Powrót na forum

Dodaj odpowiedź

  poprzedni wątek | następny wątek  
Autor Temat:     Awaria na Forum HD
ania-rybka 2014-06-30 07:52
e-mail
Wrocław
woj.: dolnośląskie

Podobno była awaria na forum - dopiero wczoraj ktoś mnie poinformował, więc nie wiem, jak długo trwała, ale już naprawione :)
Elzo 2014-06-30 17:09
e-mail

woj.: śląskie

Tak była awaria wpierw nie ukazywał się żaden kod pod wątkiem a potem gdy kliknęłam by przesłać tekst to ukazywała się biała strona ...Czyli moje pisanie poszło w eter... A napisałam się ,że aż strach :)
A pisałam m innymi o tym co u mnie nowego .Mój chory Mąż ma problemy z siadaniem .Pada do tyłu na prostych nogach. Zatacza się , ma problemy z językiem Czyli tzw ruchy mimowolne języka.
Co u Was ? Emirku, Majko, Magdo B. Jak sobie radzicie ? Pozdrawiam

MaryAnn 2014-06-30 18:10
e-mail

woj.: spoza Polski

O jak dobrze, że tu już znowu jesteśmy!!! Dziękujemy za naprawę! Elzo, ćwiczycie coś logopedycznie? Uściski dla wszystkich!
Elzo 2014-06-30 19:35
e-mail

woj.: śląskie

MaryAnn piszesz spoza Polski? Nie ma Cię już z nami?
Nie ćwiczymy nic bo Mąż nie potrafi czy nie chce nic powtórzyć . Nie mówi a jeżeli to z wielkim wysiłkiem.Czasem próbuję by powtórzył jakieś ćwiczenie np dłońmi Bez echa ! Bo często ma lodowate dłonie .
Iza 2014-06-30 20:39
e-mail
Tarnów
woj.: małopolskie

Marianna jest z nami, tylko trochę dalej mieszka:), zawsze będzie, tylko życie się jej trochę odmieniło (na lepsze rzecz jasna). Ale może sama o tym napisze:).

Tak, rzeczywiście wczoraj też coś napisałam na forum, ale niestety nie udało się dodać.
Dobrze, że już działa, bo Ela się zdenerwowała, że forum nie ma już.
Pisałam jej, że przecież to niemożliwe. Jak mogłoby nie być?:).
Cóż Elu.. wszyscy mamy ten sam problem, prawda?
Postęp choroby.
Ja z przerażeniem zauważyłam, że Mama chodzi dużo gorzej niż trzy tygodnie temu.
Był też tradycyjny problem z namówieniem jej na kąpiel.
Trwało to pół dnia. W końcu powiedziałam: Mamo, chodź wykąpiemy się, a potem sobie zapalisz i napijesz się kawy.
Podziałało.
Był jednak kłopot z wejściem do wanny. A przecież jeszcze niedawno Mama w nocy wskoczyła sama. Jak dobrze, że mam trochę siły, no i że Mama mało waży, to mogę ją wziąć na ręce i włożyć i wyjąć. Nie jest to łatwe, bo się usztywniania, ale jakoś udało się.
Mowa kompletnie już niezrozumiała.
To jest dla mnie takie najbardziej przerażające.
Życie więc płynie, energii momentami brakuje, momentami jest.
Trzeba żyć.
I starać się cieszyć z każdej minuty.
Jeśli się da.
Czytałam ostatnio zupełnie niezwykłą książkę, o niezwykłej kobiecie.
Przeczytałam, kiedy usłyszałam w Radiu wywiad z Agnieszką Kalugą. Agnieszka jest wolontariuszką w hospicjum. W wywiadzie powiedziała: nie należy się bać hospicjum.
Pomyślałam, że przeczytam. Z pewnych powodów, o których opowiadać nie będę, ale chciałam się przekonać czy Agnieszka przekona mnie do tego, że można się nie bać.
Książka jest jedyna w swoim rodzaju. Dotyka spraw trudnych, ale w sposób bardzo subtelny. Myślę, że nam, stykającym się z tak ciężką chorobą jest bardzo potrzebna.
Tutaj jest link. O książce mówią różne osoby. Jest też kilka słów ode mnie, bo ponieważ książka zrobiła na mnie duże wrażenie, chciałam się swoimi emocjami podzielić.
Polecam. Warto.
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,4351,Zorkownia#reviews

MaryAnn 2014-06-30 21:14
e-mail

woj.: spoza Polski

Tak, u mnie zmiany, zmiany - teraz piszę z Anglii, będąc koło Męża :) Ale to tylko 2h lotu, więc jestem blisko! Blisko Stowarzyszenia tutaj też, to wiele daje.

Przy okazji wyprowadzki z domu - tego też się boję, bardzo - niewidywania Taty na co dzień, niezrozumienia go i obserwowania postępu choroby bardziej namacalnie. Zobaczymy, zawsze będę mogła pomęczyć Was tutaj też.

Trudne tematy hospicyjne. Zawsze marzyłam, żeby zostać onkologiem. Już się nie uda, ale to chyba dobrze. Mogłabym jako farmaceuta szukać pracy w angielskim szpitalu - opieka farmaceutyczna jest tu na poziomie nieporównywalnym z polskim (chyba w przeciwieństwie do medycznej - na wszystko lekarze zalecają paracetamol, doświadczyłam na własnej skórze przy anginie ropnej, z perspektywy czasu mnie to bawi, ale śmiesznie wcale nie było). Ale to nie od razu.

My w domu mamy z Tatą o tyle wygodniej, że jest brodzik i fotelik dla niego, dobre rozwiązanie - ale wiadomo, że przebudowa już gotowych łazienek jest sporym przedsięwzięciem, które byłoby niekoniecznie po myśli świadomego chorego...

Myślę o Was wszystkich, dzielni jesteście, mimo wszystko?
Elzo 2014-07-01 08:22
e-mail

woj.: śląskie

Tak jesteśmy bardzo dzielni.To znaczy chorzy jakby bardziej obojętni a my dzielni .Choć zdarza się i to często ,że nerwy puszczają Zwłaszcza jak chory zapiera się by nie pozwolić się przewinąć. Ma tyle siły ,że nie jestem w stanie Go ruszyć by obrócić na plecy ...
A ja właśnie za 10 dni wylatuję do Anglii, do Siostry,która wyrywa mnie na siłę z domu .Będziemy tydzień w Kornwalii a potem u Niej pod Londynem .Pozdrawiam zatem i widzę, że niezdołałam nikogo poza pełną radości, wiary i energii MeryAnn poderwać do komputera.
Bonia 2014-07-01 11:54

woj.: pomorskie

Jedź Elzo i odpoczywaj, bo jak mówi moja Pani psycholog musimy dbać przede wszystkim o siebie ,żeby mieć siły dla naszych chorych. Pozdrawiam i życzę spokojnego wypoczynku.

Iza 2014-07-01 15:33
e-mail
Tarnów
woj.: małopolskie

Jak to nie zdołałaś Elu?:)
a ja? a Boni teraz się odezwała:).
Zdołałaś!

Jedź, odpoczywaj, zwiedzaj, "pochłaniaj" krajobrazy, ciesz się każdą minutą.
Zasłużyłaś!
Agata 2014-07-02 05:46

woj.: śląskie

Witam wszystkich i cieszę się że forum żyje.

Agata 2014-07-02 05:46

woj.: śląskie

Witam wszystkich i cieszę się że forum żyje.

powrót na forum   poprzedni wątek | następny wątek  
 
Aby dodać odpowiedź do tego tematu, należy wypełnić poniższy formularz:
Autor odpowiedzi:
Miejscowość (opcjonalnie):
Województwo:
Adres e-mail (opcjonalnie):
Ikonka odpowiedzi:                     
Tytuł:
Twoja odpowiedź:
Kod:    Przepisz kod: