje, ze ta jesień na nasyzm forum za długo trwa...
Kochani.. napiszcie coś od czasu do czasu. Co u Was?
Ja jakoś od 2 tyg. nie mogę dojśc do pełni zdrowia.
W sobotę miałam sie widzieć z Emirkiem. Ale niestety w piatek wieczroem telefon-alarm i w sobote musiałam jechać do mamy. Długo by opowiadać.. chyba nawet nie mam ochoty tego rozstrząć. W skrócie - wielka awantura.
No cóż, takie życie...


Małgo 2007-09-24 02:25
e-mail
Jelenia Góra
woj.: dolnośląskie

Po pierwsze:
proszę o otwarcie nowego wątku, bo obecny nie chce mi się otwierać.
Po drugie: proszę wszystkie obecne tu wierzące osoby o modlitwę- jutro czeka mnie ciężka próba, która może skończyć się dla mnie i dwóch innych odważnych osób w mojej szkole utratą pracy.
Ula 2007-09-24 14:03

woj.: podlaskie

Małgo, trzymam kciuki za Ciebie i koleżanki, wszystko będzie Ok
Elzo 2007-09-26 02:14
Londyn
woj.: spoza Polski

Kochani bardzo serdecznie Was pozdrawiam .Cala Rodzinke .Niestety nie mam polskich liter.Jak widac myslami jestem z Wami ... Jestem juz tu trzy dni i wiele wrazen !!! Londyn jest bardzo ciekawy , ogromny i po prostu nie do obejrzenia przez cale zycie ..A co dopiero w ciagu 12 dni .. Jestem przewodnikiem mojej Przyjaciolki .Wszystkiego dobrego Wam zycze .Przesylam moc pozytywnych fluidow i glaskow..
Majka 2007-09-26 13:01
e-mail

woj.: śląskie

Witak Kochana Elzo, wspaniale, że mogłaś wyjechać i "przyjść na inne myśli". Wypoczywaj, zwiedzaj i wróć szczęśliwie do nas.
Elżbieta II 2007-09-26 17:10
e-mail
Wraszawa
woj.: mazowieckie

Elzo - wspaniale ,że udało Ci sie "zmienic klimat"
i choc troszke odreagować.
Madziu b- jak ze słuchem, cos sie zmieniło ?
Iza- co u Ciebie pisałas ,że ze zdrowiem jest nie ok ??/_noga ? czy cos innego ?
Wracam na Forum długi czas nie maiłąm na nie czasu , Brat był, w szpitalu.O wczoraj jest w prywatnym domu Opieki w Zalesiu Dolnym .Wszyscy jestesmy zadowoleni.Wczoraj zawożąc go miałam ogromne wątpliwości-okazało sie zupełnie niepotrzebnie - Robert jest zachwycony.Ma z kim rozmawiać w pokoju, właśne przywiezione łóżko, telewizor,taras do palenia , rybki,kanarka, psa...
i naprawde wszyscy sa zadowoleni.Ten dom jest
przystankiem po drodze do DPS państwowego - bo
chciałąbym żeby mógł przebywac z ludzmi w jego wieku,żeby miał rehabilitację etc.Czekamy na DPS -może Konstantynów, może rónie dobry uda mi sie znależc bliżej Warszawy.Wiem jedno na pewno znajdę najlepszy dla niego i dla nas.Tak jak znalazłam Pensjonat w Zalesiu - jedynym mankamentem jest niestety cena 1600 zł. (z lekami)i niestety więcej niż pól roku nie damy rady dopłacać miesięcznie po 5090 zł. plus 200 papierosy i słodycze,.. ale na razie sie cieszę ...że jest mu tam dobrze i muszę znależć równie dobry dom Państwowy...
Pozdrawiam
Elżbieta II 2007-09-26 17:15
e-mail
Wraszawa
woj.: mazowieckie

miało byc: dopłacać miesięcznie po 500 zł.(a nie 5090) plus 200 papierosy
przepraszm-ta pomyłka to z rozpędu
Magda B. 2007-09-26 18:38
e-mail

woj.: małopolskie

Elu II z moim sluchem kiepko, niestety juz go nie odzyskam w lewym uchu, mam zaatakowany nerw sluchowy przez nerwiaka i wlasnie musze go usunac. Wszystko wyszlo calkiem niedawno, ale juz zdazylam odwiedzic specjalistow bawiacych sie "na codzien" takimi "obcymi". Teraz szczepie sie na zoltaczke, bo za ok miesiac czasu czeka mnie operacja jego usuniecia:(( Dlatego tez ostatnio milcze, bo jakos nie mam nastroju na pisanie. Strasznie to przezywam, a prawde mowiac mamy jeszcze we wszystko nie wtajemniczylam. Chce zrobic to osobiscie a nie przez telefon. Zna jedynie czesc prawdy.
Prosze zmowcie za mnie jedna zdrowaske i trzymajcie kciuki, zeby wszystko przebieglo bez komplikacji.
Pozdrawiam
Elżbieta II 2007-09-26 20:04
e-mail
Wraszawa
woj.: mazowieckie

MADZIU WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE.BĘDZIEMY Z TOBA MYSLAMI.BUZIAKI
Majka 2007-09-26 22:11
e-mail

woj.: śląskie

Magdziu, modlę się o Twoje zdrowie. Wierzę, że wszystko będzie bez komplikacji. Ale to Ty musisz w to wierzyć. Jesteś wspaniałą dziewczyną i zasługujesz tylko na dobro. Buziaczki.
Iza 2007-09-26 23:46
e-mail

woj.: małopolskie

Magda wie, że jestem z Nią:). Myslę o Niej codziennie i wierzę, że będzie dobrze. Musi być. Wszyscy będizemy za to trzymać kciuki i to na pewno się uda. na pewno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Elu, wypoczywaj kochana, wypoczywaj:).
Elzbieto:) jak przeczytałam to 5090 zł, to aż mi włos się na głowie zjeżył:).To fajnie ze bratu się podoba, chyba Ci ulzyło prawda? Chyba jest lepiej?
U mnie tak sobie:(, ale się nie daję.
Z mamą coraz więcej problemów, miałam trochę nerwowy weekend. Oj ciężko, ciężko cokolwiek jej wytłumaczyć.
Moje zdrowie? No nic strasznego. Noga jakoś się trzyma, chociaż nie jest ok i musze bardzo uważać ( np. wchodząc po schodach, schodząc, schylając się, nie ma mowy o komfortowym myciu podłgi:)). No ale na rowerze mogę jeździć!!!!!Chcoiaż ostatnio to prawie nie jedżę:((((.
Chodzi o to że już 3 tydzien nie mogę wyleczyć się z przeziebienia. Najpierw krtań, katar, teraz uszy.
Do tego dostałam do lekarki tabletki i chyba źle na mnie podziałały bo ledwie wstałam z łóżka rano. W połowie drogi do pracy wysiadłam z autobusu bo prawie zemdlałam i musiałam na powietrze...Ciężki to byl dzień.
Ale to są drobiazgi, to przejdzie:) . Odzyskam siły i będę sie cieszyć światem!Poza tym siły trzeba mieć bo nas inni potrzebują no nie?:)
Pozdrawiam wszystkich mocno.

Iza 2007-09-26 23:47
e-mail

woj.: małopolskie

Magda wie, że jestem z Nią:). Myslę o Niej codziennie i wierzę, że będzie dobrze. Musi być. Wszyscy będizemy za to trzymać kciuki i to na pewno się uda. na pewno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Elu, wypoczywaj kochana, wypoczywaj:).
Elzbieto:) jak przeczytałam to 5090 zł, to aż mi włos się na głowie zjeżył:).To fajnie ze bratu się podoba, chyba Ci ulzyło prawda? Chyba jest lepiej?
U mnie tak sobie:(, ale się nie daję.
Z mamą coraz więcej problemów, miałam trochę nerwowy weekend. Oj ciężko, ciężko cokolwiek jej wytłumaczyć.
Moje zdrowie? No nic strasznego. Noga jakoś się trzyma, chociaż nie jest ok i musze bardzo uważać ( np. wchodząc po schodach, schodząc, schylając się, nie ma mowy o komfortowym myciu podłgi:)). No ale na rowerze mogę jeździć!!!!!Chcoiaż ostatnio to prawie nie jedżę:((((.
Chodzi o to że już 3 tydzien nie mogę wyleczyć się z przeziebienia. Najpierw krtań, katar, teraz uszy.
Do tego dostałam do lekarki tabletki i chyba źle na mnie podziałały bo ledwie wstałam z łóżka rano. W połowie drogi do pracy wysiadłam z autobusu bo prawie zemdlałam i musiałam na powietrze...Ciężki to byl dzień.
Ale to są drobiazgi, to przejdzie:) . Odzyskam siły i będę sie cieszyć światem!Poza tym siły trzeba mieć bo nas inni potrzebują no nie?:)
Pozdrawiam wszystkich mocno.

Elżbieta II 2007-09-27 14:33
e-mail
Wraszawa
woj.: mazowieckie

Iza, anie zastanawiłaś sie nad DPS-em dla Mamy?
Kwota dopłaty (wiem to od opiekunki społęcznej)
wygląda następująco: osoby zobowiązane alimentacyjnie (w stosunku do rodziców -dzieci)
przedtsawiaja zaświadczenia o zarobkach, kwoty opłat czynszu, gazu, prądu, kwoty leków które biorą stale etc. jesli sa jakies stałe wydatki np,kredyt na mieszkanie albo cos innego.Na podstawie tych danych opieka społęczna sprawdza
jaką kwotę mniej więcej rodzina ma dopłącać , ale ... mozan pisac podanie o zwolnienie z opłat (z uzasadnieniem).Myslę ,że warto iśc do opiekunki społecznej i poprosic w konkretnym przypadku o wyliczenie kwoty która musiałybyście ew. dopłacac (70% renty Mamy przekazywane byłoby do DPS- a 30% na jej wydatki np.papierosy etc.)
Nie chcę nikogo do niczego namawiać , ale warto czasami sprawdzic może to dobre wyjście dla wszystkich.
Te przeziębienia są paskudne... jedyne co Ci moge poradzic to immunal -na zwiększenie odporności,
Trzymaj się (ja własnie "przerabiam " grypę u syna )
buziaki
Magda B. 2007-09-27 22:48
e-mail

woj.: małopolskie

Dzis ustalilam dokladny termin przyjecia do szpitala - 6 listopada (owszem moze sie zmienic, jesli lekarzowi cos wypadnie). Przez pierwszy tydz beda mi robili wszelakie badania i beda mnie przygotowywali do operacji, a tydz pozniej ide juz pod noz:((
Docencik, ktory ma mnie operowac zrobil na mnie niesamowicie pozytywne wrazenie i wierze, ze nie zepsuje mnie i jeszcze tu wroce:))))
Iza 2007-09-28 00:20
e-mail

woj.: małopolskie

Madzia, a to szpital w Krakowie? :) Jeśli tak, to masz mnie na głowie jak w banku:).
Przyjadę Cię trochę rozruszać:).
Elżbieto... hm....trudne pytanie.
Być może kiedys nadejdzie taka chwila, ze nie będzie wyjścia.Na razie Mama jest bardzo świadoma jeszcze. Jakbym jej miałam powiedzieć.. mamo chcemy Cię oddać do dpsu?
Myślę sobie czasem że mogłoby to jej wyjśc na dobre. Gdyby dom był w fajnym miejscu , mogła wyjść do ogrodu ( teraz mieszka w bloku, prawie nie wychodzi), miała towarszystwo.
Z moją Mamą jest cięzko, siostra przeżywa gehennę, ale Mamy mi też żal, myślę, że jest samotna...
Ech, do bani to wszystko.
Jesli chodzi o chorobę to wróciłam do szczepionki odpornościowej Luivac, mam nadzieję, że jak kiedys poskutkuję.
Gorąco Was dziewcyzny i chłopaki pozdrawiam.
P.S. Magda, ależ dziewcyzny niesamowicie grają...
Tylko ten żal pozostaję, że sama już nie mogę...
Iza 2007-09-28 00:28
e-mail

woj.: małopolskie

P.S. Elzbieto, żebys mnie źle nie zrozumiała. Ja absolutnie nie uważam, że dps to coś złego.
Myślę, że czasami nie ma innego wyjścia i tak jets lepiej dla obydwu stron.
ale to zawsze bardzo cięzkie. Sama wiesz najlepiej.
Magda B. 2007-09-28 01:14
e-mail

woj.: małopolskie

Izunia niestety oddaje se w rece specjalistow z Sosnowca i tam sobie bede "polegiwala" prawdopodobnie przez ok 3 tygodnie.
Izus super graly nasze kobitki i u mnie ten zal pozostaje, bo narazie mam unikac wysilku. Ale ja mam nadzieje,ze do siatki jeszcze wroce:))
Majka 2007-09-28 01:26
e-mail

woj.: śląskie

Madziu, jestem pewna, że będzie dobrze. Musi być!!! Izo czy już kiedyś miałaś podawany Luivac? Pytam bo moja córka ma ciągłe problemy z odpornością. Choruje czasem kilka razy w miesiącu. Lekarz domowy nie wie dlaczego. Dzisiaj byłyśmy u ortopedy, bo myślałam, że ma chory kregosłup, a najprawdopodobniej ma coś z nerkami. Dlatego pytam o cos na odporność.
Iza 2007-09-28 16:26

woj.: małopolskie

tak miałam, dwa razy, pomógł. Nawet bardzo. Nie chorowałam przez dluższe okresy.
Iza 2007-09-28 23:54
e-mail

woj.: małopolskie

Magda, Na pewno zagrasz jeszcze nieraz w siatkówkę!
Uwierz mi!
Mnie niestety ta przyjemność już nie jest dana, ale Ty na pewno dostaniesz swoją szansę:).
Zresztą, chociaż jest mi żal, to już nie rozpaczam. Dziękuję Losowi, że wskazał mi, ze jest coś takiego jak rower:), że jest mtb, że w którymś momencie podszepnął mi... a może by tak spróbować swoich sił w maratonie? ( chociaż wydawało sie to takei absurdalne i nie do wykonania).
Bo samo jeżdżenie jest bardzo przyjemne, ale ściganie się, ale cała ta atmosfera maratonów jest niesamowita.
CHCE SIĘ ŻYĆ! TAK BARDZO CHCE SIĘ ŻYĆ!
Magda, będzie dobrze. Wiesz o tym, prawda?:)

Iza 2007-09-29 12:16
e-mail

woj.: małopolskie

Majko a czy lekarz wziął pod uwagę migdałki? Bo u mnie to jets kwestia podziurawionych migdałów, które najlepiej byłoby usunąć.
One powodują, że infekcje moga przypalatywać się często.
Sprobuj z tą szczepionką. Kosztuje co prawda oko.70 zł, ale to nic w porównnaiu z pieniędzmi ktore trzeba wydać na leki podczas choroby.
Mnie ta szczepionka pomagałą przez dwa lata. Potem chyba niesttey mój organizm się do niej przyzwyczaił. Przestałam brać. Zamienilam ją na polecany przez Ulę Citrosept. Działo az przez dwa lata. Gdy tylko czułam ból gardła piłam citrospet, płukałam nim gradło i rano było ok. Tym razem nie pomogło. Złapałam solidne zapalenie krtani. Musiałam niesttey wziąć urlop na żądanie, bo nie byłam w stanie wypowiedzieć słowa i czułam się fatalnie. Wystraszylam się, ze wrócą dawne kłopoty ( tak jak piszesz o córce, ja tez chorowałam dwa, trzy razy w miesiącu), a ja na to sobie nie moge pozwolić. Pracę mam taką , że muszę rozmawiać z ludźmi bez przerwy. Dlatego zdecydowałam się znowu spróbowac Luivac.
Tak więc zbadajcie migdały.
Iza 2007-09-30 22:18
e-mail

woj.: małopolskie

Ciekawa jestem czy macie chociaż trochę czasu na to żeby polską złota jesień pooglądać. W mieście az tak bardzo jej nie widać...
Dzisiaj wyjechałam za miasto oczywiście na rowerze i po prostu zauroczyły mnie góry w kolorach jesieni.
Cos nieprawdpodobnego.
Bylismy na ulubionej Jamnej, nawet zarys Tatr było widać. Nieprawdopodobne kolory naprawdę!!!
ania-rybka 2007-10-01 17:32
e-mail
Wrocław
woj.: łódzkie

****** ZAKAZ DALSZYCH WPISÓW *******

Z powodu przeciążenia tego wątku, prosze kontynuowac wpisy tutaj:
http://www.forum-hd.zamki.pl/watek.php?id=13463
Kora 2007-12-05 02:44
Tarnobrzeg
woj.: podkarpackie

Mam pytanie stłukło mi sie lusterko ! nie rozprysło sie na zadne cześci. Takie małe okrągłe takie podreczne do kosmetyczki ! Słyszałam ze jak sie lusterko stłucze to jest 7 lat nieszczęść ! jak temu zapobiec ? prosze piszczie !
Elzbieta II 2007-12-05 15:57
e-mail
Warszawa
woj.: mazowieckie

kiedys słyszałam,że trzeba zebrac wszystkie części lusterka, zawinąc w czarny materiał i zkopać do ziemi.pozdrawiam
Gosia 2007-12-06 01:46

woj.: warmińsko-mazurskie

najważniejsze to po prostu nie wierzyć;]
nie stłuczone lusterko decyduje o naszym dalszym życiu:)
iza 17 2008-01-22 20:27
Wysoka
woj.: pomorskie

chcę grać w piłke nożną nie mam co mam robić
Witek 2008-01-23 00:03

woj.: świętokrzyskie

graj dziewczyno. Mialem kiedys kolezanke z Rybnika ktora super grala w noge(nawet w jakims klubie gdzie graly w noge same dziewczyny) Powodzenia i Pozdrawiam
powrót na forum   poprzedni wątek | następny wątek  
 
Aby dodać odpowiedź do tego tematu, należy wypełnić poniższy formularz:
Autor odpowiedzi:
Miejscowość (opcjonalnie):
Województwo:
Adres e-mail (opcjonalnie):
Ikonka odpowiedzi:                     
Tytuł:
Twoja odpowiedź:
Kod:    Przepisz kod: